Przychodzi Jan Kowalski do przychodni. Podaje dowód osobisty, PESEL. W komputerze rejestracji zapala się czerwone światło, które oznacza, że Jana Kowalskiego nie ma w rejestrze uprawnionych do korzystania z publicznej opieki zdrowotnej...
[break]
Co wtedy? Pacjent nie zostaje odesłany. Jeśli jest rzeczywiście ubezpieczony, musi napisać oświadczenie. Lekarz go przyjmie. Po wprowadzeniu dwa lata temu systemu eWUŚ, czyli elektronicznej weryfikacji uprawnień świadczeniodawców, to NFZ zajmuje się ściąganiem pieniędzy od ewentualnych naciągaczy.
- Dostajemy pieniądze z funduszu za wszystkich pacjentów, których przyjmujemy mimo czerwonego światła, jeśli napiszą oświadczenie - mówi Bożena Mleczek-Dąbrowska, dyrektor Miejskiej Przychodni Specjalistycznej w Toruniu.
Czerwone światło zapala się w przychodniach często.
- To z powodu niewiedzy albo zaniedbania - tłumaczy Barbara Nawrocka, rzecznik kujawsko-pomorskiego NFZ. - Na przykład rodzice nie pamiętają o zgłaszaniu dzieci do dalszego ubezpieczenia po ukończeniu przez nich 18 lat, gdy dziecko się uczy. Takie dziecko ma prawo do leczenia, ale wypada z systemu.
Od początku 2013 roku, gdy wszedł system eWUŚ, do końca grudnia 2014 roku wdrożonych zostało 1045 postępowań związanych z koniecznością zwrotu pieniędzy za niesłusznie udzielone świadczenia. Wydano 419 decyzji o umorzeniu albo windykacji. Reszta spraw jest w toku. Decyzje obejmują 635 tys. zł, z czego umorzono na 568 tys. zł. Wydano do tej pory decyzje windykacyjne na 69 tys. zł.
- Do każdej sprawy podchodzimy indywidualnie - zapewnia rzecznik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?