Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie możemy dla dobra dziecka odstawić na bok rodziców

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Urszula Bernatowicz-Łojko (z prawej) oraz Anita Nowińska z Rozalią i Łucją
Urszula Bernatowicz-Łojko (z prawej) oraz Anita Nowińska z Rozalią i Łucją Jacek Smarz
Rozmowa z dr URSZULĄ BERNATOWICZ-ŁOJKO, neonatologiem z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu, o tym, że całodobowa opieka rodzicielska nad hospitalizowanym dzieckiem to nie fanaberia

Co poradziłaby Pani zrozpaczonej matce, której noworodek trafił z żółtaczką do szpitala, placówka nie zapewniła warunków do całodobowej opieki rodzicielskiej przy noworodku, kobiecie zakazano karmić piersią, według personelu dziecko musiało stale przebywać pod lampami?
[break]
Nawet przy bardzo silnej żółtaczce można robić krótkie przerwy w naświetlaniu, akurat na karmienie. Poza tym dziś w powszechnym użyciu są lampy niestacjonarne - takie materacyki, na których można wygodnie ułożyć dziecko i jednocześnie nakarmić. Tak to się robi na naszym oddziale. Najważniejsze jednak, że jako matka mam prawo sprawować opiekę nad swoim dzieckiem. Domagałabym się
od Narodowego Funduszu Zdrowia, który odpowiada za prawidłową realizację świadczeń medycznych, stworzenia mi warunków
do opieki i karmienia swojego dziecka.
Karmienie piersią i całodobowa opieka rodzicielska nad hospitalizowanym dzieckiem wciąż traktowane są jak fanaberia rodziców.
Opieka nad dzieckiem, tym bardziej chorym, to prawo rodzica i prawo dziecka. Niestety, w wielu szpitalach rodzic wciąż traktowany jest jak intruz. Skandynawowie, którzy mają świetne wskaźniki przeżywalności wcześniaków i noworodków, leczą je w zespołach terapeutycznych, których niezwykle ważnym ogniwem są właśnie rodzice. Dzieci stabilne, nawet podłączone do respiratora, znajdują się w szpitalu w pokojach rodzinnych. Jest to tak zwany system „rooming-in”. Z kolei dochodzący opiekunowie mają w szpitalu do swojej dyspozycji pokój socjalny, gdzie mogą poczuć się jak u siebie - w razie potrzeby coś ugotować, spokojnie zjeść. W Polsce zaledwie kilka placówek leczących ciężko chore i przedwcześnie urodzone noworodki zapewnia rodzicom warunki do całodobowego czuwania przy dziecku. W naszym szpitalu
rodzice mają ten komfort od ponad 20 lat.
Dochodzenie wcześniaka do zdrowia trwa tygodniami, za dzień pobytu matki (łóżko, media, żywność) dostajecie ok. 200 zł. Moglibyście przecież, tak jak większość placówek w Polsce, zarobić wielokrotnie więcej, inaczej wykorzystując łóżka.
To myślenie krótkowzroczne. Dochodzący do zdrowia noworodek, pod stałą opieką rodzica, w dodatku wykarmiony mlekiem mamy ma mniej powikłań chorobowych, krócej przebywa w szpitalu i rzadziej do niego wraca. W przyszłości mniej wydamy na jego rehabilitację, nie mówiąc już o kosztach społecznych i socjalnych, jakie niesie najlżejsza nawet niepełnosprawność. W neonatologii zrozumieliśmy, że pora wrócić do natury. Opieka rodziców jest elementem terapii dziecka, a mleko matki nie tylko pożywieniem. Im mniejszy wcześniak, tym składników immunologicznych w mleku matki jest więcej. Z kolei kangurowanie, a więc przytulanie nagiego noworodka do ciała mamy lub taty, to nic innego jak pierwsza, bezpłatna rehabilitacja.
Skoro ma to tak mocne uzasadnienie medyczne, skąd opór personelu przed wpuszczeniem rodziców na oddział?
Problem jest złożony. Z jednej strony personel żyje w poczuciu, że skoro dotychczasowe rozwiązania się sprawdzają, nie trzeba niczego zmieniać. Takie podejście zamyka na rozwiązania, jakie oferuje światowa medycyna. Nie mam wątpliwości, że jako personel medyczny musimy zmienić nieco swoją postawę.
Niejeden lekarz odpowie, że jego zadaniem jest przede wszystkim leczyć.
Lecząc noworodka, mamy oczywiście ważną rolę do spełnienia, ale w pierwszym rzędzie przy dziecku powinni stać rodzice. Nie możemy, mając na uwadze jego dobro, odstawić ich na bok i powiedzieć, że teraz nasza fachowa wiedza jest najważniejsza, a jak dziecko będzie w lepszej kondycji, pozwolimy wam go dotknąć, pogłaskać.
Stabilny wcześniak może być kangurowany prawie przez całą dobę. Ciężko chore dziecko można w inkubatorze trzymać za rączkę, głaskać, nucić mu piosenki. Zaangażowany w opiekę rodzic to pierwszy terapeuta dziecka. Gdyby tak nie było, dawno uznalibyśmy model skandynawski za kaprys. Badania pokazują, że ma on głęboki sens.

Wojewódzki Szpital Zespolony na Bielanach
Szpital przyjazny dziecku i rodzicom

- Doktor Urszula Bernatowicz-Łojko jest neonatologiem z 24-letnim stażem pracy, współautorem nowego (z tego roku) polskiego standardu opieki nad wcześniakiem i chorym noworodkiem. Wytyczne zobowiązują personel medyczny szpitali do zapewniania noworodkowi ciągłej opieki rodzicielskiej oraz żywienia mlekiem kobiecym, najlepiej od własnej mamy.
- Toruńskie wcześniaki leczone na Bielanach korzystają z najlepszych wzorców - elementów rooming-in, kangurowania, w placówce działa Bank Mleka Kobiecego.
- Coraz częściej wcześniaki przed intubacją i podłączeniem do respiratora dostają siarę, pierwszy, niezwykle cenny pokarm matki, kilka kropel podane do jamy ustnej pobudza układ odpornościowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska