[break]
Zainteresowanie przekazywaniem 1 proc. podatku fundacjom, stowarzyszeniom i innym organizacjom pożytku publicznego jest z roku na rok coraz większe. Robiąc to, nie tracimy ani grosza. Dysponujemy tylko kwotami, które i tak trafiłyby do skarbu państwa.
Co ważne, sami wybieramy, na czyją rzecz przekazana zostanie kwota pochodząca z naszego rocznego zeznania podatkowego.
Drogie leczenie
- My praktycznie tylko z tego 1 procenta żyjemy - mówi Janina Mirończuk, prezes fundacji „Światło” prowadzącej Zakład Opiekuńczo-Leczniczy dla osób w śpiączkach w Toruniu. - Uzbieraliśmy w zeszłym roku ponad milion złotych, z tego dla fundacji była jedna trzecia, czyli około 300 tysięcy złotych. Reszta, to subkonta. Mamy ich 140. Ludzie coraz chętniej dają na konkretne osoby. To jest tendencja ogólnopolska. Leczenie jest bardzo drogie. Mam wielu młodych pacjentów po wypadkach, którzy dostają po 570 złotych renty socjalnej. Wymagają całodobowej opieki, a żony nie mogą przestać pracować, bo rodziny nie miałyby za co żyć.
W Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym przy ulicy Grunwaldzkiej przebywa 45 pacjentów (w kolejce czeka 48 osób, w tym 8-letni chłopiec). Narodowy Fundusz Zdrowia finansuje tylko pobyt 43 pacjentów, więc dwóch jest na utrzymaniu fundacji
Jak zaznacza Janina Mirończuk, potrzeb mają bardzo dużo. Należy do nich ciągłe doposażanie zakładu, kupowanie sprzętu dla pacjentów, organizowanie warsztatów dla rodzin, jak takimi chorymi się zajmować. Fundacja opiekuje się dziećmi osieroconymi. Organizuje kolonie, funduje stypendia, prowadzi Akademię Walki z Rakiem.
- Opieka długoterminowa jest zatkana. Pomoc państwa żadna. Wydatków mnóstwo - podkreśla Janina Mirończuk.
Sprzęt i programy
Przy Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym przy Ligi Polskiej w Toruniu działa Stowarzyszenie na Rzecz Pomocy Przewlekle Chorym „Chronica”, które wspiera zakład.
- W ubiegłym roku z 1 procentu mieliśmy 20 tysięcy złotych. Czasami mamy więcej, czasami mniej. Jedno jest pewne. Bardzo liczymy na te pieniądze - tłumaczy Grażyna Śmarowska, dyrektor ZP-O. - Wydajemy je na sprzęt, głównie na materace przeciwodleżynowe, wózki inwalidzkie, koncentratory tlenu, łóżka przystosowane dla osób z większą wagą. Część pieniędzy wykorzystujemy na programy terapeutyczne i rehabilitacyjne.
W zakładzie przy Ligi Polskiej przebywa 113 pacjentów w opiece całodobowej i 40 w dziennej. Kolejka liczy 156 osób, czyli okres oczekiwania wynosi powyżej dwóch lat.
Grażyna Śmiarowska dodaje, że mają kilka subkont. Jeśli ktoś chce, może przekazać swój 1 proc. na konkretnego pacjenta. Wystarczy to zadeklarować i wpisać jego imię i nazwisko.
Tylko żywność za darmo
Fundacja Bank Żywności w Toruniu z 1 proc. uzbierała w zeszłym roku 1040 zł.
- To bardzo mało. A potrzeby mamy ogromne - nie kryje Jadwiga Wojciechowska, prezes fundacji. - Żywość, którą pozyskujemy i przekazujemy najuboższym jest za darmo, ale to nie wszystko. Przecież tę żywność trzeba przewieźć. Czasami uda się załatwić transport po znajomości, ale przeważnie musimy oddać za paliwo. Dużo kosztuje utrzymanie naszego magazynu.
W zeszłym roku toruński Bank Żywności pozyskał w sumie 564 tony żywności, w tym 20 ton ze zbiórek w dużych sklepach sieciowych, m.in. przed świętami.
Opieka długoterminowa jest zatkana. Pomoc państwa żadna. Potrzeb mnóstwo. My z tego 1 proc. żyjemy. - Janina Mirończuk, fundacja „Światło”
Warto wiedzieć: Spis organizacji pożytku publicznego uprawnionych do 1 proc. jest między innymi na stronie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?