Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O czym trzeba pamiętać, zawierając umowę o wynajem mieszkania

Paulina Błaszkiewicz
Paulina Błaszkiewicz
Ewa Łozińska-Małkiewicz udziela także bezpłatnych porad prawnych w redakcji "Nowości"
Ewa Łozińska-Małkiewicz udziela także bezpłatnych porad prawnych w redakcji "Nowości" Jacek Smarz
- Zapłaciłam karę, ale nie wiem, czy słusznie. W mieszkaniu, które chciałam wynająć, nie spędziłam ani jednego dnia. Rozmyśliłam się i chciałam zerwać umowę, ale to mnie, niestety, kosztowało...

Nasza Czytelniczka jakiś czas temu podpisała umowę najmu pokoju w domu. Biuro nieruchomości znalazło lokum, które odpowiadało jej wymaganiom, dlatego po obejrzeniu pokoju podpisała umowę.
[break]
- Podpisałam umowę dotyczącą wynajęcia tego pokoju. Wpłaciłam też 250 złotych prowizji dla biura nieruchomości, ale po trzech dniach rozmyśliłam się. Wynajmujący zażądał ode mnie 500 złotych - tyle wynosiła wysokość najmu. Wpłaciłam tę kwotę, ale nie wiem, czy słusznie, ponieważ w ogóle nie wprowadziłam się do tego pokoju. Czy nie miałam prawa zmienić swojej decyzji? - pyta Czytelniczka.
Ewa Łozińska-Małkiewicz, radca prawny z wieloletnim stażem, która udziela też bezpłatnych porad prawnych naszym Czytelnikom, mówi, że wszystko w tej sytuacji jest zgodne z prawem.
- Czytelniczka postąpiła słusznie wpłacając określoną w umowie najmu kwotę. Powiem nawet więcej, ona musiała wpłacić te pieniądze. Dziwi mnie to, że od razu przy podpisaniu umowy nie wpłaciła kaucji, która zwykle jest równoznaczna z wysokością czynszu. Wynajmujący wykazał się tu dużym zaufaniem, bo wiem, że większość osób przy podpisaniu umowy oprócz kaucji żąda od razu wpłaty pieniędzy za miesiąc z góry. W tym wypadku jedynym zabezpieczeniem była umowa, która jest wiążąca dla obu stron - mówi Ewa Łozińska-Małkiewicz.
Radca prawny wyjaśnia, że każdy ma prawo zmienić zdanie czy decyzję, ale trzeba się liczyć z konsekwencjami swojego postępowania. Zanim coś podpiszemy, warto się trzy razy zastanowić.
- W opisanej przez redakcję sytuacji nie ma żadnej krzywdy ani dla kobiety, która była najemcą, ani dla wynajmującego. Proszę zauważyć, że wynajmujący mógł już nikogo nie szukać na miejsce tej pani, skoro ona podpisała umowę. Nie ma znaczenia, że nie wprowadziła się do pokoju ani z niczego nie korzystała. On mógł przecież znaleźć kogoś, kto by się nie rozmyślił, a w przypadku rozwiązania umowy musi szukać nowego lokatora - dodaje Ewa Łozińska-Małkiewicz.
W Toruniu wiele osób wynajmuje mieszkania w różny sposób, ale - jak mówi nam radca prawny - umowa jest jedyną form zabezpieczenia dla każdej ze stron. Wynajmujący też ponoszą konsekwencje w przypadku zmiany decyzji i doskonale zdają sobie z tego sprawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska