Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od 2008 roku toruńska Fundacja Nadzieja dla Rodzin działa na rzecz rodzin wielodzietnych

Michał Malinowski
Meksykanin stara się przekazać dzieciom wiedzę na temat swojego kraju i panujących tam obyczajów. A wszystko to w trakcie zajęć prowadzonych tylko i wyłącznie w języku angielskim
Meksykanin stara się przekazać dzieciom wiedzę na temat swojego kraju i panujących tam obyczajów. A wszystko to w trakcie zajęć prowadzonych tylko i wyłącznie w języku angielskim Grzegorz Olkowski
Główny cel przyświecający fundacji to promocja i wsparcie rodzin wielodzietnych. Społecznicy z ulicy Kopernika w Toruniu nie ustają w organizowaniu kolejnych akcji.

Od chwili założenia Fundacji Nadzieja dla Rodzin już sporo udało się zrobić. Na uwagę zasługuje przede wszystkim wdrożenie Karty Dużej Rodziny, która pozwala na uzyskiwanie w wielu miejscach zniżek i rabatów (sklepy, restauracje, instytucje kultury, sportu itp.).
[break]

Gdy rodzice są na randce...

Fundacja swoją opieką obejmuje w sumie około 600 rodzin z całego Torunia. Dba i o młodsze, i o starsze pokolenie.

- Pomagamy dzieciom rozwijać ich pasje i talenty między innymi na bezpłatnych lekcjach języka angielskiego, warsztatach chemicznych, plastycznych - wylicza Jarosław Przeperski, dyrektor Fundacji Nadzieja dla Rodzin. - Rodzicom organizujemy randki, zapewniając choćby kawiarnię, kino, a przede wszystkim opiekę w tym czasie nad ich dziećmi.

Dużą popularnością cieszą się lekcje języka angielskiego, które są prowadzone aż dla 14 grup (140 dzieci). Zajęcia odbywają się także podczas wakacji i ferii. W tym czasie przyjeżdżają obcokrajowcy mówiący tylko w języku angielskim. A wszystko po to, by dzieci były odważniejsze w bezpośrednim kontakcie.

- W pewnym momencie naszej działalności, zauważyliśmy, że jest duże zapotrzebowania na naukę języka angielskiego wśród dzieci i dorosłych. Zależy nam przede wszystkim na tym, aby to najmłodsze pokolenie było w stanie się porozumiewać - podkreśla Jarosław Przeperski. - To wszystko idzie w dwóch trybach. Z jednej strony dzieci mają polskich nauczycieli, którzy uczą ich między innymi gramatyki, z drugiej natomiast szukamy partnerów z zagranicy, nie znających w ogóle języka polskiego. Gdy dzieci zderzą się z obcokrajowcem mówiącym tylko po angielsku, wówczas pęka w nich pewna bariera. Otwierają się, zaczynają komunikować się. Na początku, wiadomo, z różnym skutkiem.

W Meksyku są teraz upały

W rolę nauczyciela już po raz drugi wciela się Meksykanin Alex Arriage. Pierwsza sześciotygodniowa wizyta w fundacji miała miejsce w zeszłym roku w wakacje.

Gość zza oceanu przebywał na półrocznej wymianie studenckiej w Warszawie, gdzie studiował stosunki międzynarodowe. Torunianom udało się nawiązać z nim kontakt poprzez międzynarodową organizację studencką AISEC.

- We wniosku podkreśliliśmy, że zależy nam na kimś z odległego kraju. Tak to się zaczęło i te relacje cały czas są żywe. Tydzień temu przyjechał i był mocno zaskoczony pogodą. Musieliśmy biegać po sklepach, żeby kupić mu jakieś cieplejsze odzienie - śmieje się pan Jarosław.

A co sam zainteresowany ma do powiedzenia? Co w trakcie tych kilkudniowych warsztatów chce przekazać młodym torunianom?
- Bardzo lubię dzieci i zabawę z nimi poprzez naukę. Fajnie, że mogę podzielić się z nimi swoją wiedzą o Meksyku - mówi Alex Arriage. - Chcę pokazać im, czym różni się mój kraj i życie w nim od życia w Europie, w tym między innymi w Polsce. Muszę przyznać, że Polska jest bardzo ciekawym krajem i innym niż Meksyk. Odczułem to na własnej skórze, przylatując do was. W tej chwili w Meksyku są upały, a tu jest naprawdę bardzo, bardzo zimno.

Angielski jak kiedyś łacina

8-letnia Lena i niewiele starszy Szymon są zadowoleni z uczestnictwa w tych zajęciach. Dzieci doskonale zdają sobie sprawę, jak ważna jest umiejętność swobodnego wypowiadania się w innym języku.

- Jest bardzo fajnie, bo pan wymyśla różne zabawy i konkursy. Możemy sprawdzić, czego już się nauczyliśmy. Angielski to najważniejszy język, tak jak kiedyś była łacina. Wiem, bo rodzicie tak mi powtarzają - mówi dziewczynka.

- W podobnych zajęciach brałem udział w ubiegłym roku - dodaje Szymon. - Bardzo mi się podobało. Dużo możemy się nauczyć dzięki temu, przede wszystkim podszkolić swój język angielski. Poza tym mamy bardzo fajnego pana nauczyciela, który czasami też próbuje nas nauczyć hiszpańskich zwrotów.

Warto dodać, że poza niesieniem pomocy rodzinom wielodzietnym fundacja działa także na rzecz rodzin, których dzieci są zagrożone umieszczeniem w domu dziecka. W sześciu ostatnich latach, współpracując m.in. z ośrodkami pomocy społecznej w dziesięciu województwach, udało się toruńskim społecznikom objąć pomocą ponad 5000 osób, zapobiegając umieszczeniu 258 dzieci w domach dziecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska