Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od miłości do paragrafu

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Wojciech P. ma stanąć przed sądem za oszukanie chorej kochanki. Jej córka dowodzi, że mieszkanie to niejedyna rzecz, której jej pozbawił.

<!** Image 3 align=none alt="Image 217765" sub="Wojciech P. podczas jednego z zebrań SM Na Skarpie przed laty [Fot.: Jacek Smarz]">

Wojciech P. ma stanąć przed sądem za oszukanie chorej kochanki. Jej córka dowodzi, że mieszkanie to niejedyna rzecz, której jej pozbawił.

Konkubinat Wojciecha P. z młodszą o kilkanaście lat kobietą trwał około 10 lat. Przez cały ten czas mężczyzna pozostawał jednak w związku małżeńskim z inną panią, do której zresztą po latach wrócił. - Cała ta sprawa boli tym bardziej, że pan P. deklarował, że kocha moją matkę. Pamiętam, jak chwalił się, że oświadczył się jej na wieży Eiffla - wspomina pani Joanna, córka oszukanej kobiety, reprezentująca jej interesy.<!** reklama>

Za sprawą pana P. kochanka dostała w spółdzielni wysokie stanowisko. Jak oświadcza córka, zarabiała ok. 15 tysięcy zł miesięcznie. Prezes i kobieta zamieszkali w kupionym wspólnie mieszkaniu przy ul. Bolta, na osiedlu Na Skarpie. Jak twierdzi pani Joanna, znajdowało się w nim wiele drogich mebli, sprzętów AGD i RTV oraz kosztowna biżuteria. Ich los też wymaga wyjaśnienia.

W 2008 r. konkubina trafiła do szpitala, w którym zdiagnozowano u niej Alzheimera. Od tego czasu było już tylko gorzej. Wojciech P. wyprowadził się. Kobiecie się pogarszało. On dysponował jej kontem, opłacał zakupy i dochodzącą opiekunkę. Dokładnie 9 czerwca 2009 r. natomiast doprowadził do tego, że chora u notariusza zrzekła się na jego rzecz współwłasności do mieszkania (80 mkw.) i rzekomo odebrała za to 90 tys. zł. Rzekomo, bo jak dowodzi prokuratura, pieniędzy nie dostała.

Oskarżony nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że to on w tej sprawie jest ofiarą. - Cała ta sprawa to szyta grubymi nićmi intryga, próba wyłudzenia pieniędzy ode mnie - przekonuje Wojciech P. - Udowodnię swoją niewinność przed sądem. Mam dobrego adwokata i świadków. Jestem człowiekiem uczciwym i religijnym. Nigdy nie dopuściłbym się czynów, o które jestem oskarżany.

Proces w sprawie mieszkania ruszy jesienią. Równolegle jednak toczy się sprawa cywilna z powództwa pani Joanny o stwierdzenie bezskuteczności sprzedaży współwłasności przez jej matkę. Sąd zakazał P. sprzedaży mieszkania do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia. W toku jest też sprawa przywłaszczenia sobie przez Wojciecha P. garażu chorej. Tu spółdzielnia odpisywała pani Joannie, że - co prawda - właścicielem jest jej matka, ale to pan P. reguluje rachunki i w związku z tym odmawia jej przesyłania informacji o opłatach czynszowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska