Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odpracowała dług, ale widmo eksmisji wraca

Małgorzata Oberlan
Pani Bożena nie kocha żużla, ale na Motoarenie zna każdy kącik. Pucowała ją blisko dwa lata, w upale i mrozie, Godzinę jej pracy miasto wyceniło na 6,5 zł. Spłaciła dług. Sama...
Pani Bożena nie kocha żużla, ale na Motoarenie zna każdy kącik. Pucowała ją blisko dwa lata, w upale i mrozie, Godzinę jej pracy miasto wyceniło na 6,5 zł. Spłaciła dług. Sama... Jacek Smarz
Pani Bożena była twarzą programu odpracowywania długów lokatorskich w Toruniu. Reklamowała go nawet w „Pytaniu na śniadanie” w programie II TVP. Czyszcząc przez 20 miesięcy stadion żużlowy, odpracowała 25 tys. zł długu. Okazuje się, że taka harówka nie odsuwa widma eksmisji, gdy nie płaci siostra.

Dyplom jest piękny. U dołu czerni się zarys panoramy Torunia. U góry - logo Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Spod tekstu przebijają dwie ludzkie sylwetki, podające sobie ręce. „Pragnę podziękować Pani za podjęcie wspólnych działań, mających na celu zredukowanie pani zobowiązań wobec Gminy Miasta Torunia, reprezentowanej przez ZGM. Jesteśmy wdzięczni za zaangażowanie i profesjonalizm w wykonywaniu powierzonych Pani prac”. Podpisano: dyrektor ZGM w Toruniu.

- I na co mi to było? - nie kryje zdenerwowania pani Bożena, rzucając dyp-lom na stół.

Historia pewnego zadłużenia

Toruń jak większość miast w regionie i kraju ma problem z niepłacącymi czynszu gminnymi lokatorami. W 2012 roku miasto z hałasem uruchomiło program odpracowywania długów. Każdy chętny lokator mógł się zgłosić i dostać robotę. Przy pracach porządkowych - za 6,5 zł na godzinę. Przy remontowych - za 7 zł.

Zobacz także: Groźne owady. Poważne zagrożenie w lasach regionu

- Przystąpiłam do tego programu, bo groziła nam eksmisja. W latach 2007-2010 spłaciłam (sama) około 10 tysięcy zł zaległości wobec ZGM. To nie był jednak cały dług, a mieliśmy już w 2005 roku prawomocny wyrok eksmisyjny z sądu - wspomina pani Bożena.

Skąd wzięło się zadłużenie trzypokojowego mieszkania w bloku na obrzeżach Torunia? Przez długi czas głównym najemcą była pani Renata, chora na alzheimera matka pani Bożeny. W mieszkaniu oprócz seniorki mieszkały jeszcze jej dwie córki z pełnoletnimi dziećmi: własnie pani Bożena i jej młodsza o siedem lat siostra, pani Irena.

- O trwającej kilka lat chorobie matki mogłabym napisać książkę. Zaniki pamięci, zaginięcia, policja, szpitale... Rozumie ten, kto z alzhaimerem był blisko. Mama przez długi czas twierdziła, że z renty reguluje czynsz. Okazało się, że tego nie robiła. Zmarła w 2010 roku i wówczas ja wzięłam na siebie odpowiedzialność za lokal i długi. Moja siostra nigdy się do tego nie poczuwała - opowiada torunianka.

Przystępując w 2012 roku do programu odpracowywania długów, pani Bożena była już kobietą w latach, na wcześniejszej emeryturze. Sama wychowała troje dzieci, w tym niepełnosprawną córkę. W życiu lekko nie miała...

Zobacz także: Pani Weronika Pruss da Cruz opowiada o tym, jak to jest mieć w Polsce czarnoskórą rodzinę

- Zacisnęłam wtedy zęby i powiedziałam sobie: teraz albo nigdy. Odpracuję, choćbym miała paść - mówi pani Bożena.

Skierowano ją do prac porządkowych na nowym stadionie żużlowym w Toruniu, czyli na Motoarenie.

Uśmiech przodownika pracy

Przez 20 miesięcy torunianka pucowała stadion i odpracowała 25 tysięcy zł zadłużenia. Co robiła? Po zawodach zbierała z trybun puszki, butelki, tacki i inne śmieci, potem czyściła krzesełka. Dbała z innymi o trawniki wokół Motoareny.

- Po Grand Prix pracowało się nawet do godziny 1.00 w nocy. Zimą, w mrozie i śniegu, też nie było „zmiłuj”. Trzeba było odśnieżać - wspomina.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE >>>>>

Do tego pani Bożena stała się twarzą toruńskiego programu. Wypowiadała się publicznie, na prośbę dziennikarzy, pozowała do zdjęć fotoreporterom. Ba, w lutym 2014 roku pani dyrektor ZGM zabrała ją ze sobą do Warszawy. Wystąpiły obie w „Pytaniu na śniadanie” w II programie Telewizji Polskiej. - Naharowałam się i nauśmiechałam, ale dług odpracowałam. Niestety, dziś widmo eksmisji znów staje się realne. Bo ja za mieszkanie płacę (swoją część czynszu, którą wyliczyłam), a moja młodsza siostra nie płaci (albo sporadycznie). Wnioskowałam już do ZGM i byłam z prośbą u prezydenta Michała Zaleskiego, aby siostrę przenieść do mieszkania socjalnego, a umowę najmu podpisać tylko ze mną. Usłyszałam „nie”. Proszę zatem choćby o to, by rozdzielić nam książeczki czynszowe. Tak, żeby zaległości mojej siostry nie obciążały mnie - tłumaczy pani Bożena.

Zobacz także: Wpłaciłem na bezrobotnych 30 złotych, wzywam do tego samego

Co ważne, zanim młodsza siostra wprowadziła się do opisywanego „M” w komunalnym bloku, zaliczyła już w 2002 roku eksmisję z innego mieszkania gminnego.

Miasto: dorośli solidarnie

Dorota Benz-Kostrzewska, pełniąca obowiązki rzecznika ZGM w Toruniu, odpowiada, że żadne postulaty lokatorki nie są możliwe do spełnienia.

Sprawa numer 1, czyli realizacja wyroku eksmisyjnego i przeniesienie pani Ireny do lokalu socjalnego.

- ZGM nie ma obowiązku realizacji takiego wyroku, ponieważ dotyczy on innego lokalu, w którym pani Irena od kilkunastu lat nie zamieszkuje - mówi pani rzecznik.

Sprawa numer 2, czyli podpisanie umowy najmu tylko z panią Bożeną, jako odpowiedzialną, płacącą lokatorką.

Zobacz także: Każdy może postawić małą stację paliw przy swoim domu. Pięć metrów od granicy sąsiada

- ZGM nie ma możliwości ingerowania w sytuację rodzinną obu pań. Zgodnie z przepisami, po zgonie byłego najemcy oraz po spłacie całego zadłużenia wobec ZGM istnieje możliwość zawarcia umowy najmu z osobami spełniającymi określone kryteria. Ponieważ warunki te zostały spełnione i obie panie nadal zamieszkują w lokalu, umowa najmu zostanie zawarta z nimi dwiema - zapowiada pani rzecznik.

Sprawa numer 3, czyli prośba o rozdzielenie książeczek czynszowych.

- Wszystkie osoby pełnoletnie zamieszkujące w lokalu są zobowiązane solidarnie do zapłaty czynszu i należnych opłat, wobec czego nie ma możliwości zastosowania dwóch odrębnych książeczek czynszowych. Np. w przypadku skierowania sprawy o zapłatę do sądu wydane orzeczenie dotyczy solidarnej odpowiedzialności wszystkich osób pełnoletnich zamieszkujących w lokalu - odpowiada pani rzecznik.

Podsumowując, pat dla pani Bożeny, która głośno pyta, dlaczego latami ma brać finansową odpowiedzialność za sios-trę i jej dojrzałego już syna?

Zobacz także: Dantejskie sceny w polskich komendach policji. Bicie pałką, rażenie paralizatorem...

Siostra chora, syn bez pracy

Panią Irenę zastajemy w „M” skupioną nad pełną popielniczką niedopałków. Nie wygląda zdrowo ani radośnie.

- Mam rentę od dziesięciu lat, na tętniaka. To z powodu choroby nie mogłam przystąpić do odpracowywania długów - mówi. - Za mieszkanie płacę wtedy, gdy mam odblokowane konto. Często mam zablokowane, bo na rentę wszedł mi komornik. Po zmarłej matce odziedziczyłam długi, których nie jestem w stanie spłacać. Realnie na życie zostaje mi 200-300 zł miesięcznie...

Pytamy, dlaczego w zastępstwie pani Ireny czynszu i opłat nie reguluje jej dorosły syn. Słyszymy, że „pracuje tylko dorywczo i też spłaca kredyty”.

Na razie bez finału

ZGM naciska teraz, by pani Bożena podpisała umowę najmu wspólnie z siostrą. Kobieta uważa, że będzie to najbardziej niesprawiedliwym zakończeniem sprawy. I nie kryje żalu do miasta.

PS Imiona sióstr zostały zmienione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska