Scenariusz przestępstw, o których popełnienie oskarżono 39-latka z Chełmży, przypomina nieco historię ze znanego filmu „Dług”. Sąd Rejonowy uznał go winnym i skazał na cztery lata wiezienia.
Śledztwo w tej sprawie rozpoczęło się w marcu ubiegłego roku, kiedy policjanci uzyskali informację, że w Chełmży może działać przestępca, który daje pożyczki, a potem wymusza ich spłatę w większej kwocie niż pierwotny dług wraz z ustalonymi procentami.
W taką pętlę długów wpadł jeden z mieszkańców powiatu toruńskiego, który wcześniej znał tego 39-latka i pożyczył od niego kilkaset złotych.
Na lichwiarski procent
Mężczyźni umówili się, że spłata długu nastąpi po miesiącu i dający gotówkę dostanie po tym czasie dwa razy tyle, niż wcześniej pożyczył.
Ten, który otrzymał pieniądze, zgodził się na takie lichwiarskie warunki, ponieważ - jak później stwierdził - nie miał innej możliwości uzyskania gotówki, a pieniądze były mu niezbędne.
Dłużnik przez kilka miesięcy spłacił dług i wymagane odsetki. Ale wówczas miał usłyszeć, że dotąd spłacał jedynie procenty, a ciągle ma jeszcze u 39-latka spory dług. Wtedy też, gdy próbował protestować, zaczęły się groźby pozbawienia życia, pobicia. Doszło do szarpaniny.
To wszystko trwało przez wiele miesięcy i spowodowało, że oszukany pożyczkobiorca zaczął bać się o swoje życie i życie najbliższych, dlatego co miesiąc, zgodnie z żądaniami oskarżonego spłacał mu 200 złotych.
Ten sam mężczyzna został też zmuszony wiosną 2011 roku przez 39-latka do zawarcia trzech umów na usługi telekomunikacyjne.
To miał być warunek ostatecznego rozliczenie się z oskarżonym.
Oczywiście ten, który podpisywał umowy, aparatów nigdy nie zobaczył. Za to jego rachunek został obciążony w sumie kwotą ponad 3000 złotych.
Trzech pokrzywdzonych
Śledczy ustalili, że ten mężczyzna nie był jedyną ofiarą oskarżonego. Co najmniej jeszcze dwie inne osoby wpadły w podobną spiralę.
Jedna z osób oszukanych groźbami i pobiciami zmuszana została nawet do zawarcia umowy kredytowej na swoje nazwisko, z której gotówka w kwocie kilku tysięcy złotych trafiła do 39-latka jako spłata zaciągniętej wcześniej pożyczki. Również ona musiała wyłudzić dwa telefony komórkowe, przekazać oskarżonemu, a sama płacić rachunki.
Oskarżony się nie przyznał
Kolejny z oszukanych mężczyzn został wywieziony nad jezioro. Tam wrzucano go do wody i bito.
Doszło nawet do tego, że dłużnicy przekazywali oskarżonemu swoje zasiłki dla bezrobotnych i pieniądze otrzymywane z pomocy społecznej.
Czy były inne osoby oszukane? Tego na razie nie ustalono, choć całkiem wykluczyć nie można.
39-latek z Chełmży, który nie przyznawał się do stawianych mu zarzutów, został skazany za groźby karalne i wymuszenia rozbójnicze. Otrzymał nieprawomocny wyrok czterech lat pozbawienia wolności, od którego będzie się zapewne odwoływał.
Na mniejsze kary sąd skazał również dwóch innych mężczyzn, którzy pomagali mu w biciu dłużników.
Warto wiedzieć
Groziło mu do 10 lat
Oskarżonemu groziła kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. To najwyższy wyrok za wymuszenie rozbójnicze.
39-latek nie był recydywistą, czyli osobą karaną wcześniej za podobne przestępstwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?