Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odważna decyzja

Mariola Lorenczewska
Mariola Lorenczewska
Rodzice 17-latki, która zginęła w wypadku pod Silnem, podjęli trudną a szlachetną decyzję. Tragedią rodziny z Obrowa poruszona jest cała okolica.

<!** Image 3 align=none alt="Image 204369" sub="Pierwszy przeszczep serca wykonany w 1967 roku w RPA [Fot. Wikimedia Commons]">

Rodzice 17-latki, która zginęła w wypadku pod Silnem, podjęli trudną a szlachetną decyzję. Tragedią rodziny z Obrowa poruszona jest cała okolica. Jej niezwykły gest pozwolił uratować czekających na przeszczepy pacjentów.

<!** reklama>

- Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci tą tragedią i jednocześnie wzruszeni decyzją rodziców dziewczyny, by przekazać jej narządy do transplantacji. Nawet ksiądz proboszcz na niedzielnej mszy dziękował za to tym rodzicom - mówi pani Katarzyna z Obrowa.

Okolice Silna, niedziela, 13 stycznia. 17-letnia Beata wychodzi z autobusu. Macha do czekającej na nią koleżanki. Przechodzi przez szosę. Potrąca ją mercedes. Ranna trafia do szpitala dziecięcego, gdzie, niestety, umiera. Prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie wypadku.

- Postępowanie jest w toku. Wyjaśniamy wszystkie okoliczności tego tragicznego w skutkach wypadku - mówi Maciej Rybszleger, szef Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód. - W przypadku śmierci ofiary będziemy musieli powołać biegłych. Beata nie żyje, ale decyzja jej rodziców i umożliwienie pobrania narządów do transplantacji pozwala uratować życie innym.

- To zawsze dla najbliższych trudna sytuacja i decyzja - mówi Kamila Sadej-Owczarzak, p.o. wojewódzkiego koordynatora transplantacyjnego. - Zawsze o zgodę na pobranie narządów do transplantacji pyta się rodziny zmarłych. Co prawda, w Polsce obowiązuje zasada tzw. zgody domniemanej, jednak nikt nie pobierze narządów bez pytania rodziny. Na szczęście rodziny coraz częściej zgodę wyrażają.

W ostatnich latach w regionie średnio dokonuje się 70 przeszczepień nerek. W stosunku do 2007 roku transplantologia powoli się odbija, jest coraz więcej zgłoszeń, wyrażonych zgód. Inne wrażenia ma dr Andrzej Przybysz, dyrektor ds. medycznych Szpitala Miejskiego w Toruniu.

- U nas mamy przeciętnie w ciągu roku jedno-dwa pobrania narządów. Zasada zgody domniemanej, czyli brak sprzeciwu w centralnym rejestrze, jest fikcją. Niestety, rodziny bardzo rzadko wyrażają zgodę. Nie każdy zmarły pacjent kwalifikuje się też do bycia dawcą - stwierdza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska