Prokurator chce kary więzienia w zawieszeniu i grzywny, a obrońca uniewinnienia dla mistrza świata na żużlu Tomasza G., oskarżonego o podrabianie dokumentów.
Tomasz G. przed dzisiejszą rozprawą Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy był rozluźniony i chętnie pozował fotoreporterom. - Zapraszam na stadion, będzie lepiej - żartował.
Po chwili złożył zeznanie, pierwsze od czasu, gdy półtora roku temu zaczęło się postępowanie w tej sprawie. - Wnioski o kredyty zawsze były składane w banku przy pracownikach. W związku z tym, że byłem głównym kredytobiorcą, ja jako pierwszy składałem podpis. Moja była żona Brygida podpisywała dokumenty jako druga, albo podczas mojej nieobecności. Pieniądze były inwestowane w dom w Niemczu - mówił Tomasz G.
Oskarżony wspomniał również o swoich kłopotach z byłą żoną. - W momencie, gdy 1 marca 2010 roku złożyła pozew rozwodowy dowiedziałem się od niej, że będę musiał jej zapłacić 5 milionów złotych, a jak nie zapłacę, będą problemy. Nie wiem, za co miałem płacić tę sumę. Brygida mówiła też, że będzie kierować przeciwko mnie sprawy karne, jeśli nie dostanie 5 mln zł - dodał żużlowiec.
Oskarżyciel publiczny Witold Kujawa z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ zażądał dla Tomasza G. roku i 2 miesięcy w zawieszeniu na 2 lata oraz 30 tys. zł grzywny.
Prokurator uznał za udowodnione, że w 2003 roku Tomasz G. posłużył się podpisem małżonki w celu otwarcia linii kredytowej w Fortis Banku, a następnie siedem razy podpisywał się pod kolejnymi dokumentami bankowymi.
Wyrok zapadnie 6 marca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
