Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Palcem po drzewie

Redakcja
To coś więcej niż hobby. Aby sporządzić dokładne drzewo genealogiczne swojej rodziny, potrzebna jest pasja, upór, a czasem również szczęście.

To coś więcej niż hobby. Aby sporządzić dokładne drzewo genealogiczne swojej rodziny, potrzebna jest pasja, upór, a czasem również szczęście.

<!** Image 3 align=none alt="Image 184912" sub="Ryszard Welka prezentuje metrykę ślubu swoich przodków, Samuela Welka i Elżbiety Szampówny z 1741 roku Fot.: Jacek Smarz">Zaczęło się od dziadka. Wiedział o nim tylko tyle, że na imię miał Jan i zginął w obozie w Ostaszkowie.

- Babcia opowiadała nam kiedyś o całej rodzinie, ale wtedy wspólnie z bratem byliśmy w takim wieku, że w głowie mieliśmy tylko piłkę, karty i zabawę. A ojciec? Był skrytym jedynakiem. Nie mówił za wiele - wspomina Ryszard Welka. - Pewnego dnia moja ciotka zaczęła wspominać naszą rodzinę. Kto się z kim żenił, kiedy się urodził... Zaciekawiło mnie to tak bardzo, że razem z bratem postanowiliśmy poszperać głębiej. To było jakieś trzy lata temu.

Stosy dokumentów, mikrofilmy, kopie metrykalne. Ale mówią, że było warto. Bracia Welka dokopali się już 14 pokoleń wstecz, a dokładnie do 1535 roku. I szukają nadal. Ryszard Welka każdą wolną chwilę spędza w archiwum.

- Okazało się, że wszyscy moi przodkowie to chłopi, olędrzy, którzy budowali kanały nad Notecią i Wartą. Żadnego szlacheckiego nazwiska. To nawet dobrze, że nie mam herbu. Tylko z tym problem. Dziś ludzie kupują sobie pochodzenie na pokaz - mówi Ryszard Welka.

<!** reklama>W łódzkim archiwum poznał wreszcie losy dziadka.

- Był policjantem, który dostał przydział mobilizacyjny. Gdy ruszył na Wschód, zatrzymali go Rosjanie. Tak trafił do obozu.

Swoich przodków poznał korzystając z zasobów archiwum państwowego, archiwów kościelnych w parafiach, ksiąg metrykalnych odnalezionych w bibliotekach, a także z dokumentów pochodzących z... Kaplicy Rodziny Kościoła Mormonów.

- Zgodnie z ich doktryną, jeśli któryś z przodków się nie ochrzcił, to można to teraz zrobić za niego. Od lat mormoni gromadzą więc archiwum metryk z całego świata - mówi. - To dzięki nim dowiedziałem się, że moje nazwisko pojawiło się już w 33. roku w Anglii. To chyba obecnie najstarsze udokumentowane nazwisko w Polsce.

Ryszard Welka nie jest jedyną osobą, która szuka w toruńskich archiwach śladów swoich przodków.

- Przychodzą do nas po pomoc, gdy zgubią ślad, na przykład gdy kościół spalił się z całą dokumentacją lub gdy brakuje lat w archiwum - mówi Ewa Szczodruch, przewodnicząca Kujawsko-Pomorskiego Towarzystwa Genealogicznego.

25 lutego o godz. 11.30 w hotelu „Gromada” poprowadzi spotkanie na temat najpopularniejszego w Polsce nazwiska Nowak (w 2002 roku było 203 506 takich osób).

- Wskazujemy, gdzie szukać, doradzamy. Kwerendę trzeba już jednak przeprowadzić samemu - mówi.

Jak podkreśla Ryszard Welka, genealogia to kosztowne hobby. Od trzech lat krąży między archiwami Włocławka, Torunia i Łodzi. A takie podróże kosztują.

- Jak już się gdzieś daleko wyjedzie, to trzeba też coś zjeść, przespać się. Załatwienie przykładowo stu metryk to wydatek około 200-300 zł - mówi. - Ja mam naturę zbieracza, więc mi to odpowiada. Dzieci nie podzielają tej pasji. Podobnie żona, która z domu nosi nazwisko Benz. Jest zresztą spokrewniona z tymi od mercedesa. Sprawdziłem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska