Działają jak banki, choć nimi nie są. Urzędników niepokoi, że pożyczają klientom pieniądze nie informując ich do końca, na jakich warunkach. Co to za firmy?
<!** Image 3 align=none alt="Image 195354" sub="Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów bada działalność firm pożyczających pieniądze [Fot.: Jacek Smarz]">- Nie możemy na razie upublicznić ich nazw. Jesteśmy na etapie postępowań wyjaśniających, analogicznych do prokuratorskich postępowań przygotowawczych. Mogę tylko zapowiedzieć, że finału tych postępowań w postaci postawienia konkretnych zrzutów można spodziewać się w październiku - mówi Piotr Adamczewski, zastępca dyrektora delegatury Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Bydgoszczy.<!** reklama>
Klient bez pełnej wiedzy
Co nie podoba się UOKiK-owi w postępowaniu dwóch badanych firm pożyczkowych? Zapisy w umowach proponowanych klientom. Przedsiębiorcy skracają w nich termin odstąpienia od umowy z 14 do 10 dni, a także naruszają obowiązek informacyjny przewidziany w ustawie o kredycie konsumenckim. W efekcie klient nie do końca wie, jakie ma prawa i obowiązki.
Po aferze z Amber Gold parabankami (czyli firmami, oferującymi lokaty i pożyczki) bardziej zainteresowały się nie tylko instytucje konsumenckie. W Toruniu można odnieść wrażenie, że niektóre parabanki się przyczaiły. Ze słupów sygnalizacji w centrum zniknęły na przykład dziesiątki wiszących tu ogłoszeń typu „szybka pożyczka”.
Wystarczy jednak wyjechać za miasto, by np. na przystankach PKS znaleźć plakaciki z ofertami błyskawicznych pożyczek na wyprawkę szkolną („Aby plecak nie był pusty”). Nie wspominając o ofertach w sieci. Kilka kliknięć i już czytać możemy kuszące ogłoszenia, dotyczące pożyczek bez zaświadczeń albo lokat, oprocentowanych dwu-, trzykrotnie wyżej niż bankowe.
Sprawa Amber Gold postawiła też na baczność prokuratury w kraju. Przypomnijmy, że wszystkie musiały przedstawić sprawozdanie z tego, czy i z jakim skutkiem prowadziły sprawy parabanków (art. 171 ust. 1 Prawa bankowego).
Prokuratura odmówiła
W Toruniu taka sprawa, z doniesienia Komisji Nadzoru Finansowego, trafiła w zeszłym roku do Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód. - Odmówiliśmy wszczęcia śledztwa, bo okazało się, że mężczyzna prowadzący działalność gospodarczą, owszem, miał wpisaną w zakres działalność parabankową, ale de facto jej nie prowadził i nie planował. Zajmował się czymś innym - mówi Mariusz Rosiński, szef prokuratury. Komisja Nadzoru Finansowego nie zaskarżyła decyzji o odmowie. Prokuratura Rejonowa Toruń - Wschód żadnego podobnego postępowania nie prowadziła.
Warto wiedzieć
Artykuł 171 ustęp 1
Kto bez zezwolenia prowadzi działalność polegającą na gromadzeniu środków pieniężnych innych (...), w celu udzielania kredytów, pożyczek pieniężnych lub obciążania ryzykiem tych środków w inny sposób, podlega grzywnie do 5 mln zł i karze pozbawienia wolności do lat 3.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?