Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Perła architektury przemysłowej wydobyta spod szmat

Szymon Spandowski
Po wojnie fabryka kotłów na Mokrem stała się Bumarem i była nim do 2000 roku
Po wojnie fabryka kotłów na Mokrem stała się Bumarem i była nim do 2000 roku Grzegorz Olkowski
Historia zakładów na Mokrem zaczęła się od niewielkiej rodzinnej firmy produkującej maszyny rolnicze. Z czasem zakład stał się przemysłową dumą Torunia.

[break]
Symbol reklamowego bałaganu w Toruniu zmienił swoje oblicze. Piękny, choć zniszczony biurowiec dawnej fabryki kotłów na Mokrem wreszcie przestał być nośnikiem szmat. Trzeba to uczcić!
Historia zakładu, w którym na początku produkowane były maszyny rolnicze, a później m.in. części do okrętów podwodnych, jest tak bogata, że można by ją było umieścić w kilku opasłych tomach. Być może zatem opowieść o fabryce będziemy drukowali w odcinkach, zaczynając od ogólnego opisu sprzed równo 76 lat.
„Najpoważniejszym przedsiębiorstwem przemysłowem w Toruniu jest firma Born i Schütze, fabryka maszyn i kotłów, istniejącą już bez mała od 75 lat, która w czasie tym z małego przedsiębiorstwa rozwinęła się do dzisiejszej potęgi zatrudniając obecnie kilkuset robotników; wyroby oznaczonej firmy rozpowszechnione są nie tylko w całej Rzeczypospolitej Polskiej, lecz również zagranicą, a nawet innych częściach kuli ziemskiej, nie wyłączając Afryki i Azji - pisało „Słowo Pomorskie” w połowie lipca 1929 roku. - Początkowo przedsiębiorstwo trudniło się budową i wytwarzaniem maszyn rolniczych; w roku 1886 rozpoczęto budowę kotłów parowych, a w roku 1890 budowę pogłębiaczy pływających i lądowych. W dziale tym firma w przeciągu prawie 40 lat coraz więcej się specjalizowała i jest obecnie nie tylko jedyną odrębną i specjalną co do budowy pogłębiaczy fabryką w kraju, lecz należy do nielicznych tych fabryk maszyn w kraju, wyroby których stale eksportowane bywają zagranicę.
W bieżącym roku dostarczyła firma Born i Schütze 2 pogłębiacze dla Ministerstwa Robot Publicznych. Jeden z pogłębiaczy, zmontowany na Wiśle, odjechać mógł tą drogą własną siłą na miejsce swego przeznaczenia, drugi pogłębiacz zaś, wagi około 100.000 kg. przetransportowany został w stanie rozebranym koleją na pole działania swego tj. na granicę litewską, gdzie za pomocą monterów firmy zostanie zmontowany i oddany w użycie”.
Ciekawe, czy w okolicach dawnej granicy polsko-litewskiej można znaleźć jeszcze jakieś pozostałości tej maszyny. Podobnych wizytówek toruńskiej fabryki można do dziś znaleźć wiele.
- Na przykład w parowozach, które znajdują sie w warszawskim muzeum kolei - mówi Adam Kowalkowski, toruński przewodnik i wiceprezes lokalnego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. - W zakładach Borna były przeprowadzane przeglądy rewizyjne ich kotłów. W Toruniu fabryczne oznaczenia znajdują się chociażby na pokrywach studzienek kanałowych. Można je znaleźć m.in. na terenie fortów.
Napisy Born i Schütze znajdowały się również na maglach oraz maszynach rolniczych, od których firma z Mokrego rozpoczęła w 1856 roku swoją produkcję.
„Rozwojowi działu budowy lokomobil sprzyjała okoliczność, że w kraju nie istniała i nie istnieje druga fabryka na ciężkie stacjonowane lokomobile przemysłowe - pisało 76 lat temu „Słowo Pomorskie”. - By zapobiec dalszemu sprowadzaniu lokomobil z zagranicy, firma Born i Schütze w ostatnich latach budowę swą lokomobil bardzo znacznie poczęła powiększać. W roku 1923 zostały warsztaty firmy bardzo poważnie rozszerzone przez wybudowanie olbrzymiej hali, przeznaczonej na budowę lokomobil i przez ustawienie całego szeregu ciężkich, dużych i najnowocześniejszych maszyn pracujących z precyzyjnością 0,01 mm i przeznaczonych częściowo do wytwarzania wałów korbowych oraz do obróbki wytworzonych we własnej odlewni cylindrów parowych i ram lokomobilowych.
Fabryka Born i Schütze posiada od dziesiątków lat własną odlewnię żelaza, która - oprócz zapotrzebowanego we własnej fabryce maszyn odlewu - takowy dostarcza jeszcze wielu innym fabrykom maszyn na Pomorzu i w Wielkopolsce, w szczególności zaś do stoczni okrętowej w Gdańsku i to zwłaszcza dla Gdańskiej Budowy Okrętów wysyłane bywają odlewy na tysiące kilogramów wagi każdej poszczególnej sztuki”.
Po wojnie fabryka kotłów stała się Bumarem i była nim do 2000 roku. Później w dawnych fabrycznych halach zaczął królować handel. Zmieniły one funkcję, zostały jednak wpisane do rejestru zabytków i wyremontowane. Dziś są perłą architektury przemysłowej, tym cenniejszą, że w Toruniu rzadką. Niestety, hale i biurowiec mają dziś różnych właścicieli, którzy - jak widać - traktują takie rarytasy w różny sposób. A może likwidacja reklam jest zapowiedzią kolejnych pozytywnych zmian - na przykład remontu?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska