Pięć historii w jednym filmie [wideo]

Premiera filmu dopiero 23 listopada, ale już dziś wiadomo, że dostać się na jego pokaz nie będzie łatwo. Przynajmniej pierwszego dnia. Dlaczego?

- W tej toruńskiej produkcji wzięło udział około 150 osób. A każdy chce przyjść na premierę razem ze swoją rodziną. Miejsc w kinie „Centrum” na pewno nie starczy – mówi Jarosław Jaworski, odpowiedzialny za promocje najnowszego filmu Marcina Gładycha.

<!** Image 3 align=none alt="Image 199777" sub="Anna Wojciulewicz, twórczyni fotosów z filmu oraz reżyser Marcin Gładych [Fot.: Sławomir Kowalski]">Jednak twórcy filmu to przewidzieli. Jego premiera odbędzie się jednocześnie aż w czterech miejscach. Poza kinem „Centrum” również w klubokawiarni „Kawalerka”, a także klubach „Dwa Światy” i „Bababum”. Poza pokazem zaplanowano w nich także koncerty. <!** reklama>

W „Panoptikonie” Marcin Gładych postanowił przedstawić pięć historii opartych na autentycznych wydarzeniach, które łączy budynek toruńskiego aresztu śledczego. Sportretował filomatów pomorskich skazanych w 1901 roku, uwięzionych w 1918 roku powstańców wielkopolskich, Polaków katowanych w areszcie w 1939 roku przez Niemców i AK-owców, zamykanych w 1945 roku przez Rosjan. Ostatnią część poświęcono zabójcom księdza Jerzego Popiełuszki, przedstawiając miedzy innymi alternatywną wersję jego śmierci w 1984 roku.

<!** Image 4 align=none alt="Image 199777" sub="W filmie Marcina Gładycha występuje m.in. senator Jan Wyrowiński [Fot.: Anna Wojciulewicz]">- Z uwagi na koszty, niektóre sceny trzeba było zmienić, skrócić albo całkowicie z nich zrezygnować. Właśnie trwają ostatnie poprawki przy montażu mówił Marcin Gładych podczas wczorajszego spotkania z mediami. To już jego kolejna produkcja, ale pierwsza, która powstaje z takim rozmachem i przy tak ogromnym społecznym zaangażowaniu. O bezinteresownej pomocy torunian oraz wielu instytucji przy powstawaniu tego filmu pisaliśmy już kilkakrotnie na łamach „Nowości”.

<!** Image 5 align=none alt="Image 199777" sub="W filmie Marcina Gładycha występuje m.in. aktor Teatru Horzycy Jarosław Felczykowski [Fot.: Anna Wojciulewicz]">Historie opowiedziane w „Panoptikonie” łączy również postać Jeremy’ego Benthama, w którego wcielił się toruński aktor Paweł Tchórzewski. To on jest narratorem całej opowieści. Na podstawie pomysłu Benthama - stworzenia idealnego więzienia, w którym więźniowi mieliby wrażenie, że są bezustannie inwigilowani – wybudowano trzy panoptikony na świecie - w Londynie, Filadelfii oraz właśnie w Toruniu. Toruński reżyser wpadł na pomysł zrobienia o nim filmu podczas kręcenie w areszcie zdjęć do swoich „Hakerów wolności”.

Co ciekawe „Panoptikon” po toruńskiej premierze wyruszy w podróż po kinach studyjnych w Polsce. Docelowo paradokument - jako materiał dydaktyczny - trafi również do szkół. Co ciekawe, filmowi towarzyszy projekt muzyczny „Music Panoptikon”, w ramach którego powstały cztery teledyski inspirowane opowieściami zawartymi w filmie. Efekt tego muzyczno-filmowego eksperymentu można oglądać już na YouTube. W projekcie wzięli udział m.in. Ser Charles oraz Gribojedow.

Marcinowi Gładychowi udało się zebrać wokół siebie grupę pasjonatów, a także zawodowych aktorów (na ekranie poza Pawłem Tchórzelskim z Teatru Horzycy zobaczymy m.in. również Radosława Garncarka, Dariusza Bereskiego, Radosława Smużnego).

Sam projekt zaowocował kilkoma artystycznymi odpryskami. Poza wspomnianym „Music Panoptikon” warto również zwrócić uwagę na wystawę zdjęć Anny Wojciulewicz, która towarzyszyła twórcom na planie. Ekspozycje jej zdjęć można oglądać w Restauracji „Pasta & Basta”. A to tylko ułamek tego, co czeka nas na premierze.