W komisji „Przyjazne Państwo” trwają prace nad zmianą zasad przyznawania pozwoleń na broń. - To byłby powrót do normalności - uważa Tomasz Weppo z SKS Falco 2 w Toruniu.
<!** Image 2 align=right alt="Image 144750" sub="Swą sprawność strzelecką można sprawdzić na przykład na strzelnicy SKS Falco 2 przy ul. Grunwaldzkiej. Od prawej: trener i nauczyciel PO w ZSSam. Mieczysław Tykarski z zawodnikami SK LOK Martą Tomaszewską i Piotrem Chojnackim / Fot. Jacek Smarz">Obecnie pozwolenia na broń zarówno osobistą jak i sportową czy myśliwską wydają komendanci wojewódzcy policji. Poprzedzają je specjalistyczne badania, które trzeba też co jakiś czas odnawiać.
Opracowywany projekt, w którym nie rezygnuje się z badań, zakłada natomiast kilka kategorii pozwolenia na broń - najniższa - obywatelska karta broni (dotyczyć będzie głównie „gazówek”) pozwoli na posiadanie jej bez zbędnych formalności. Wystarczy zgłoszenie chęci jej nabycia, by otrzymać pozwolenie. Poza osobami karanymi i wykazującymi oznaki choroby psychicznej każdy więc będzie mógł ją mieć.
<!** reklama>Nowelizacja ustawy o broni i amunicji, nad którą pracuje Sejmowa Komisja „Przyjazne Państwo”, zakłada, że na naprawdę groźne modele, w tym strzelby, trzeba będzie posiadać specjalne zezwolenia, które otrzymać będzie można po spełnieniu rygorystycznych wymagań. Ale wydawać ma je nie jak dotychczas komendant policji, ale władze samorządowe - burmistrz, wójt lub prezydent.
- To nie jest liberalizacja przepisów, tylko powrót do normalności - mówi Tomasz Weppo ze Strzeleckiego Klubu Sportowego Falco 2 w Toruniu, który twierdzi, że doskonale zna ten projekt, ponieważ mówi się o nim już od wielu lat. - Pozwolenia na broń to ostatni relikt minionej epoki, na którym rękę trzyma policja. Kiedyś decydowała, kto dostanie prawo jazdy i paszport. I teraz jest tak w przypadku wydawania pozwoleń na broń. Bo bywa tak, że ktoś spełnia wszystkie warunki, na przykład na otrzymanie broni sportowej, a dostaję odmowę uzasadnioną kuriozalnie, na przykład pisze się mu, że jako amator osiąga zbyt słabe wyniki sportowe.
I nie ma możliwości odwołania się od takiej decyzji.
Kujawsko-pomorscy policjanci nie chcą komentować ani zarzutów o uznaniowości przyznawania pozwoleń na broń, ani projektu nowej ustawy. Mogą operować jedynie cyframi. Wynika z nich, że liczba wniosków o wydanie pozwoleń na broń różnego rodzaju od kilku lat jest na tym samym poziomie.
- Co roku wpływa do nas w granicach od 230 do 250 wniosków
- mówi Monika Chlebicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - W 2009 roku było to konkretnie 239 wniosków. Odmówiliśmy wydania pozwoleń w 20 przypadkach: 3 dotyczyły broni osobistej, 8 sportowej, 9 myśliwskiej.
Małą liczbę odmów Tomasz Weppo tłumaczy tym, że w środowisku strzeleckim działa pewnego rodzaju autocenzura. - Ludzie mówią: po co mam składać wniosek o pozwolenie na broń, skoro i tak go nie otrzymam - mówi Tomasz Weppo.
W Komendzie Głównej Policji usłyszeliśmy, że na razie nie wpłynął jeszcze do nich żaden konkretny projekt zmian w ustawie o dostępie do broni, dlatego trudno cokolwiek komentować. A ten, który przytaczamy, jest na razie chyba faktem medialnym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?