Polscy parlamentarzyści z wizytą na Ukrainie w dniu planowanej przez Rosję agresji

Zobacz wideo: Akcyza na alkohol i papierosy w górę

Data przybycia polskiej delegacji na czele z wicemarszałkiem Sejmu RP na Ukrainie nie jest przypadkowa. Ryszard Terlecki poinformował bowiem, że decyzję o wyjeździe do Kijowa podjął po doniesieniach wywiadów sojuszniczych o planowanej na 16 lutego agresji Rosji na Ukrainę. Głównym celem wizyty polskiej delegacji jest więc okazanie solidarności z ukraińskim narodem.

Plan pobytu polskich parlamentarzystów w Kijowie zakłada udział w Sesji Plenarnej Rady Najwyższej Ukrainy, spotkanie z Rusłanem Stefanczukiem, przewodniczącym Rady Najwyższej Ukrainy oraz Olgą Kondratiuk, wiceprzewodniczącą Rady Najwyższej Ukrainy, konferencję prasową wicemarszałka Sejmu RP oraz ceremonię złożenia kwiatów przed ścianą pamięci Bohaterów wojny rosyjsko-ukraińskiej.

Podczas wspomnianej konferencji prasowej Ryszard Terlecki podkreślał, że Polska nie wyobraża sobie bezpieczeństwa Europy, ani przyszłości Unii Europejskiej i NATO bez Ukrainy. Wicemarszałek zapewnił Ukraińców, że wszystkie polskie główne siły polityczne opowiadają się za suwerennością i integralnością terytorialną ich kraju.

W delegacji jest poseł Tomasz Lenz, z którym, udało się nam porozmawiać:

Tak, na głównym placu. Mieliśmy kilka dłuższych spotkań, a teraz złożyliśmy kwiaty w ważnym dla Ukrainy miejscu – upamiętniającym ludzi poległych do tej pory na granicy Ukrainy z Federacja Rosyjską. Nie wszyscy maja tego świadomość, ale od 2014 roku, kiedy „zielone ludziki” Władimira Putina weszły na teren Ukrainy, zajmując wschodnie powiaty tego państwa, zginęło tam prawie 16 tys. osób. I cały czas ludzie tam giną. Nieustannie maja tam miejsce prowokacje i pojedyncze starcia. Tu w Kijowie jest takie dramatyczne miejsce upamiętniania, w którym można zobaczyć tych 16 tys. twarzy. Bo zadbano o wizerunek każdej z tych osób. Każdego dnia przychodzą tam ludzie i składają kwiaty.

Na ulicach Kijowa można odczuć atmosferę niepokoju. Wielu młodych ludzi mówi: „Ile to jeszcze może trwać? przecież ten konflikt ciągnie się wiele lat? Putin cały czas straszy i prowokuje, więc niech lepiej już wejdzie, a my pokażemy mu co potrafimy”. Ci młodzi ludzie chyba jednak nie do końca zdają sobie sprawę co niesie ze sobą wojna i co oznacza. Ale da się wyczuć bardzo antyrosyjskie nastawienie i chęć odwetu.

W parlamencie ukraińskim mieliśmy spotkanie z przewodniczącym parlamentu i wiceprzewodniczącą. Padło wiele dobrych słów z podziękowaniem, że przyjechaliśmy, że pamiętamy i wspieramy nie tylko dobrym słowem, ale i bronią defensywna, którą przekazujemy na Ukrainę. Przyjęto nas gromkimi brawami, głos zabrał marszałek Terlecki. Zauważane jest to, że Polska była pierwszym krajem, który uznał niepodległą Ukrainę. Ma swój wymiar również to, że niektóre ambasady przenoszą się do Lwowa, ale ambasada polska pozostanie w Kijowie.