Porywaczom postawiono poważne zarzuty. Grozi im nawet do 12 lat pozbawienia wolności

Napadnięty mężczyzna w ostatnią sobotę pracował przy ulicy Podgórskiej w Toruniu. Stał tam też jego samochód.

- Z relacji poszkodowanego wynika, że około godziny 19 podbiegło do niego dwóch mężczyzn i kobieta - mówi Wioletta Dąbrowska, rzecznik toruńskiej policji. - Jeden z napastników przewrócił go. Przeszukał też kieszenie i zabrał kluczyki do auta.

Napadnięty został siłą wciągnięty do seata. Jeden z napastników zasiadł za kierownicą i ruszył w stronę centrum Torunia. Porwanemu udało się jednak uciec z auta, kiedy samochód zatrzymał się przed skrzyżowaniem. Seat tymczasem pojechał dalej. Właściciel auta od razu zawiadomił policję.

Policjanci szybko wytypowali i zatrzymali dwóch podejrzanych: 41-letniego mężczyznę i jego 36-letnią znajomą. Oboje nie mają stałych meldunków. Byli pod wpływem alkoholu. 41-latek miał promil w organizmie, kobieta nieco więcej.

W trakcie przeszukania funkcjonariusze odnaleźli też kluczyki do skradzionego seata. Samochód odnaleziono z kolei na jednej z ulic Rubinkowa. Był uszkodzony.

Oboje zatrzymani są podejrzani o udział w rozboju i pozbawienie wolności 42-latka. To poważne zarzuty, za które grozi nawet do 12 lat pozbawienia wolności.

- Mężczyzna i kobieta zostali doprowadzeni do sądu, który zadecydował, że do czasu zakończenia postępowania w tej sprawie ta dwójka objęta będzie dozorem policji i we wszystkie dni tygodnia muszą zgłaszać się do komisariatu policji na Podgórzu - dodaje Wioletta Dąbrowska.

Trwają poszukiwania trzeciego napastnika. Niejasne się okoliczności zdarzenia. Podejrzani twierdzą, że nie chcieli zrobić nic złego 42-latkowi. Miał tylko z nimi jechać do centrum Torunia i tam się zabawić.

Właściciel seata nie potwierdza takiej wersji wydarzeń.