Odejście ojca Maksymina Tandka z Torunia przejdzie najpewniej do historii. Parafianie protestują i ujawniają kulisy sprawy. Politycy przestrzegają nawet przed konsekwencjami międzynarodowymi.
<!** Image 4 align=none alt="Image 183557" sub="Od lewej: Barbara Królikowska-Ziemkiewicz, ojciec Adrian Buchcik, poprzedni minister prowincjalny prowincji franciszkańskiej w Poznaniu, obejmującej m.in. Pomorze i Kujawy, oraz ojciec Maksymin Tandek /Fot.: Jacek Kiełpiński">Od trzech tygodni „Nowości” relacjonują rozwój wypadków na Podgórzu, gdzie w parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła posługę kapłańską pełnił zakonnik, który wymyślił i stworzył Wyższą Szkołę Filologii Hebrajskiej.
» „Sprawa ojca Maksymina” - czytaj w Magazynie
Jego niespodziewane odwołanie, bez podania przyczyny, zarówno z Torunia, jak i z funkcji rektora uczelni - zrodziło masę domysłów. Pojawiła się nawet plotka, że skoro doszło do tego tak nagle, to chodzić może jedynie o pieniądze.
<!** reklama>Ustaliliśmy, że pieniądze rzeczywiście w tej sprawie odegrały rolę, ale nie tylko one.
- Inni zakonnicy szydzili z niego, parodiowali, jak się modli z rękoma podniesionymi do góry i... wygłupiali się - mówią członkowie prowadzonej przez zakonnika, liczącej 500 członków, wspólnoty „Ufność”.
Związane z ojcem Maksyminem, przyciągające tłumy, charyzmatyczne msze zostały przez nowe władze prowincji franciszkanów zakazane.
Co zaskakujące, stało się to niebawem po tym, jak z ojcem Maksyminem, wspólnotą „Ufność” i Wyższą Szkołą Filologii Hebrajskiej rozstała się toruńska radna PO i dyrektor toruńskiego oddziału Banku Gospodarstwa Krajowego Barbara Królikowska-Ziemkiewicz.
Wcześniej zajmowała się stroną finansową ambitnego przedsięwzięcia edukacyjnego, a rolę dobrze opłacanego inwestora zastępczego pełniła powiązana z nią firma „Inwestor Kombia Consulting”.
Prowincjał zakonu franciszkanów przyznał wiernym, że o negatywnej rzekomo roli, jaką odgrywać miał ojciec Maksymin, dowiedział się od... byłych członków wspólnoty.
Niestety, nie udało nam się dowiedzieć, co takiego złego dostrzegła w zakonniku toruńska radna. - To najlepiej wie ojciec Tandek - wyznała jedynie enigmatycznie Barbara Królikowska-Ziemkiewicz.
Jej odejście ze wspólnoty można precyzyjnie wskazać. Stało się to 7 września 2010 roku. Tego dnia obradował Senat WSFH, który odrzucił kandydaturę Barbary Królikowskiej-Ziemkiewicz na kanclerza uczelni!
Stanowisko to przypadło osobie wskazanej przez fundację „Haskala”, którą założyli Roman i Grażyny Karkosikowie. Wcześniej zostali przez Królikowską-Ziemkiewicz proszeni o wsparcie WSFH. Dziś prezes „Haskali” nie kryje, że poznając dokumentację inwestycji, fundatorzy stracili do radnej zaufanie.
Fakty
Gorący tydzień grudnia
16 grudnia dociera informacja o odwołaniu ojca Maksymina Tandka z Torunia oraz odesłaniu go do Gdańska.
21 grudnia zakonnik próbuje pożegnać się z parafianami. Proboszcz nie godzi się, by spotkanie odbyło się w kościele, więc ludzie, zwołując się za pomocą SMS-ów wypełniają aulę WSFH.
22 grudnia o. Maksymin przekazuje swojemu następcy obowiązki rektora.
23 grudnia odjeżdża żegnany pod kościołem przez tłumy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?