Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Regionalne moczenie kija

Roman Such
Wisła, Brda, Noteć, Drwęca, zbiorniki Koronowski i Włocławski, Pojezierze Brodnickie, Charzykowy. Wystarczy rower, by prawie z każdego miasta i miasteczka dojechać nad wodę.

Wisła, Brda, Noteć, Drwęca, zbiorniki Koronowski i Włocławski, Pojezierze Brodnickie, Charzykowy. Wystarczy rower, by prawie z każdego miasta i miasteczka dojechać nad wodę.

<!** Image 2 align=right alt="Image 93467" sub="Tak tłoczno nad wodami Pojezierza Brodnickiego bywazwykle podczas zawodów / Fot. Przemysław Majchrzak">No, może z wyłączeniem Inowrocławia, którego natura, pod tym względem, nie obdarzyła zbyt hojnie. Może dlatego tamtejsze dziewczyny są mistrzyniami w wędkarstwie rzutowym, gdzie zarzuca się haczyk do ustawionej na trawniku „balii” z wodą. Za to panowie z tej naszej solnej stolicy odnoszą sukcesy w połowach morskich dorszy.

Chociaż nasze województwo leży na nizinach, nie brakuje u nas rzek uznanych za górskie, w których srebrzy się pstrąg i pluska się troć należąca do jednej rodziny z łososiem. Brda, Drwęca, Wel, przepływająca w okolicach Grudziądza Mątawa, podtoruńska Zielona Struga, włocławska Skra Prawa to prawdziwe wędkarskie eldorado. Te akweny obfitują nie tylko w piękne ryby, ale zazwyczaj również w piękne widoki.

Kolosy w Wiśle i Brdzie

Coraz atrakcyjniejszym łowiskiem staje się Wisła, z której w tym roku w Toruniu wyciągnięto 20-kilogramowego suma. Cztery-pięć lat temu w naszych letnich rekordach odnotowywaliśmy okazy ważące jeszcze raz tyle. W Wiśle coraz częściej pojawiają się niewidziane tu od lat certa i brzana, a co najważniejsze, królowa naszych rzek zyskuje na urodzie i czystości. Mówiąc językiem z reklamy, nie wydziela już nieprzyjemnych zapachów. Nad Wisłę prawie z każdego miejsca jest blisko, chociaż niektórzy mają trochę dalej.

Ale i Brda nie od macochy. W maju tego roku, w samym centrum Bydgoszczy, w sąsiedztwie hipermarketu, wielce zdziwiony wędkarz wyciągnął z Brdy ponadczterokilogramową troć, i nie była to ryba ze sklepowej promocji.

<!** reklama>Być może doczekamy dnia, kiedy moczykije fotografować się będą z prawdziwym jesiotrem. Przed trzema laty ze sprowadzonej z Kanady ikry jesiotra ostronosego nasi wędkarze w wylęgarni w Grzmięcy w pobliżu Zbiczna doczekali się narybku, który wpuścili do naszych rzek. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, za 15-20 lat dorosłe jesiotry po przepłynięciu mórz i oceanów, po ominięciu sieci rybaków i pułapek kłusowników, na amory powinny powrócić do Wisły i Drwęcy. Wszyscy mają nadzieję, że tak się stanie.

Wędkarze z legitymacją

Zdecydowana większość miłośników amatorskiego połowu ryb - a w naszym województwie ich liczbę należy szacować na ponad 32 tysiące - należy do Polskiego Związku Wędkarskiego, powołanego w 1950 roku i nawiązującego do przedwojennych tradycji Związku Sportowych Towarzystw Wędkarskich. W całym kraju zrzesza 600 tysięcy wędkarzy, ale bywały dekady, kiedy ich było prawie trzy razy więcej.

W ostatnich latach, po gwałtownym tąpnięciu spowodowanym ogólnym zubożeniem społeczeństwa, ta wędkarska organizacja ponownie rośnie w siłę. Także koła w naszym regionie odnotowują powolny wzrost szeregów.

Zmiany gospodarcze sprawiły, że przybyło nam dzierżawców i właścicieli wód. Nadal pieczę nad większością rzek i jezior sprawuje Polski Związek Wędkarski, który jednak w przetargach o dostęp do wody coraz częściej musi zmierzyć się z różnego rodzaju spółkami, prywatnymi firmami, a niekiedy także prowadzi bratobójczą walkę we własnych szeregach.

Nie będziemy tutaj rozdrapywać zabliźnionych ran, ale swego czasu toczyła się ostra gra między zarządami okręgów z Bydgoszczy i Torunia o przejęcie Wisły na jej odcinku od Ciechocinka po Nowe.

Ponad 170 kilometrów atrakcyjnej wędkarsko wody wywalczył Toruń i on rozprowadza wędkarskie składki także w Bydgoszczy. „Spustoszenie”, niczym szczupak w spokojnej wodzie, wywołał Jacek Kaczmarek, swego czasu ichtiolog w toruńskim PZW. Działając na własny rachunek, w konkursie ofert ogłoszonym przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku, sprzątnął sprzed nosa bydgoskiemu PZW atrakcyjny i prestiżowy Zalew Koronowski. Jacek Kaczmarek jest też dzierżawcą odcinka Wisły od Włocławka prawie do granic Torunia.

Kolejny odcinek w dół rzeki, niemal do Nowego, znajduje się pod administracją toruńskich wędkarzy. Od tamy we Włocławku w górę rzeki dzierżawcą Wisły pozostaje okręg włocławsko-płocki.

Pszenica dyktuje ceny

Wszyscy wędkarze z niepokojem śledzą ceny zbóż, szczególnie pszenicy, bo właśnie według jej notowań nalicza się co roku opłaty za dzierżawę wody, odprowadzane przez wędkarzy do skarbu państwa.

Okręg bydgoski miał pecha, że na jego terenie działało kilka gospodarstw rybackich. Po sprywatyzowaniu powołały one spółki i to te spółki ustalają reguły gry i cenniki na swoich wodach (Charzykowy, Gopło). Toruński PZW transformację gospodarczą przeszedł mniej boleśnie: wykupił dwa istniejące na jego terenie gospodarstwa rybackie, nie stracił żadnej wody, a przeciwnie - zyskał nowe.

Włocławek (PZW zachowało dawną administracyjną strukturę) połączył się w Płockiem, bo jak mówi prezes Bogusław Tomaszewski, trudno działać w pojedynkę, kiedy ma się tylko cztery tysiące członków. Z Płockiem łączą włocławian Wisła i Zalew Włocławski, na który przypada aż 80 procent wszystkich wód tego okręgu.

Ważne, że wędkarskie władze z naszego województwa, chociaż każda pilnuje swojego biznesu, jakoś się dogadują i co roku zawierają porozumienie, pozwalające wędkarzom rozstawić kije na wodzie sąsiada, choć niekiedy za dopłatą.

Mają też wspólny program zarybień i walki z kłusownikami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska