Kości, zepsute mięso, zgniłe pomidory czy suchy chleb to resztki, które można spotkać na trawnikach wokół bloków. To też idealna pożywka dla szczurów, które chętnie żerują na bezmyślności mieszkańców.
<!** Image 3 align=none alt="Image 195637" sub="W tym miejscu nad Strugą Toruńską w okolicy ul. Wojska Polskiego można często spotkać szczury [Fot.: Grzegorz Olkowski]">Na Mokrem widok spacerujących wzdłuż Strugi Toruńskiej szczurów nie robi na nikim wrażenia. Ot, taki lokalny krajobraz.
- A to od dzisiaj tak chodzą? Pyta retorycznie pan Stanisław, który na ulicy Wojska Polskiego mieszka już ponad 20 lat.<!** reklama>
Śmieci gryzonia tuczą
Z roku na rok szczurów jest jednak coraz więcej. Nie pomaga nawet deratyzacja - szkodzi za to zachowanie mieszkańców.
- Niestety, sprzyja tutaj niewiedza. Mieszkańcy dokarmiają a to ptaszki, a to kotki, a w efekcie wyrzucane jedzenie staje się idealną pożywką dla szczurów właśnie - potwierdza Joanna Biowska, rzeczniczka Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Toruniu.
Po pierwsze: nie dokarmiaj!
A to krótka droga do epidemii.
- Resztki jedzenia muszą być wyrzucane do śmietnika i takie są przepisy. Nie można ich wyrzucać na trawnik czy gdziekolwiek indziej. Rozmnażaniu szczurów sprzyja bałagan wokół posesji, skupiska śmieci czy różnych odpadów - dodaje.
Władze Spółdzielni Mieszkaniowej „Kopernik” każdego roku wydają 7 tysięcy złotych za deratyzację jednego tylko osiedla! Mimo to, problem gryzoni powraca jak bumerang.
- Mieszkańcy są uwrażliwiani na ten problem i większość z nich stosuje się do zaleceń. Wyrzucanie resztek powoduje nie tylko wzrost liczby gryzoni, ale również robactwa - mówi Czesław Degórski, zastępca prezesa SM „Kopernik”.
Jeżeli nie pomaga perswazja, mieszkańcy otrzymują zalecenia w formie pisemnej. Potem są upominani.
- Mieliśmy taki problem na osiedlu przy ulicy Gagarina. Tam wyrzucanie śmieci przez okno było nagminne. Na szczęście pomogły pisma i wyjaśnienia - dodaje wiceprezes.
Za utrzymywanie czystości oraz zabiegi deratyzacyjne odpowiedzialne są zarówno władze miasta, jak i prezesi spółdzielni - w zależności od tego, do kogo należy teren. Deratyzacja zgodnie z przyjętą przez Radę Miasta uchwałą musi być przeprowadzana dwa razy w roku - w kwietniu i październiku. Jeżeli sama trutka na szczury nie skutkuje, trzeba gryzonie „odłowić”. Taka usługa kosztuje w zależności od liczby szczurów - od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych, ale zwalczanie gryzoni jest konieczne i to z kilku powodów.
- Szczury mogą roznosić groźne choroby, takie jak włośnica, wścieklizna czy dur - dodaje Joanna Biowska.
Poza okresami deratyzacji właściciele nieruchomości oraz gmina muszą na bieżąco dbać o czystość. Każdy mieszkaniec Torunia może ponadto sam zgłosić występowanie gryzoni do toruńskiego sanepidu.
Warto wiedzieć
Deratyzacja a przepisy:
Deratyzacja odbywa się na podstawie art. 4 pkt. 8 Ustawy z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz uchwały Rady Miasta Torunia nr 618/09 z dnia 9 lipca 2009 r.
Szczury mogą roznosić groźne choroby, takie jak włośnica, wścieklizna czy dur.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?