Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Tomaszem Gollobem, nowym zawodnikiem Unibaksu Toruń

Piotr Bednarczyk
Wychowanek Polonii, który podpisał z „Aniołami” 2-letni kontrakt spotkał się wczoraj z toruńskimi dziennikarzami. Co ciekawe, do ekipy Unibaksu dołączył też jego bratanek Oskar Ajtner-Gollob.

Wychowanek Polonii, który podpisał z „Aniołami” 2-letni kontrakt spotkał się wczoraj z toruńskimi dziennikarzami. Co ciekawe, do ekipy Unibaksu dołączył też jego bratanek Oskar Ajtner-Gollob.

<!** Image 3 align=none alt="Image 201557" sub="Tomasz Gollob wyglądał na zadowolonego. Humoru nie popsuli mu nawet szalikowcy, sprzeciwiający się pozyskaniu „Chudego”, którzy przed hotelem, gdzie odbyła się konferencja, wznosili obraźliwie okrzyki [Fot.: Adam Zakrzewski]">

Dlaczego wybrał pan Unibax?

Myślę, że obie strony będą zadowolone z tego posunięcia. Rzeczywiście, miałem propozycje z innych klubów. Natomiast po zastanowieniu wybrałem Toruń i sądzę, że zrobiłem dobry ruch. Dobrze mi się jeździ na Motoarenie, mam blisko do domu, dobrze znam tutejszych zawodników. Żadnych podtekstów nie było. Miałem do wyboru Rzeszów, Zieloną Górę, Bydgoszcz, a po prostu wybrałem Toruń.

Jakie wyznaczył pan sobie cele na przyszły sezon?

Każdy chciałby jeździć jak najlepiej. Ostatni sezon w Gorzowie był taki, jaki był, można nad tym tylko ubolewać. W 2013 roku chciałbym dla nowego zespołu pojechać dużo lepiej i stworzyć z torunianami nową historię.

Czy to prawda, że w rozmowy zaangażował się Roman Karkosik?

Nie mogę wszystkiego zdradzać, natomiast muszę przyznać, że miałem propozycje z Torunia dwa lata temu i wcześniej, gdy przechodziłem z Tarnowa do Gorzowa. Z różnych przyczyn wtedy tutaj nie trafiłem. Teraz stwierdziłem, że po tylu latach po tym, jak odszedłem z Bydgoszczy, nie mam się czego obawiać, muszę patrzeć do przodu i rzetelnie rozważyłem wszystkie propozycje. Wybrałem Toruń, z czego się bardzo cieszę, natomiast na pewno się nie cieszy prezes Marmy Rzeszów Marta Półtorak.

Podobno do ostatniej chwili próbowała przekonać pana do zmiany decyzji.

To nie jest chyba wielką tajemnicą. Nie ukrywam tego, rzeczywiście Marta bardzo zabiegała, żebym przeszedł do Rzeszowa, ale po dłuższej rozmowie stwierdziliśmy, że odległość do tego miasta jest dla mnie problemem.

<!** reklama>

Jak Pan chce przekonać siebie toruńskich fanów?

Takie udowadnianie czegoś przez całe życie jest chore. Zrobiłem wszystko, co może zrobić sportowiec, lubię jeździć na Motoarenie, to jeden z moich ulubionych torów. Myślę, że mam dobry kontakt z kibicami z Torunia. Nigdy nie było nieporozumień podczas Grand Prix czy zawodów ligowych. Po prostu chcę dobrze jeździć i cieszyć swoją jazdą kibiców. Fajnie ktoś napisał na jednym z forów - ja nie jestem bydgoski, jestem po prostu polski.

Głośno było o akcjach kibiców protestujących przeciwko pana przyjściu do Torunia...

Bardzo pozytywnie. Cieszyłem się, że środowisko tym żyje, gorzej by było, gdyby nic się nie działo. Natomiast procent tych protestujących był tak mały, że nie ma o czym mówić. Liczy się całość. Liczy się to, jakie wyniki będzie uzyskiwał Unibax. Mogę zdradzić, że moi znajomi z Bydgoszczy, którzy mnie spotykali, stwierdzili, że będą przyjeżdżali na mecze do Torunia. W Bydgoszczy ten sport podupadł, i - ku mojemu zdziwieniu - dosłownie wszyscy przyjęli z zadowoleniem to, że przeszedłem do Unibaksu. Padły stwierdzenia, że będą przyjeżdżali na porządny stadion dopingować mnie i mój nowy klub.

Czyli nie było takiej sytuacji, że któregoś dnia obudził się pan zlany potem i zada sobie pytanie „co ja narobiłem”?

Wręcz przeciwnie. Było mnóstwo sympatycznych sms-ów i miłych zdań pod moim adresem. Wszyscy się cieszą, że będę jeździł blisko domu i że będą mogli mnie oglądać w akcji. W końcu to tylko 45 kilometrów. Dla kibiców w Bydgoszczy może być to niezrozumiałe, dlaczego nie jeżdżę w Polonii, ale pozostawię to bez komentarza.

Ale sam pan wspomniał, że jakiś telefon z Polonii był...

Było wiele telefonów i propozycji. Wybrałem Toruń.

Nie będzie dodatkowego dreszczyku podczas derbów w Bydgoszczy?

Żadnego. Będzie podobna sytuacja, jak przyjeżdżałem z klubami z Tarnowa czy Gorzowa. Wiele lat już nie jeżdżę w Polonii, więc te więzi nie są już tak ścisłe. Poza tym przez ostatnie lata wielu zawodników z Torunia przeszło do Bydgoszczy, więc nie rozumiem, żeby miały powstać jakieś nieporozumienia. Skoro Bydgoszcz przyjmowała przez 10 lat tylu torunian, to dlaczego Toruń nie może przyjąć jednego bydgoszczanina?

<!** reklama>

Czy będzie pan pomagał toruńskiej młodzieży?

Rozmawialiśmy o tym. Jeśli tylko będę mógł, to zrobię to z przyjemnością, bez żadnej dodatkowej gaży. Miałem już zresztą okazję współpracować z jednym z zawodników z Torunia [chodziło o Emila Pulczyńskiego - przyp. red.] podczas zawodów w Rosji. Wówczas pomagaliśmy sobie wzajemnie, a wtedy jeszcze nie wiedziałem, że będę jeździł w Unibaksie. Moja rola jest bardzo prosta - w każdym biegu przyjechać na 5:1, obojętnie, czy na pierwszej, czy drugiej pozycji. Liczą się punkty drużyny, a nie indywidualne. Dla mnie zdobycie dwóch punktów z bonusem, zwłaszcza gdy na metę przyjedzie któryś z młodych kolegów, jest tak samo cenne, jak trzy. Wiele razu byłem z przodu, wiele też z tyłu, to żaden problem.

Jak ocenia pan skład Unibaksu?

Nie przewiduję żadnych problemów. Holdera znam, Warda znam, Sullivana znam, nigdy nie miałem z nimi konfliktów. Cieszę się, że będę jeździł przy tegorocznym mistrzu świata. Myślę, że będziemy w dwójkę się napędzać, pomagać. Nie przewiduję konfliktów bo przypomnę, że jak w Gorzowie podpisywał kontrakt Nicki Pedersen, to wszyscy myśleli, że się z nim nie dogadam, a my przez dwa lata nie mieliśmy ze sobą jakiegokolwiek problemu. To trzeba zrozumieć - jak jest się przeciwnikiem, to wszystko jest możliwe, jak się jeździ w jednym klubie, to jest zupełnie inaczej. Toruń to znakomita, młoda drużyna, stać ją na wiele.

Na tytuł mistrza Polski?

Nigdy nie lubiłem mówić przed sezonem, że zdobędziemy tytuł. Każdy z nas na pewno włoży mnóstwo pracy, by tak się stało. Trzeba jechać równo przez cały sezon, ale tak naprawdę karty zostaną rozdane w play-off. Kilka drużyn będzie walczyło o to samo, co my.

Zawodnicy Unibaksu będą musieli walczyć o skład. Żużlowcy nie lubią takiej sytuacji...

Nie do mnie należała ta decyzja. Na pewno każdy chciałby jeździć w każdym meczu. Wszyscy muszą być przygotowani do jazdy. Prawda jest taka, że zmieniony KSM skomplikował niektórym sytuację, trochę nabałaganił, jak choćby ekipie z Gorzowa, która musiała pozbyć się kilku zawodników.

Obiecał Pan torunianom minimalną zdobycz punktową w przyszłym sezonie?

Nigdy nie obiecuje przy stole czegoś takiego, to nie w moim stylu. Ja chcę dobrze jeździć, dlatego pracuję nad dobrą formą w okresie zimowym. Zdaję sobie sprawę z tego, że muszę się przygotowywać, jeżdżę ponad 20 lat, więc wiem, co muszę zrobić. A dodam, że w przyszłym roku prawdopodobnie czeka nas to, że będzie można korzystać z tytanowych części do motocykla. To będzie następna zabawa jak z nowymi tłumikami.

To już ostatni kontrakt w pana karierze?

To dwuletnia umowa i nie myślę o tym, co będzie później. Chciałbym jeździć jeszcze kilka lat. To wszystko zależy od mojej formy i ewentualnych wypadków, których nie da się przewidzieć. Chcę jeszcze trochę pojeździć na żużlu, a potem w wyścigach czy rajdach, jak choćby wspomniany Dakar. Żużel jest dla mnie najważniejszy i teraz wszystko mu podporządkowuję.

Czy to prawda, że w trakcie rozmowy o kontrakcie z prezesem Unibaksu zapowiedział pan, że nie chce zostać zawodnikiem Unibaksu kosztem Adriana Miedzińskiego?

Wszyscy się dziwią, że broniłem i bronię interesów polskich zawodników, a zwłaszcza wychowanków klubów. Tak, to był mój warunek. Zapytałem, czy Adrian jest przewidziany w tym zespole i nie czekając na odpowiedź dodałem, że moim życzeniem jest, by został. Nie chciałem przyjść na jego miejsce. Uważam, że zawodnicy, którzy dużo zrobili dla miasta czy klubu, powinni mieć pierwszeństwo. Tak, jak Bartek Zmarzlik nie powinien odejść z Gorzowa, tak i Adrian powinien zostać w Toruniu. Nie chcę kopiować tego, co się stało ze mną. Do dziś nie mogę zrozumieć, dlaczego nie jeżdżę w Bydgoszczy. Ale to pomińmy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska