Toruński sąd nie miał wczoraj żadnych wątpliwości, że oskarżony jest winny znieważenia policjantów na służbie.
Doszło do niego w niedzielę, 23 czerwca ubiegłego roku. Policjanci dostali wtedy zgłoszenie o zakłócaniu ciszy nocnej na ulicy Zbożowej w Toruniu. Patrol zapukał do drzwi mieszkania, w którym - jak skarżyli się sąsiedzi - była głośna impreza. Nikt im jednak nie otworzył, wrócili więc do radiowozu, aby spisać raport.
Wtedy z klatki schodowej wyszło dwóch mężczyzn. Policjanci twierdzili, że widzieli ich wcześniej na balkonie mieszkania, z którego dochodziły hałasy. Podeszli do nich i chcieli ich wylegitymować.
Nie ma mowy o pomyłce
Jak wynika z relacji funkcjonariuszy, pierwszy z nich, 32-latek, zaczął się awanturować. Odmówił podania swoich danych, trafił do izby wytrzeźwień. Drugim z mężczyzn był właśnie 29-letni Rafał M., który zaczął wulgarnie wyzywać policjantów. Mundurowi chcieli go zatrzymać, ale mężczyzna ignorował ich polecenia. Wówczas funkcjonariusze zastosowali środki przymusu bezpośredniego i 29-latek trafił do komisariatu policji Toruń-Śródmieście.
- Określał policjantów słowami: psy, pały i zwracał się do nich jeszcze bardziej wulgarnymi zwrotami, których nie będę już cytował, ale są one w zeznaniach świadków - argumentował w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Tomasz Łętowski - I nie ma żadnych wątpliwości, że robił to właśnie on. Nie może być mowy o pomyłce i tym, iż ktoś chciał go specjalnie pomówić o takie zachowanie tylko dlatego, że jest znany. Nie może też być zgody na takie zachowanie, jakie zaprezentował Rafał M. Znieważył nim nie tylko policjantów, ale i państwo, ponieważ funkcjonariusze noszą na czapkach godło narodowe i powinni spotykać się z szacunkiem i respektem.
To był incydent
Sąd uznał również zachowanie Rafała M. za przykre i niezrozumiałe, ale jest też przekonany, że był to incydent, który już się w jego życiu nie powtórzy.
- Szkoda tylko, iż mu się to w ogóle przydarzyło, ponieważ jako osoba znana, z niewątpliwym talentem artystycznym i występująca w mediach, jest dla niektórych - szczególnie młodych ludzi - wzorem do naśladowania - dodał sędzia Łętowski, który uznał również, iż kara wykonywania prac społecznych będzie bardziej dotkliwa dla Rafała M. niż wyrok więzienia w zawieszeniu i dość wysoka grzywna, jak chciała prokuratura.
Sąd skazał też Rafała M. na 210 złotych kosztów i opłat sądowych. Wyrok nie jest prawomocny.
Czego żądał oskarżyciel?
- Prokurator chciał w mowie końcowej dla Rafała M. kary pół roku więzienia w zawieszeniu na 2 lat próby.
- Wnioskował też o 2000 złotych grzywny dla niego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?