- Odzyskałam wiarę w sprawiedliwość - nie kryje Małgorzata Rybacka. I zaraz dodaje, że bezpowrotnie jednak straciła zaufanie do władz miasta i urzędników. Podobnie zresztą jak jej liczna rodzina, przyjaciele i wielu sąsiadów.
[break]
Sąd nie dał wiary po raz drugi
Wczorajsze rozstrzygnięcie w Sądzie Okręgowym było efektem apelacji wniesionej przez magistrat po pierwszej przegranej w Sądzie Rejonowym. Przypomnijmy, w czym rzecz.
Małgorzata Rybacka mieszka z synami w komunalnym domku przy ulicy Bartkiewiczówny 102. Jest wdową i rencistką. Jej mąż zmarł za granicą, dokąd wyjechał, aby zarobić na wykup domku od gminy. I tenże wykup rozpoczął pasmo niewiarygodnych problemów, jakie spotkały toruniankę. Gdy w 2012 roku zwróciła się z wnioskiem do miasta, usłyszała stanowcze „nie”. Potem, że budynek wystawiony będzie na przetarg. A gdy wyraziła chęć wykupu przy tej okazji - że ma się wyprowadzać, bo nieruchomość przeznaczona jest na rodzinny dom dziecka niepełnosprawnego. Miasto poszło do sądu, domagając się jej eksmisji.
Sędzia Hanna Twardo w Sądzie Rejonowym żądanie miasta oddaliła, w uzasadnieniu podając między innymi, że tak prezydent Michał Zaleski, jak i Maciej Janusz, wicedyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej oraz Kazimiera Janiszewska, szefowa Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, zeznając na okoliczność przeznaczenia nieruchomości na rodzinny dom dziecka, mijali się z prawdą.
- Teraz znów padły miażdżące słowa w uzasadnieniu. Sędzia nie dał wiary temu, że w tak dużym mieście jak Toruń nie ma innych nieruchomości dla rodziny zastępczej z niepełnosprawnym dzieckiem - relacjonuje radny Michał Rzymyszkiewicz (PO), od początku wspierający panią Małgorzatę.
Głębokie rozczarowanie
Sąd Okręgowy nie tylko podtrzymał oddalenie pozwu miasta, ale i zasądził zwrot kosztów procesowych dla pani Rybackiej. - Co czuję? Ogromną ulgę, wdzięczność wobec radnego Rzymyszkiewicza, który tyle czasu mi pomagał oraz głębokie rozczarowanie postawą władz miasta. Gdybym miała okazję podpisać się pod wnioskiem o referendum w sprawie ich odwołania, uczyniłabym to obiema rękoma - mówi Małgorzata Rybacka.
Co na to wszystko magistrat? - Nie podzielamy przekonania sądu, który w swoim uzasadnieniu zarzucił Gminie Miasta Toruń brak wystarczającego powodu dla rozwiązania umowy z najemcą. Z całym przekonaniem stwierdzamy, że realizowanie zadań z zakresu pełnienia pieczy zastępczej jest powodem ważnym i społecznie uzasadnionym. Ponadto wyrok/orzeczenie nie znosi prawa własności, które GMT nadal posiada. Ubolewamy, że prawa gminy jako legalnego właściciela nieruchomości nie są w pełni respektowane. Niezrozumiały pozostaje również fakt, że miasto nie może w pełni zarządzać swoim mieniem i dysponować nieruchomościami uwzględniając potrzeby wszystkich mieszkańców - mówi Aleksandra Iżycka, rzecznik prezydenta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?