Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ścigany przez policję Mariusz N. brał udział w napadzie

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Sporo zarzutów zostanie postawionych 34-latkowi, który w czwartek uciekając przed policją uszkodził kilkanaście aut. Prawdopodobnie zamieszany był we włamanie i dlatego nie zatrzymał się do kontroli.

Sporo zarzutów zostanie postawionych 34-latkowi, który w czwartek uciekając przed policją uszkodził kilkanaście aut. Prawdopodobnie zamieszany był we włamanie i dlatego nie zatrzymał się do kontroli.

<!** Image 3 align=none alt="Image 199522" sub="Kierowca opla podczas ucieczki uszkodził kilkanaście aut. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Fot.: policja">

Mężczyzna zwrócił uwagę funkcjonariuszy patrolujących około godziny 14 ulicę Sobieskiego w Toruniu, ponieważ auto, które prowadził, nie miało włączonych świateł mijania. Policjanci chcieli skontrolować tego opla omegę i lizakiem dali mu znak do zatrzymania się. Kierowca go zignorował i pojechał dalej. <!** reklama>

Najpierw autem, potem pieszo

Za oplem rozpoczął się policyjny pościg, o którym pierwsi pisaliśmy już wczoraj.

- Jego kierowca między innymi przekraczał dozwoloną prędkość, wyprzedzał inne pojazdy na przejściach dla pieszych - wymienia listę przekroczeń przepisów Mariusz Sierzchuła z toruńskiej policji.

Prowadzący opla szarżował również na chodniku, zmuszając pieszych do ucieczki. W innym przypadku zostaliby prawdopodobnie potrąceni przez 34-latka.

Na ulicy Lubickiej opel uszkodził chevroleta i seata, potem wjechał w ulicę Gołębią pod prąd. Na tej ulicy do pościgu dołączyli funkcjonariusze z patrolu pieszego. Jeden z nich wyszedł na jezdnię i ponownie lizakiem dał kierującemu sygnał do zatrzymania się. Kierowca zwiększył prędkość auta i skierował je w stronę funkcjonariusza.

- Musiał on odskoczyć na chodnik, żeby nie zostać potrącony - dodaje Mariusz Sierzchuła.

Pojawienie się na jezdni policjanta i próba jego rozjechania spowodowały, że prowadzący opla na ulicy Gołębiej na chwilę stracił panowanie nad pojazdem. Omega uderzyła w zaparkowane tam inne samochody: volvo, peugeota, daewoo matiza, chryslera, hyundaia i mercedesa. Wszystkie zostały uszkodzone.

Następnie kierowca z dużą prędkością skręcił w lewo w ulicę Antczaka. Tam z kolei ponownie stracił panowanie nad autem i uderzył w następne zaparkowane pojazdy. Nie mógł już uciekać samochodem, dlatego wyskoczył z niego i zaczął biec. Po kilkudziesięciometrowym pościgu został zatrzymany i obezwładniony.

Policja twierdzi, że nie strzelała do uciekającego, a uszkodzenia szyby mogące przypominać dziury po kulach powstały w czasie uderzeń omegi w inne pojazdy.

Z łupem ze sklepu

Mężczyzna nie posiadał przy sobie żadnych dokumentów i odmówił podania swoich danych. Został jednak rozpoznany przez jednego z policjantów, ponieważ był już wcześniej karany za przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu i mieniu. To Mariusz N. Został między innymi skazany na 5 lat więzienia za udział w napadzie na kasę Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu, do którego doszło dwa i pół roku temu.

34-latek był trzeźwy, ale pobrano od niego krew w celu zbadania, czy był pod wpływem narkotyków lub innych substancji działających podobnie do alkoholu. Podczas dokładnej kontroli jego pojazdu mundurowi odnaleźli w bagażniku dużą ilość artykułów spożywczych i drogeryjnych. Jak się później okazało, pochodziły ze sklepu przy ulicy Szubińskiej. Włamano się do niego w nocy ze środy na czwartek. To było zapewne powodem, dlaczego uciekał przed policją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska