Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sportowców kłopoty z prawem

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Niedawno praktycznie dzień po dniu pojawiły się informacje o kłopotach z prawem dwóch żużlowców, związanych z naszym regionem.

Niedawno praktycznie dzień po dniu pojawiły się informacje o kłopotach z prawem dwóch żużlowców, związanych z naszym regionem.

<!** Image 2 align=none alt="Image 175936" sub="Zdarzają się sportowcy, którzy w trakcie kariery, a także po jej zakończeniu mają kłopoty z prawem / Fot. Adam Zakrzewski">Ale nie są oni jedynymi sportowcami, którzy mieli styczność z prokuraturą lub sądem.

Te ostatnie informacje dotyczyły mistrza świata na żużlu, Tomasza G., któremu bydgoska prokuratura postawiła kilka zarzutów, związanych z fałszowaniem dokumentów i Tomasza B. wywodzącego się z Torunia, byłego żużlowca toruńskiego Apatora.

<!** reklama>Pisaliśmy już o tym, że toruński sąd chce, aby Tomasz B. trafił za kratki. Bo nie wykonał nakazów sądowych, związanych z uznaniem go winnym wyłudzenia w bankach kilkuset tysięcy złotych. Prawdopodobnie wyjechał z kraju i będzie poszukiwany listem gończym. Tomasz B. odpowiadał też wcześniej za groźby karalne. Ich adresatem był kontrahent, który kupił od niego myjnię samochodową.

Za chyba najpoważniejsze przestępstwo odpowiadał prawie 10 lat temu kolejny związany z Toruniem żużlowiec, Tomasz Ch.

Został on prawomocnie skazany na 2 lat więzienia w zawieszeniu za spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginęła kobieta. Doszło do niego na ulicy Dziewulskiego. Sportowiec prowadzący swojego mercedesa sprintera nie zatrzymał się przed oznakowanym przejściem, aby przepuścić pieszą, mimo że zrobiło to auto poruszające się sąsiednim pasem.

- Nie uciekam od odpowiedzialności karnej. Odwiedzam grób potrąconej przeze mnie kobiety. Modlę się za nią i często myślę, jak mogło do tego wszystkiego dojść - powiedział w ostatnim słowie przed wyrokiem Tomasz Ch. I obserwatorzy tego procesu byli wówczas zgodni, że jest to prawdziwa skrucha.

Nie wszyscy koszykarze to anioły. Kilka lat temu na ławie oskarżonych zasiadł 37-letni wówczas Krzysztof W., wywodzący się z Torunia koszykarz, który wiele lat spędził na parkietach ekstraklasy nie tylko w toruńskim zespole. W momencie stawiania mu zarzutów kradzieży drewna z lasu w okolicach Brzozówki, przygotowanego do wywozu do tartaku, był zawodnikiem II ligowego klubu z Gniewkowa. Krzysztof W. został zatrzymany na gorącym uczynku. W aucie, w którym jechał z kolegą, było kilka metrów drewna. Krzysztof W. dobrowolnie poddał się karze w zawieszeniu. Musiał też zapłacić grzywnę.

Natomiast w listopadzie 2010 roku ówczesny czarnoskóry środkowy Anwilu Włocławek wpadł w nocy w ręce policji, gdy mając półtora promila alkoholu, po wygranym meczu z Siarką Tarnobrzeg - pojechał samochodem po zakupy do marketu.

Przed prokuratorem musiał też stanąć Łukasz D., hokeista na trawie toruńskiego Pomorzanina. Tłumaczył się z udziału w bójce, podczas której nastąpił też atak na policjantów. Do tej awantury doszło podczas zgrupowania kadry w Gnieźnie.

Natomiast na ławie oskarżonych toruńskiego Sądu Okręgowego zasiadł latem ubiegłego roku Dawid T., 27-letni obecnie sportowiec, który przed zatrzymaniem grał w klubie Wda Świecie. Prokuratura zarzuciła mu udział w grupie przestępczej, zajmującej się handlem narkotykami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska