Kogo nie skuszą spodnie za 20 złotych czy modna koszulka za jedyne 9,99 zł? Okazjom naprawdę trudno się oprzeć. Problem jednak w tym, że sprzedawcy nie zawsze są uczciwi.
<!** Image 2 align=none alt="Image 191456" sub="Sezonowe wyprzedaże to szansa na upolowanie m.in. ubrań w dobrej cenie [Fot.: Jacek Smarz]">Przekonała się o tym pani Irena, klientka jednego z sieciowych sklepów w toruńskiej Galerii Copernicus. Wzięła kilka bluzek z wyprzedaży i spodnie, tzw. alladynki, które wraz z innymi rzeczami wisiały na wieszaku z wyeksponowaną ceną 24,90 zł.
- Poszłam z tym wszystkim do kasy, ale po podliczeniu rachunek mi się nie zgadzał. Wyszło po prostu za dużo. Uprzejmy pan sprawdził wszystko jeszcze raz i okazało się, że spodnie zamiast 24,90 zł kosztują niemal 60 zł. Tamta cena dotyczyła tylko koszulek, które wisiały na tym samym wieszaku. Dla mnie jest to ewidentne wprowadzanie klienta w błąd - mówi pani Irena.
<!** reklama>Taki i wiele bardzo podobnych trików stosuje się w handlu, by sprzedać zalegający na półkach towar. Specjaliści od marketingu liczą na to, że klient ogarnięty szaleństwem okazyjnych zakupów nie dostrzeże różnicy w cenie. I tak się niestety często zdarza.
- W niektórych sklepach na półkach i wieszakach rozłożone są rzeczy z informacją, że „ceny już od” na przykład 15 zł. Rzeczywiście można znaleźć wśród nich kilka takich ubrań w tej cenie, ale reszta jest znacznie droższa. Ja sama zasugerowałam się tą ceną, a potem byłam zdziwiona przy kasie - mówi inna Czytelniczka.
Towary na półkach mogą być przecenione w ramach sezonowej wyprzedaży. Wtedy są to rzeczy pełnowartościowe. Cena może zostać obniżona również ze względu na wadę towaru. Wtedy jednak sprzedawca musi wyraźnie o tym poinformować.
- Klient powinien otrzymać jasną wiadomość, ile dana rzecz kosztował przed przeceną, a ile po niej. Wtedy oceni, czy zakup rzeczywiście będzie korzystny - wyjaśnia Marzena Nowak z Inspekcji Handlowej w Toruniu. - Należy też pamiętać, że kupując na wyprzedażach pełnowartościowe artykuły, zachowujemy prawo do gwarancji.
Bardzo ważną kwestią jest zachowanie paragonu, który dla klienta stanowi dowód zakupu określonej rzeczy w konkretnym miejscu.
- Paragon wskazuje, że to właśnie ten sprzedawca jest wobec mnie odpowiedzialny, bo od niego nabyłam wadliwy towar - dodaje Marzena Nowak. - Dziś wiele sklepów handluje podobnym, wręcz identycznym asortymentem. Mając paragon z kasy fiskalnej udowodnimy, że prawo jest po naszej stronie.
Konsumenci przez dwa lata od momentu zakupu mogą składać reklamacje. O wadzie towaru trzeba jednak poinformować sprzedawcę nie później niż dwa miesiące po jej wykryciu.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?