- Dla mnie był wzorem fachowca, który poznawał pracę w redakcji od podwórka: redakcji nocnej, zecerni itp - mówi Andrzej Churski. - Był też człowiekiem niezwykle skromnym. Nie narzucał swojego zdania gdy nie było trzeba, a jednocześnie posiadał bardzo zdecydowane poglądy.
Z „Nowościami” związany był przez blisko 40 lat. Trafił tu półtora roku po założeniu naszej gazety. Absolwent polonistyki na UMK zatrudniony został do działu, który dzisiaj ostał się w niewielu gazetach - korekty. Akurat jedna z korektorek poszła na urlop macierzyński.
- Angaż początkowo zmieniano mi dość często: po kilku miesiącach w korekcie zostałem dziennikarzem działu miejskiego, potem redaktorem technicznym, redaktorem depeszowym, zastępcą sekretarza redakcji i ponownie depeszowcem - wspominał w 2017 roku, gdy "Nowości" świętowały 50-lecie.
Dodajmy, że owo ponownie nastąpiło w 1982 roku, po wprowadzeniu stanu wojennego - pan Stanisław zawsze miał niezależne poglądy. Depeszami zajmował się w sumie 15 lat. „Nowości” były wówczas popołudniówką, strony z pilnymi wiadomościami agencyjnymi zamykano w środku nocy, by zawierały jak najświeższe treści.
- W nadzwyczajnych sytuacjach, gdy np. doszło do uprowadzenia samolotu z lotniska w Warszawie lub gdy czekało się na informacje z olimpiady na drugiej półkuli, pracowaliśmy i do trzeciej - wspominał red. Frankowski.
Miejscem pracy redaktorów depeszowych była redakcja nocna, mieszcząca się przy ul. Bydgoskiej w budynku drukarni, gdzie odbywała się wstępna faza druku gazety – jej skład (potem gotowe matryce stron przewożono do Bydgoszczy, skąd gotowe gazety trafiały do kiosków). Pracy depeszowców towarzyszył stukot dalekopisów, z których spływały długie papierowe taśmy z informacjami z kraju i ze świata.
Szczególnym hobby pana Staszka było kolekcjonowanie... dziennikarskich wpadek. W jego pokaźnym zbiorze wycinków znalazły się m.in. artykuły o powołaniu komitetu „odchodów Dni Torunia” lub o „złożeniu kwiatów pod pomnikiem Lenia”.
- Dziś się z tego śmiejemy, ale autorom, którym zdarzyły się te pomyłki do śmiechu wtedy nie było. Za zamianę Lenina na Lenia, z powodu której część nakładu gazety przemielono, dziennikarka musiała zapłacić niemałą karę. Gdyby to się zdarzyło nie w latach 70. lecz 50. konsekwencje mogłyby być dużo poważniejsze - mówił pan Staszek.
Niezwykle skromny i życzliwy, stał się mentorem kilku pokoleń dziennikarzy. I nie tylko dziennikarzy.
"Dopadła mnie dziś wiadomość że odszedłeś Staszku cichutko wczoraj w podcienia niebieskie. Ciężko mi na sercu, już odczuwam brak Ciebie. To Ty wprowadziłeś mnie w zaczarowany świat pięknej książki na aukcjach bibliofilskich w Bydgoszczy. Dzięki Tobie na łamach toruńskich "Nowości" ukazywały się przez ponad dwadzieścia lat moje teksty o historii Torunia. Byłeś wielokrotnie Staszku moim mentorem podczas wydawania moich druków bibliofilskich. Twoje gawędy na spotkaniach bibliofilów toruńskich były bardzo ciekawe. Staszku, to Ty z Panią Janiną Huppenthal pokazałeś mi piękno i książki. Dzięki Ci za to, będziesz w mojej pamięci zawsze, wdzięczny Ci za wszystko" - napisał Aleksander Kotlewski, toruński bibliofil.
Pogrzeb w sobotę (19 stycznia). O godz. 9.30 odbędzie msza święta w Toruniu w kościele pw. Miłosierdzia Bożego i św. Faustyny. O godz. 12 Stanisław Frankowski zostanie pochowany na cmentarzu w Lubrańcu, za Włocławkiem.
Od autora
Kiedy dostałem angaż w "Nowościach", trafiłem na przeszkolenie do Pana Stanisława. Przeplatany mnóstwem anegdot wykład o czcionkach i stylach zrobił na mnie wielkie wrażenie, podobnie jak wykładowca. Siedział przy biurku, które w zasadzie było niewidoczne, ponieważ kryło się pod wielką stertą papierów. Z tej góry Pan Staszek był jednak w stanie bezbłędnie, jednym ruchem, wydobyć to czego akurat szukał. Choćby nawet była to niewielka karteczka.
Później było podobnie. Wystarczyło zadzwonić, zapytać, a on zawsze wiedział i odpowiadał. Przy okazji skomentował coś, co niedawno w gazecie czy na jej stronie internetowej przeczytał, a żegnając się, zawsze kazał pozdrowić koleżanki i kolegów z redakcji.
Szymon Spandowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?