Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażniczka wsi czystej i zdrowej

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Palisz plastikiem albo innymi śmieciami? Podrzucasz graty do lasu? Bądź przygotowany na to, że do twoich drzwi zapuka Bożena Prejs. I grzecznie, choć stanowczo zapyta: Dlaczego trujesz siebie, mnie i okolicę?

Palisz plastikiem albo innymi śmieciami? Podrzucasz graty do lasu? Bądź przygotowany na to, że do twoich drzwi zapuka Bożena Prejs. I grzecznie, choć stanowczo zapyta: Dlaczego trujesz siebie, mnie i okolicę?

<!** Image 2 align=none alt="Image 195853" sub="Po dwudziestu latach życia w Niemczech Bożena Prejs osiedliła się w Radoszkach, w powiecie brodnickim. Żyje w zgodzie z naturą i do takiego życia zachęca innych, czasem budząc zdziwienie lub sprzeciw. [Fot. Grzegorz Olkowski]">Pamiętacie Lucy z popularnego serialu „Ranczo”? Amerykankę, która osiadła we wsi Wilkowyje i w każdym odcinku zaskakiwała tubylców a to postawą obywatelską, a to ekologiczną?

Gmina Bartniczka w powiecie brodnickim ma swoją „Amerykankę”. Nazywa się Bożena Prejs, jest Polką, ale wróciła do ojczyzny po dwudziestu latach mieszkania w Niemczech. <!** reklama>

Czarny dym z dioksynami

Wydawało jej się, że w tym ekologicznym zagłębiu, jak często nazywa się okolice Brodnicy, spotka wieś czystą, zdrową i szanującą przyrodę. A trafiła na zjawiska, które wielu z nas wydają się normą.

- Zimą, gdy staję na swoim wzgórzu i patrzę w dół na Bartniczkę, to co widzę? Smog! Zejście na dół kończy się często zasłanianiem twarzy szalikiem - z oburzeniem relacjonuje drobna blondynka. - Niektórzy ludzie palą plastikowymi odpadami i innym barachłem. Nie tylko u nas, ale i w okolicy pracownicy firm meblarskich półdarmo dostają od pracodawców płyty pilśniowe nasączone klejem. Koszmar...

<!** Image 3 align=none alt="Image 195853" sub="Medycyna naturalna to pasja pani Bożeny. Na zdjęciu - esencje dr. Bacha. [Fot. Grzegorz Olkowski]">Gdy pani Bożena widzi czarny dym, unoszący z czyjegoś komina, potrafi długo pukać do drzwi. Jeśli w końcu jej otworzą, to pyta wprost: „Dlaczego, człowieku, trujesz okolicę rakotwórczymi dioksynami?” Innych pyta natomiast, dlaczego taki stan rzeczy tolerują. Nie wiedzą, co wdychają?

W Niemczech taka reakcja byłaby normalna. Na polskiej wsi budzi komentarze typu: „Przyjechała taka z Niemiec i germańskie porządki nam tu wprowadza”.

Urząd Gminy? - Cóż, gdyby mu zależało na rozwiązaniu tego problemu, to wydrukowałby uświadamiające ulotki, organizował pogadanki, edukował od najmłodszych lat dzieci. Ale tego nie ma - rozkłada ręce gospodyni.<!** Image 4 align=none alt="Image 195853" sub="Paweł poszedł w ślady matki. Interesuje się akupunkturą, różnymi technikami masażu, w Niemczech studiuje medycynę naturalną. [Fot. Grzegorz Olkowski]">

Recykling po polsku

Bożena Prejs jest dyplomowaną pielęgniarką, której pasją od lat są medycyna naturalna i ekologia. Związki między czystością powietrza, wody i gleby oraz jakością spożywanych produktów ze zdrowiem człowieka są dla niej oczywistością. W duchu szacunku do Matki Natury wychowała też swoich synów. Młodszy Paweł studiuje w Hamburgu medycynę naturalną, a podczas wakacji podgląda polską wieś.

- Ziemia bez nas sobie poradzi. Człowiek bez Ziemi już nie - mówi Paweł. I wspólnie z mamą wylicza, co i jak segreguje się w Niemczech. Przed domem stoi osobny pojemnik na odpadki biodegradalne, osobny na kartony, papiery, etc., kolejny na odpady inne oraz żółty worek na plastik, metale typu puszka po konserwie i opakowania typu tetra. Butelki i puszki aluminiowe są skupowane. Za odbiór szkła, plastiku i kartonów się nie płaci, bo firmy recyklingowe tylko na nich zarabiają.

<!** Image 5 align=none alt="Image 195853" sub="[Fot. Grzegorz Olkowski]">- A tutaj? Co z tego, że śmieci segreguję, skoro przyjeżdża po nie jeden samochód i trafiają do wspólnego kotła? - pyta pani Bożena.

Prawdziwym wyzwaniem okazuje się też na wsi pozbycie się starej lodówki, pralki czy zużytego sprzętu elektronicznego. Pani Bożena i Paweł dzwonili w tej sprawie do Urzędu Gminy w Bartniczce i dowiedzieli się, że dwa razy w roku „wielkie gabaryty” są wywożone sprzed urzędu właśnie. Ale meble, a nie urządzenia. Tych, choćby zapłacili nie wiadomo ile, nikt odebrać nie przyjedzie.

Nic więc dziwnego, że w malowniczych okolicach Pojezierza Brodnickiego spotkać można dzikie wysypiska, na których straszą takie odpady...

Macio, Borys i dziewczyny

Serialową Amerykankę jej antagoniści próbowali ośmieszyć w oczach wsi, rozpuszczając plotkę o tym, że będzie hodować kozy. - Bo kozy wielu mieszkańcom polskich wsi wciąż jeszcze kojarzą się z zacofaniem i biedą. - A jest zupełnie odwrotnie - zaczyna Bożena Prejs.

Opowiadać o swoim stadku mogliby z synem godzinami. Na jego czele stoi Macio, szwajcarski kozioł, nazywany przez gospodarzy pieszczotliwie „naszym plemnikiem” (Ach, jakie piękne dzieci on robi!). Asystentem Macia jest kastrat Borys. Pozostali członkowe stada to „dziewczyny” czyli kozy.

Białko mleka koziego nie zawiera głównych frakcji globulin, występujących w mleku krowim i działających alergogennie na organizm ludzki. Białko to ma wysoką wartość biologiczną, zawiera wszystkie niezbędne dla człowieka aminokwasy.

Z kolei tłuszcz w kozim mleku ma postać drobnych i jednorodnych drobin (odwrotnie niż w krowim), dzięki czemu jest ono łatwo trawione i przyswajalne w jelicie cienkim człowieka. Mleko kozie jest naturalnie homogenizowane, lekkostrawne i dietetyczne. Do tego obniża poziom cholesterolu.

No, i ten smak! Smakujemy biały kozi ser. Popijamy kawę z kozim mlekiem. A w lodówce gospodyni dojrzewają kilkumiesięczne twarde sery. Delicje!

Powiatowe porozumienie dusz

Szczęśliwie, w okolicach nie brakuje innych ekologów. Aleksandra i Mieczysław Babalscy, którzy mieszkają koło Pokrzydowa, od 1986 roku prowadzą gospodarstwo ekologiczne i specjalizują się w produkcji biomakaronów.

W Wielkim Leźnie z kolei Anna i Marek Michalakowie prowadzą gospodarstwo agroturystyczno-ekologiczne. Postawili na konie, ale generalnie żyją i propagują życie w poszanowaniu natury.

Wreszcie w niedalekich Zdrojach osiedlili się Agnieszka i Krzysztof Magdziakowie. Również hodują kozy, ale specjalizują się w warsztatach rękodzielniczych, przypominając, że nie święci garnki lepią.

Z takimi znajomymi każde spotkanie jest okazją do wymiany doświadczeń, usług, towarów i, po prostu, niekończących się rozmów. Bożena Prejs cieszy się też z odwiedzin coraz większej liczby znajomych, korzystających z jej metod naturalnego leczenia. Akupunktura, bańki, esencje doktora Bacha, różne techniki masażu - to dziedziny, które nie mają przed nią tajemnic. Gdyby jeszcze nie były przez „czynniki oficjalne” odbierane jako herezje, byłoby pięknie.

- Polakom trudno uwierzyć, że zabiegi akupunktury są w Niemczech finansowane przez tamtejsze kasy chorych - podkreśla pani Bożena.

* * *

Po powrocie do miasta patrzę na podwórze przed domem. Pięć zielonych kontenerów na wszystkie możliwe śmieci, czyjaś stara muszla klozetowa i pół telewizora. Ech...


Warto wiedzieć

Dwa razy w miesiącu

Masz ochotę spróbować wyrobów ekologicznych gospodarstw rolnych z Pojezierza Brodnickiego? Przynajmniej dwa razy w miesiącu masz na to szansę.

W każdą pierwszą sobotę miesiąca od godz. 10 do 14 w Muzeum Etnograficznym w Toruniu.

W każdą druga sobotę miesiąca - pod zamkiem w Brodnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska