Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń i region wybierał prezydenta. Bez incydentów

Artur Olewiński
Artur Olewiński
Kamil Mójta
Według sondażowych wyników 34,8 procent głosów zdobył Andrzej Duda, kandydat PiS-u na prezydenta, pokonując prezydenta, Bronisława Komorowskiego, którego poparło 32,2 proc. Polaków. Trzecie miejsce zajął Paweł Kukiz, zdobywając aż 20,3 proc. głosów.

W pierwszej turze wyborów prezydenta Polski niezła była frekwencja w Toruniu, zwłaszcza na tle całego kraju i województwa. Policja nie zanotowała incydentów.
[break]
W województwie uprawnionych do głosowania było 1 621 084 osoby. W Toruniu głosować mogło 153 973. W powiecie toruńskim - 77 741 osoby.
W Toruniu zorganizowano 124 lokale i komisje wyborcze. 111 z nich było powszechnych, 13 - w tzw. obwodach odrębnych, czyli m.in. w areszcie śledczym, szpitalach, domu pomocy społecznej.
W komisji wyborczej nr 99 w klubie Rubin na Rubinkowie pierwszy wyborca, młody mężczyzna zjawił się o godzinie 6.55. Czekał i wszedł głosować punktualnie o 7. W tej komisji do godziny 8 głos oddało 17 osób. Do godziny 12, na 1326 osób ujętych w spisie wyborców - 233.
Pojawiły się pretensje o estetykę przywiązania długopisów sznurkiem do wysłużonych przepierzeń, oddzielających miejsca do głosowania.
- To chyba sznurek do snopowiązałki. To chyba nie odpowiada powadze wyborów. Te długopisy powinny być przywiązane na wstążce - denerwowali się niektórzy wyborcy.
Do bez porównania poważniejszej sytuacji doszło w Bydgoszczy. Już w sobotę szef tamtejszej delegatury Krajowego Biura Wyborczego zgłosił policji brak czterech paczek, w których znajdowały się karty do głosowania. W sumie 1700. Ten brak został uzupełniony z rezerwowej puli kart.
W Toruniu i okolicy incydentów zakłócających przebieg wyborów nie było.
- Państwowa Komisja Wyborcza apelowała już na kilka dni przed głosowaniem, aby w przypadku incydentów związanych z wyborami niezwłocznie powiadamiać policję - mówiła jeszcze przed godziną 21 w niedzielę Anna Frydrych-Depka z delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Toruniu.
Policja z kolei żadnych interwencji, związanych na przykład z zakłócaniem ciszy wyborczej, nie musiała podejmować.
W przeciwieństwie do niedawnych wyborów samorządowych, tym razem wyborcy nie napotkali też problemów technicznych. Wtedy otrzymywali kilka kart oraz słynną książeczkę, na których oddawali głosy. Teraz była jedna karta formatu A4 z 11 kandydatami uszeregowanymi według kolejności alfabetycznej.
Tysiące głosowały
Nieźle prezentowała się frekwencja w Toruniu. Według danych Państwowej Komisji Wyborczej, do godziny 17 w niedzielę głos oddało około 57 700 osób, czyli 37,48 procent uprawnionych. Tymczasem o tej samej porze frekwencja w województwie kujawsko-pomorskim wyniosła 32,13 procent, a w całej Polsce - 34,41 procent. Dla przykładu w Bydgoszczy - nieco ponad 35 procent.
Do wspomnianej godziny 17 w Toruniu najwyższą frekwencję zanotowano w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 19 w Przedszkolu Miejskim nr 2 przy ulicy Stawisińskiego na osiedlu Na Skarpie. Wyniosła wówczas 61,98 procent. Najniższa o tej samej porze była w OKW nr 75 w urzędzie pocztowym Toruń 2 przy ulicy Polnej - 20,52 procent.
W powiecie toruńskim frekwencja o godzinie 17 wyniosła 31,25 procent. Najwyższa była w gminie Lubicz - 34,54 procent.
Bez wątpliwości
Na kogo głosowali torunianie?
- Na Andrzeja Dudę, nie mieliśmy żadnych wątpliwości co do kandydata. Zawsze głosujemy na PiS - mówili „Nowościom” Anna i Tomasz Jeziorkowie.
- Głosowałam na kandydata, który zapewni w Polsce praworządność, czytelność ustaw, sprawiedliwość. Bardzo boli mnie emigracja młodych ludzi - podkreślała Grażyna Rachuba-Stosio.
- Od dawna byłem zdecydowany oddać głos na Bronisława Komorowskiego. Dlaczego? Bo po co Polsce prezydent, który nie będzie miał wsparcia w parlamencie? Nic by nie znaczył - twierdził Andrzej Langer.
- Wreszcie pojawił się kandydat dla mnie. To Paweł Kukiz. I mówię tak nie tylko dlatego, że lubię jego muzykę. Chodzi o jego poglądy na Polskę. Janusza Palikota nie popierałem, bo był dla mnie zbyt lewicowy - oceniał Janusz Kryś.
Wieczorów nie było
W Toruniu w niedzielny wieczór nie było spotkań sympatyków poszczególnych kandydatów.
- Regionalnego wieczoru nie zorganizowaliśmy. Część naszych działaczy pojechało na spotkanie w Warszawie - mówi Paweł Gulewski z toruńskiej PO.
Podobnie było w PiS. Toruńscy działacze tej partii przy okazji każdych wyborów spotykali się i wspólnie oglądali w telewizji pierwsze, sondażowe wyniki.
- Tym razem takiego spotkania nie było, bo byliśmy zaangażowani w pracę komisji wyborczych - wyjaśnia Jacek Kowalski, pełnomocnik partii na Toruń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska