Toruń. Straż Miejska kontroluje wilgotność drewna

Toruńska Straż Miejska rozpoczęła właśnie akcję kontroli wilgotności drewna, którym w okresie grzewczym torunianie będą palić w swoich piecach i kominkach. Dzięki wykorzystaniu urządzenia pomiarowego - wilgotnościomierza HIT-3 strażnicy sprawdzą, czy drewno przygotowane na okres zimowy jest wystarczająco suche.

Zgodnie z "uchwałą antysmogową" Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego zabrania się spalania drewna, którego wilgotność wynosi powyżej 20 proc. Zbyt wilgotne drewno charakteryzuje się również małą kalorycznością uzyskaną w procesie spalania.

W celu umówienia kontroli Eko-patrolu należy skontaktować się z dyżurnym Straży Miejskiej pod bezpłatnym numerem telefonu alarmowego 986.

- Prosząc o wizytę należy pozostawić dyżurnemu swoje dane kontaktowe. Patrol skontaktuje się z zainteresowanymi i wspólnie ustalą odpowiedni termin przeprowadzenia badania wilgotności drewna - tłumaczy Jarosław Paralusz, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Toruniu.

Sezon grzewczy w Toruniu tak naprawdę jeszcze się nie rozpoczął. Funkcjonariusze SM będą przeprowadzali kontrole i sprawdzali czym mieszkańcy palą, tak jak to bywało w minionych latach. Będą oni sami pukać do wytypowanych domów oraz kontrolować je na podstawie zgłoszeń. Pomocą służyć będzie im specjalny dron, który w zeszłym roku był uziemiony z powodów technicznych.

Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku:

• Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
• Gdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?
• Toruń Retro!
• Sport w Toruniu

- Dron będzie używany do pomiarów jakości powietrza, dzięki czemu będziemy widzieli gdzie jest najgorzej. To pozwoli nam zawęzić obszar wykonywanych kontroli. Oprócz nich strażnicy będą też cały czas edukować ludzi. Kara, którą możemy nałożyć wynosi do 500 zł, ale sprawa może też być skierowana do sądu, który może ukarać nas grzywną nawet do 5000 zł - dodaje Paralusz.

W tym sezonie sytuacja związana z ogrzewaniem gospodarstw domowych będzie niezwykle trudna. Wszystko to związane jest brakiem surowców opałowych i ich bardzo wysokimi cenami. Powodem takiego stanu rzeczy jest przede wszystkim wojna Rosji z Ukrainą i jej skutki gospodarcze, z którymi boryka się cała Europa.

Kilka dni temu dyżurny golubsko-dobrzyńskiej policji otrzymał zgłoszenie o kradzieży drewna z lasu na terenie miasta. Dzielnicowi szybko pojechali we wskazane miejsce i zatrzymali tam 32-letniego mężczyznę. Ten, jak się okazało, na teren swojej posesji zdążył przetransportować chwilę wcześniej kilka skradzionych pni brzozy. Tłumaczył się tak, że leżały sobie w lesie, a z tego, co słyszał to "władze samorządowe wydały zezwolenie na zbieranie takiego drewna". 32-latek odpowie teraz za kradzież pni przed sądem. Grozi mu kara aresztu i wysoka grzywna.

W walce ze złodziejami Lasom Państwowym mają teraz pomagać fotopułapki, wykorzystywane dotąd w starciach z brudasami wywożącymi w leśne zakątki śmieci i odpady. Kamery są przenoszone tam, gdzie może dojść do przestępstwa. W identyfikacji skradzionego drewna natomiast Lasy Państwowe coraz skuteczniej wykorzystują badania DNA drzew. Okazuje się to mocnym dowodem w sądzie i skutkuje wyrokami skazującymi.