Toruń. Trzęsienie ziemi w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania. Prezes podał się do dymisji

Trzęsienie ziemi w spółce, w której sto procent udziałów posiada Gmina Miasta Toruń, zaś funkcję jednoosobowego zgromadzenia wspólników pełni prezydent Michał Zaleski jest głównie efektem zamieszania jakiego świadkami byliśmy wiosną, gdy bydgoska spółka ProNatura zagroziła, że nie będzie odbierała odpadów z Torunia. Przypomnijmy, że wtedy okazało się, iż w 2019 roku MPO podpisało bez wiedzy władz miasta aneks do umowy z ProNaturą.

- Powodem nie zatwierdzenia sprawozdania finansowego spółki MPO za rok 2020 był fakt nie wykazania w księgach rachunkowych spornych rozliczeń pomiędzy MPO, a spółką ProNatura w Bydgoszczy i budżetem miasta Torunia - wyjaśnia skarbniczka miasta Magdalena Flisykowska. - W trakcie roku 2020 MPO płaciło do ProNatury faktury wystawiane z ceną niezaakceptowaną przez miasto Toruń. W styczniu br., przed sporządzeniem sprawozdań, MPO wystąpiło do ProNatury z żądaniem zwrotu nadpłaconej kwoty i żądanie to nie zostało ujawnione w księgach rachunkowych. Sprawozdanie opisowe zarządu MPO z działalności spółki w roku 2020 również pomijało sprawy spornych rozliczeń ze spalarnią, a ponadto nie zawierało informacji nt. sposobu obliczenia rezerw na świadczenia pracownicze (odprawy emerytalne, rentowe, świadczenia urlopowe) za lata ubiegłe, które wyniosły 5 mln zł i w sprawozdaniu zostały wykazane jako strata z lat ubiegłych. Poziom rezerw został obliczony przez zewnętrzne biuro audytorskie i nie był weryfikowany przez służby finansowe MPO.

Podczas ostatniego zgromadzenia wspólników prezes Piotr Rozwadowski złożył na ręce przewodniczącej rady nadzorczej wypowiedzenie łączącej go ze spółką umowy, z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. W listopadzie złożył także rezygnację z zajmowanego stanowiska. Zarząd nadal jednak pełni swoje obowiązki, ponieważ w spółkach prawa handlowego brak absolutorium jest tylko formą wotum nieufności.

- Podczas zgromadzenia wspólników pozytywnie oceniono działalność operacyjną MPO w roku 2020, a w szczególności nieprzerwane świadczenie usług i zachowanie ciągłości pracy w trudnym okresie pandemii. Mieszkańcy Torunia mogą być spokojni, spółka działa nieprzerwanie i jest pod stałą kontrolą - dodaje skarbniczka.

Prezes MPO potwierdza, że zarząd absolutorium nie otrzymał, a on sam złożył rezygnację. Zapewnia, że zarząd spółki w 2020 roku prowadził wszelkie możliwe działania, aby cena zgodnie z którą MPO odprowadzało śmieci do Bydgoszczy była zgodna ze stanowiskiem Gminy Miasta Toruń, udzielając jej władzom wyjaśnień dotyczących również ostatniego, zawartego z bydgoską firmą aneksu. Spółka nie ma jednak wpływu na wysokość tej ceny, która w ubiegłym i tym roku nie została wynegocjowana.

- Wszystkie argumenty stanowiące podstawę uchwał podjętych przez właściciela spółki stanowiły przedmiot wnikliwej analizy biegłego rewidenta, badającego jej dokumenty i sprawozdania finansowe za lata 2019 i 2020, jak również zewnętrznych kancelarii księgowych, podatkowych i prawnych już w 2020 roku - zapewnia Piotr Rozwadowski. - Z kolei rezerwa na świadczenia pracownicze została dokonana, na wniosek biegłego rewidenta i zgodnie z zasadami rachunkowości, po raz pierwszy i zaksięgowana na stosownym koncie oraz wykazana w bilansie. Po podjęciu przez zgromadzenie wspólników w/w uchwał, w opinii z 17.10.2021 r., biegła rewident ponownie uznała, iż sprawozdanie przedstawia rzetelny i jasny obraz sytuacji majątkowej i finansowej Spółki, jej wyniku finansowego i przepływów pieniężnych za 2020 rok, jest zgodne co do formy i treści z przepisami prawa, w tym ustawy o rachunkowości, umową Spółki, a sporządzone zostało na podstawie prawidłowo prowadzonych ksiąg rachunkowych. Następnie Zarząd Spółki udzielił jej właścicielowi wyjaśnień do sprawozdania finansowego i uzupełnił sprawozdanie ze swojej działalności. Tym samym uważam, iż żadne nieprawidłowości w MPO nie miały miejsca.