Toruń. Zimno w pracy, bo szef oszczędza? Są granice! Oto wytyczne PIP

Budowa linii tramwajowej na JAR

Pani Aneta od trzech lat pracuje w osiedlowym sklepiku w Toruniu. Kolejny dzień klientów obsługuje w swetrze, zimowej kurtce, czapce i rękawiczkach. Poprzedniej zimy mogła dogrzewać się elektrycznym grzejnikiem, teraz ma szlaban. Oszczędności! - Szef powiedział, że nie ma grzania, bo on splajtuje, a wtedy my też stracimy pracę. Nie wiem, czy to wytrzymam. Dopiero listopad - skarży się kobieta.

Już przeziębiła się w pracy pani Bożena. I to w biurze! Jej pracodawca tak skręcił ogrzewanie, że temperatura spadła do 16-17 stopni C. - Wiem, bo w końcu kolega przyniósł z domu termometr i mierzyliśmy -podkreśla zakatarzona torunianka.

Takich sytuacji jest i będzie więcej. Państwowa Inspekcja Pracy w wydanym komunikacie przypomina, jakie są przepisy dotyczące temperatury i co grozi za ich nieprzestrzeganie. Tyle, że niektórzy przedsiębiorcy w tym roku mówią, że naprawdę wyjścia nie mają...

Zgodnie z przepisami dopuszczalna minimalna temperatura w biurze, szkole czy sklepie, podczas wykonywania tzw. pracy lekkiej (głównie siedzącej) wynosi 18 stopni C. Natomiast w halach zakładów produkcyjnych, magazynach itp., czyli tam, gdzie pracuje się fizycznie, nie powinna spadać poniżej 14 stopni C. Oczywiście, w zakładach specyficznych, takich np. z chłodniami, obowiązują inne zasady. Tam jednak szef zobowiązany jest zapewnić pracownikom odpowiednią odzież roboczą i możliwość ogrzania się.

Co w sytuacji, gdy w pracy jest zimniej, niż określają to przepisy? "Za łamanie przepisów BHP pracodawcy grozi kara grzywny. Jej maksymalna wysokość to 30 tysięcy złotych" - przypomina Państwowa Inspekcja Pracy.

To nie wszystko! Jeśli np. w biurze temperatura spadnie poniżej minimalnej, pracownik ma prawo odmówienia wykonywania obowiązków. Oczywiście, najpierw sytuację musi zgłosić pracodawcy. Co ważne, odmowa świadczenia pracy w sytuacji wyziębienia następuje przy zachowaniu pełnego wynagrodzenia.

Awaria ogrzewania? To po stronie pracodawcy leży obowiązek zagwarantowania odpowiedniej temperatury, np. przy pomocy alternatywnych źródeł ogrzewania takich jak grzejnik elektryczny czy farelka.

Pani Aneta ze sklepu osiedlowego inspekcji pracy zgłaszać sytuacji nie będzie. Przynajmniej do czasu, w którym tu pracuje. Prędzej, jak mówi, "rzuci tę robotę w diabły i pójdzie na kasę do marketu". -Pracuję tutaj tylko z koleżanką na drugą zmianę. Przecież po skardze do inspekcji szef zaraz zacznie śledztwo, kto doniósł i obie będziemy miały jeszcze gorzej - obawia się ekspedientka.

Nieco łatwiej interweniować w takich sytuacjach tam, gdzie firma jest duża i dodatkowo działają związki zawodowe. W 2022 roku jednak, z powodu kryzysu energetycznego, drożyzny i powszechnych oszczędności, i ich działania mogą być nieskuteczne. - Mamy związki, ale co z tego. Pani dyrektor powiedziała, że dostała odgórne wytyczne przykręcenia ogrzewania i nie ma wyjścia - słyszymy od pracownic jednej z publicznych instytucji w Toruniu, które od tygodnia trzęsą się z zimna, jak opowiadają.

WARTO WIEDZIEĆ. A praca na zewnątrz? Oto podstawowe obowiązki pracodawcy

[lista]
[*]W przypadku pracowników wykonujących w okresie zimowym zadania na wolnej przestrzeni obowiązki pracodawcy są bardziej rozbudowane z uwagi na większe narażenie na wychłodzenie, które mogą spowodować niska temperatura, opady śniegu czy deszczu i inne zjawiska atmosferyczne.

[*]Podstawowym obowiązkiem pracodawcy w takim przypadku jest zapewnienie odzieży ochronnej, posiłków regeneracyjnych i ciepłych napojów, przy temperaturze powietrza zimą (od 1 listopada do 31 marca) niższej niż 10 stopni Celsjusza.

lista]