Toruńscy klienci Energi nadal czekają na bardzo wysokie rachunki za prąd

[break]
Rekordziści będą musieli uregulować rachunek nawet za pół roku.

Mieszkanka ulicy Zielonej w Toruniu ostatni raz płaciła za prąd w lipcu. Teraz zastanawia się, jak poradzi sobie ze skumulowanymi fakturami.

- Przecież będą przychodzić jeszcze bieżące - mówi kobieta, która spodziewa się około tysiąca złotych na zbiorczym rachunku, bo wciąż nie otrzymała rozliczenia.

Takich osób jest znacznie więcej. Mieszkanka Małej Nieszawki, która w wakacje ostatni raz regulowała rachunki za prąd, zareklamowała ogromne spóźnienia w przesyłaniu faktur. Efekt?

- Rachunków nadal nie mam, za to tydzień temu dostałam odpowiedź z Energi, że otrzymam je „niezwłocznie po uzyskaniu pełnej funkcjonalności systemu” - cytuje odpowiedź od firmy. - Niezwłocznie, czyli kiedy?

Kumulacji boi się, jak wszyscy. Spodziewa się nawet 1400 złotych na rachunku.

Biuro prasowe firmy Energa zapewniło w odpowiedzi do „Nowości” z 7 stycznia br., że firma „rozpoczęła już bieżące fakturowanie klientów z Torunia i okolic”.

- 91 procent faktur już wystawiliśmy, powinny trafić do klientów w ciągu kilku dni - twierdził dwa tygodnie temu w rozmowie z nami Jakub Dusza z Energi.

A wczoraj poinformował, że wysyłają faktury sukcesywnie i klienci na pewno je dostaną. Prosił ich też o jeszcze trochę cierpliwości.

- Gdyby wina leżała po naszej stronie, Energa potraktowałaby nas surowo - komentują klienci. - Na coś się w końcu z firmą umawiamy.

Energa zapewnia, że nie nalicza odsetek za spóźnienia w płaceniu i że płatności można rozłożyć na raty. Wystarczy poinformować o takiej potrzebie na infolinii lub zwrócić się do firmy na piśmie.

- Tylko jak to zrobić, jeśli nie mamy rachunków? - ubolewają coraz bardziej zdenerwowani klienci dzwoniący do redakcji „Nowości”.