[break]
- To było dwa lata temu. Wyjechałem z domu rowerem. Tam, gdzie budowano linię tramwajową przy ulicy Gagarina wjechałem na przejście dla pieszych. Nie było barierek ani żadnego zabezpieczenia. I wpadłem w zaprawę cementową - wspomina pan Arkadiusz.
Zapór nie było
Mężczyzna nie kryje, że przeżył wtedy spory szok, bo cementowa masa zaczęła na nim zastygać i wiązać się.
- Tymczasem pracownik tej budowy, zamiast mi pomóc, zaczął ustawiać zapory, które powinny stać tam wcześniej - tłumaczy pan Arkadiusz. - Prosiłem go o wodę, ale on w ogóle nie zareagował. Zauważyłem natomiast człowieka, który też wpadł w tym czasie w masę cementową. Słyszałem tylko, że zaklął i się od razu wycofał. Chciałbym odnaleźć tego człowieka, bo mógłby być świadkiem, ponieważ staram się o odszkodowanie.
Do tego zdarzenia doszło 10 czerwca 2014 roku około godz. 20. Mężczyzna, który też wpadł w masę z cementu miał około 40 lat. Pan Arkadiusz po wypadku wrócił na bosaka z rowerem na ramieniu do domu i przed blokiem zmył cement z siebie, ubrania, roweru. Minęły dwa lata. W międzyczasie poważnie zachorował, nie miał głowy do takich spraw, ale od roku prowadzi korespondencję w sprawie odszkodowania (zniszczony rower, buty, ubranie, stres). Dostaje odpowiedzi odmowne, bo nie ma dowodów ani świadka. Zawiadomił policję kilka dni później. A powinien - tak usłyszał - poczekać na nią miejscu.
Zapach gazu
- Moja córka mieszka w bloku przy ul. Filomatów Pomorskich w Toruniu. Tam już kilkakrotnie były zgłaszane interwencje w sprawie ulatniającego się gazu - mówi Czytelniczka. - Gaz wyczuwalny jest od czasu, gdy na klatce schodowej przeprowadzano remont. Prawdopodobnie uszkodzone zostały przy okazji jakieś instalacje.
Jak dodaje kobieta, gaz nie był wcześniej aż tak wyczuwalny, bo wyjęta została szyba w okienku w piwnicy. Teraz, gdy okienko zastało zamknięte, bo pada deszcz, stężenie gazu jest dużo większe. Budynek przy Filomatów Pomorskich 1d (dawny wojskowy) podlega Zespołowi Zarządców Nieruchomości, Oddział w Toruniu.
- W środę, po zgłoszeniu sygnału przez mieszkańców tej klatki schodowej, że ulatnia się gaz, na miejsce pojechali pracownicy pogotowia konserwacyjnego i zrobili przegląd instalacji gazowej. Sprawdzili wszystko czujnikami i nic niepokojącego nie wykryli - zapewnia Jolanta Mołoń, pracownica administracji ZZN. - Jeszcze raz podjadą i sprawdzą. Lepiej kilka razy powtórzyć niż miałoby się coś złego wydarzyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?