Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia przy ul. Kochanowskiego. Zmarła przez zaczadzenie

Małgorzata Oberlan
Dramat rozegrał się w budynku przy ul. Kochanowskiego 25 we wtorek wieczorem. Ok. godziny 21.30 wspomniany syn lokatorki zauważył, że matka źle wygląda. Przyjechało pogotowie i straż pożarna. Kobieta zmarła, a jej męża - w ciężkim stanie - przewieziono do szpitala w Łodzi.

Wtorek, około godz. 21.30. Syn lokatorki zauważa, że matka jest strasznie blada. Wzywa pogotowie. To przyjeżdża szybko, podobnie jak straż pożarna. Niestety, kobiety nie udaje się już uratować. Jej mąż przetransportowany zostaje natomiast do szpitala w Łodzi.

Wstępne ustalenia: zaczadzenie. Następuje ewakuacja pozostałych lokatorów tzw. oficynki, bo stężenie dwutlenku węgla wszędzie jest bardzo wysokie. Na miejscu obecna jest policja i prokurator.

- Zobaczyłem, że mama jest strasznie blada. Wezwałem pogotowie. Przyjechali szybko, ale mamy nie dało się już uratować - relacjonuje syn zmarłej lokatorki z parteru. Niestety, wiele wskazuje na to, że do tragedii przyczynił się „krystek”, czyli stary, metalowy piec.

Gdyby nie ten chłopak, już by nas tu nie było - mówią Karolina Kieszkowska i Renata Markowska, lokatorki z piętra. - Leżałyśmy wtedy w łóżkach i mogłyśmy nigdy z nich już nie wstać...

Zobacz także: Zaczadzenie przy Kochanowskiego. Winny krystek?

Strażacy stwierdzili bardzo wysokie stężenie tlenku węgla we wszystkich mieszkaniach tzw. oficynki. Lokatorów ewakuowano, nocowali u krewnych. Wczoraj większości pozwolono wrócić do mieszkań.

Wstępne ustalenia wskazują, że kobieta zaczadziła się. Wczoraj oględzin dokonywała policja, prokuratura oraz biegli z dziedziny pożarnictwa i kominiarstwa. Zmarła lokatorka z mężem ogrzewali mieszkanie za pomocą tzw. krystka - metalowego piecyka starego typu. Mieli niedrożną wentylację.

Więcej zdjęć tutaj:

Dziś w kamienicy przy Kochanowskiego 25, gdzie doszło do zaczadzenia, znów pojawili się policjanci, strażacy, kominiarze i biegły z dziedziny pożarnictwa.

Zaczadzenie przy Kochanowskiego. Winny krystek?

Środa, godzina 11.00. Lokatorów kamienicy przy ul. Kochanowskiego 25 spotykamy na podwórzu.

- Zobaczyłem, że mama jest strasznie blada. Zadzwoniłem po pogotowie. Przyjechali szybko, ale mamy nie dało się już uratować - relacjonuje syn zmarłej lokatorki (ok. 50-letniej).

- On nas uratował. Leżałyśmy już w łóżkach, mieszkamy same. Nagle usłyszałyśmy walenie do drzwi. Obudziłyśmy się. Potem wpadli strażacy i kazali się ewakuować. Okazało się, że nasze mieszkania też były pełne czadu. Mogłyśmy zasnąć i już nigdy się nie obudzić - opowiadają przerażone panie Renata Markowska i Karolina Kieszkowska. Noc spędziły u krewnych.

Na miejscu pojawiają się policjanci, biegli z dziedziny pożarnictwa i kominiarstwa. Jest także administratorka budynku, należącego do spółki Artor Europa. Towarzyszy jej Włoch w starszym wieku, reprezentujący właściciela.

Fachowcy dokonują oględzin mieszkania na parterze. Wstępne ustalenia wskazują, że

zmarła lokatorka wraz z mężem ogrzewali mieszkanie tzw. krystkiem. To metalowy piecyk starego typu, rzadko już używany. Do tego, niestety, wentylacja wygląda na niedrożną. Jedna z dwóch rur wychodzących z mieszkania na zewnątrz budynku jest zapchana papierami.

- Pewnie tak zrobili, żeby zimno nie wpadało do mieszkania - pada z ust jednego ze specjalistów.

Okazuje się też, że obok pieca lokatorzy składowali drewno. - Mogli się spalić - komentuje kominiarz.

Dwa tory śledztwa

Tragedię przy ul. Kochanowskiego bada Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód.

- Śledztwo prowadzić będziemy dwutorowo. Wyjaśnienia wymaga nie tylko, w jaki sposób zmarła lokatorka (dziś odbyć się ma sekcja zwłok- przyp.red.), ale i to, czy dopełniono obowiązków związanych z bezpieczeństwem w budynku - mówi prokurator Bartosz Wieczorek.

Więcej zdjęć tutaj:

Dziś w kamienicy przy Kochanowskiego 25, gdzie doszło do zaczadzenia, znów pojawili się policjanci, strażacy, kominiarze i biegły z dziedziny pożarnictwa.

Zaczadzenie przy Kochanowskiego. Winny krystek?

Dla śledczych istotne będą zatem wyniki sekcji zwłok, wnioski z oględzin, opinie biegłych z dziedziny pożarnictwa i kominiarstwa, a także cała dokumentacja administratora budynku. W niej - szczególnie - raporty z przeglądów kominiarskich.

Według zapewnień administratorki, w tym roku przegląd kominiarski został w kamienicy przeprowadzony. Niestety, w przeszłości miało się już zdarzać, że lokatorzy z parteru nie wpuszczali kominiarza. To, w jaki sposób się ogrzewają, nie było dla innych lokatorów tajemnicą.

Zobacz także: Wypadek na pasach w Złejwsi Wielkiej [ZDJĘCIA]

Przypomnijmy, że Ustawa - Prawo budowlane stanowi, że: „Obiekty budowlane powinny być w czasie ich użytkowania poddawane przez właściciela lub zarządcę kontroli: 1) okresowej, co najmniej raz w roku, polegającej na sprawdzeniu stanu technicznego: (...) instalacji gazowych oraz przewodów kominowych (dymowych, spalinowych i wentylacyjnych)” (art. 62 ust.1 pkt.1).

Ponadto, w myśl rozporządzenia MSWiA z 21.4.2006 r., przy opalaniu węglem, koksem lub innym paliwem stałym - należy czyścić przewody cztery razy w roku. W przypadku używania paliwa ciekłego (np. oleju opałowego) - czyszczenie powinno się odbywać dwa razy w roku. Natomiast przewody wentylacyjne należy czyścić raz w roku. Za uchybienie temu obowiązkowi grożą kary przewidziane w kodeksie wykroczeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska