Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w gminie Rogowo. Robotnicy zginęli w studzience. Urzędników czeka proces

MO
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Jacek Smarz/archiwum
Urzędnik Leszek K. oraz Barbara N., wójt gminy Rogowo, staną przed sądem. Prokuratura zarzuca mężczyźnie nieumyślne przyczynienie się do śmierci dwóch robotników. A pani wójt - zaniedbanie obowiązków służbowych.

Do tragedii w gminie Rogowo (powiat rypiński) doszło 28 lipca 2017 roku. We wsi Sosnowo dwaj gminni robotnicy (54 i 61 lat) udrażniali studzienkę kanalizacyjną. Zatruli się gazem i zmarli. Stężenie siarkowodoru było tak wysokie, że straży pożarnej na mierniku zabrakło skali.

Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Rypinie. Właśnie je skończyła i skierowała do sądu akt oskarżenia. Śledczy zebrali obszerny materiał dowodowy. Współpracowali m.in. z Państwową Inspekcją Pracy. Zasięgnęli też opinii biegłego z dziedziny BHP.

Zobacz także: Śnieg w Toruniu. Jak długo się utrzyma? [ZDJĘCIA]

Najcięższe zarzuty śledczy postawili urzędnikowi Leszkowi K. z Rogowa, który bezpośrednio mial nadzorować prace robotników. Został on oskarżony m.in. o nieumyślne przyczynienie się do ich śmierci.

Jak dowodzi prokuratura, Leszek K. wysłał pracowników do studzienki bez pisemnego zezwolenia na rozpoczęcie prac szczególnie niebezpiecznych, a jednego z nich - bez szkoleń BHP. Urzędnik jest też oskarżony o zaniechanie osobistego nadzoru nad pracami i niewyposażenie podwładnych w sprzęt i urządzenia zapewniające bezpieczeństwo. Grozi mu do 5 lat więzienia.

W prokuraturze Leszek K. tłumaczył, że zazwyczaj przy takich pracach bezpośrednio nad nimi czuwał. Krytycznego 28 lipca zeszłego roku tego nie zrobił, bo uczestniczył w służbowej naradzie.

Zobacz także: Zaszyli ją po porodzie w szpitalu w Chełmnie. Temat "Nowości" w "Interwencji" Polsatu [ZOBACZ WIDEO]

Barbarze N., wójtowi Rogowa, śledczy zarzucają natomiast niedopełnienie obowiązków służbowych w zakresie BHP. Ustalili, że w urzędzie nie było ustanowionego samodzielnego stanowiska ds. BHP, nie zachowano procedur BHP w trakcie wykonywania prac, nie były też opracowane instrukcje wykonywania prac szczególnie niebezpiecznych. Pani wójt nie przyznała się do winy i skorzystała z prawa do odmowy zeznań.

Dodajmy, że według ustaleń inspekcji pracy, bezpośrednią przyczyną tragedii było zachowanie samych robotników. Weszli do studzienki, choć mieli to zakazane. Nie była to jednak przyczyna jedyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska