Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Transakcja zgodna z prawem

Karolina Rokitnicka
W 2007 roku narzeczony córki burmistrza Damian Stachowicz kupił w przetargu działkę budowlaną przy ul. Brodnickiej. Miała 750 m kw. Kosztowała około 15 tysięcy złotych.

W 2007 roku narzeczony córki burmistrza Damian Stachowicz kupił w przetargu działkę budowlaną przy ul. Brodnickiej. Miała 750 m kw. Kosztowała około 15 tysięcy złotych.

Była to rynkowa cena - dwukrotnie większe działki na osiedlu Panorama kosztowały wówczas około 24 tys. zł.

- Kupiłem tę działkę, ponieważ planowałem ślub z Małgosią i myśleliśmy o budowie domu. Padł wybór na ulicę Brodnicką. Przyszły teść mi to odradzał - mówi Damian Stachowicz.

Po zawarciu małżeństwa państwo Stachowiczowie zwrócili się do Urzędu Miasta o wydzielenie fragmentu przyległej działki i jej sprzedaż. - Chodziło o skarpę z krzakami, 460 m kw. na obrzeżach miasta, bez dojazdu - mówi Damian Stachowicz.

Miasto sprzedało tę działkę bez przetargu. Prawo zezwala samorządom na taki krok, ale w szczególnych warunkach. Można to zrobić, gdy chodzi o zamianę, darowiznę lub gdy zbywana działka może poprawić warunki zagospodarowania przyległej posesji. Ponadto zbywana bez przetargu działka nie może nadawać się do zagospodarowania jako odrębna nieruchomość (np. gdy jest zbyt mała, nie ma drogi dojazdowej). Po kilku latach od transakcji radni miejscy Hanna Grzywińska, Mariusz Piątkowski i Aleksander Wichrowski zawiadomili Prokuraturę Rejonową w Golubiu-Dobrzyniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa niegospodarności na szkodę miasta przez burmistrza Romana Tasarza.

- Temat pojawił się w mediach. „Tygodnik CGD” wydał nawet wyrok. Poczułam się dyskryminowana. Dlaczego córka burmistrza nie może kupić nieruchomości od miasta? Prawo tego nie zabrania - mówi Małgorzata Tasarz-Stachowicz.

Po kilku miesiącach prokuratura umorzyła śledztwo stwierdzając brak znamion czynu zabronionego.

- Tę sytuację traktuję jako nagonkę na naszą rodzinę. Jeśli radnym „CDG” zależało na sprawdzeniu transakcji, mogli zacząć od zlecenia kontroli komisji rewizyjnej, a nie zawiadomienia prokuratury i rozmowy z dziennikarzami - uważa Małgorzata Tasarz-Stachowicz.

- W toku śledztwa policja zajmowała się, m.in. ustalaniem tego, że Małgosia to moja córka. Jakie to ma znaczenie dla sprawy? Przecież nie ważne, kto był kupującym, dla każdego są takie same procedury i to wyłącznie one powinny być sprawdzane. Dla ostrożności osobiście wyłączyłem się z procedury - dodaje burmistrz Golubia-Dobrzynia.

Radna Hanna Grzywińska ma jednak uwagi do prowadzonego postępowania: - Jako zawiadamiający nawet nie dostaliśmy uzasadnienia. Zostało skierowane do biura Rady Miasta. Widzę w tym postępowaniu wiele nieprawidłowości. Biegłym w sprawie była osoba, która zajmuje się wyceną działek, a chodziło o sprawę ich podziału. Zbulwersowało mnie stwierdzenie, że czyn zabroniony zachodzi, gdy szkoda przekracza 200 najniższych wynagrodzeń miesięcznych, czyli ponad 300 tys. zł. Jeśli jest mniej, to wtedy szkody nie ma?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska