MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uczyła w tureckiej szkole, teraz zajmuje się polskimi maluchami

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Przedszkolaki podstawy tureckiego mają za sobą. Witają (Selam!) i żegnają (Gule gule!) gości po turecku
Przedszkolaki podstawy tureckiego mają za sobą. Witają (Selam!) i żegnają (Gule gule!) gości po turecku Jacek Smarz
Rozmowa z ESRĄ GINES, turecką asystentką w przedszkolu Kasztanek na Rudaku o nadopiekuńczych rodzicach, srogiej zimie i najlepszym kebabie w mieście.

Pani rodzinna Antalya to raj na ziemi. Plaża, słońce, palmy i plus 30 stopni Celsjusza na termometrze. Co Pani robi zimą w Polsce?
[break]
Aklimatyzuję się (śmiech). Kupiłam pierwszą w życiu kurtkę zimową i czapkę. Kompletnie nie przygotowałam się na zimę, przez co na początku bardzo cierpiałam.
Podobno w październiku przy plus 5 stopniach Celsjusza orzekła Pani, że to najzimniejszy dzień w Pani życiu.
Dla mnie to był trzaskający mróz. Całe życie spędziłam w klimacie śródziemnomorskim. Przy minus 16 stopniach w styczniu chodziłam w dwóch parach rajstop i narciarskich spodniach.
Skąd pomysł, żeby uczyć akurat polskie przedszkolaki?
Uczę angielskiego w tureckiej podstawówce. Szkoła liczy 2 tysiące dzieci. Zupełnie przypadkiem, usłyszałam o unijnym programie Asystentury Comeniusa, czyli wyjazdów na staż do Europy. Mam 24 lata, skończyłam niedawno studia, zaczęłam pracę. Pomyślałam, że to coś dla mnie. Ze względu na klimat i fakt, że jestem fanką piłki nożnej, kibicuję klubowi FC Barcelona wybrałam Hiszpanię i Portugalię. Polska była kolejna na liście.
Kilkanaścioro dzieci z Kasztanka przy 2 tysiącach w tureckiej szkole to musiał być szok.
W Kasztanku grupa jest zróżnicowana, są dzieci 2,5 oraz 4 letnie. No i jest ich garstka, zaledwie 12 osób. Z Anią Goślicką, szefującą placówce, organizujemy specjalne dni turecki, chiński, francuski. Pokazujemy dzieciom, jak żyją ludzie w innych krajach, co lubią jeść, w jakim języku mówią. Rozmawiamy po angielsku. Uczę też dzieci prostych tureckich zwrotów. Stałym elementem zajęć jest tradycyjny turecki teatr cieni, którego elementy przywiozłam z Turcji. Bohaterowie rozsądny Hacvata oraz komik Karagözo jeżdżą po świecie, mają wspaniałe przygody. Dzieci je uwielbiają.
Widzi Pani różnice w wychowaniu w Turcji i Polsce?
Dostrzegam ogromne zaangażowanie polskich rodziców w wychowanie potomstwa. Dzieci są ich oczkiem w głowie. Czasem przeradza się to w nadopiekuńczość. Każdy krok dziecka jest kontrolowany. Rodzice dawali mi więcej swobody. Pozwalano mi na upadki. To uczy samodzielności.
Co urzekło Panią w Polsce?
Kulinarnie, pierogi! Uwielbiam je. Nie zrezygnowałam jednak z tureckiej kuchni, w Polsce zresztą bardzo popularnej. Kebab i doner są tu traktowane zamiennie, a to dwie różne potrawy. Doner można przyrównać do tortilli. Tradycyjny kebab to potrawa podawana na talerzu. Posiekane wołowe lub jagnięce mięso doprawione i zrolowane, a potem opiekane na grillu. Serwowane z warzywami, głównie papryką.
Gdzie w Toruniu można znaleźć dobrą turecką kuchnię?
Polecam Kebab u Turka przy ul. Chełmińskiej na starówce. Nie zjem kebaba z wieprzowiny, a tam podają zawsze wołowinę. Tylko tam nie muszę pytać o rodzaj mięsa. Serwują też prawdziwą turecką herbatę i baklavę, turecki deser robiony ze specjalnego ciasta przypominającego ciasto filio z migdałami lub orzechami włoskimi i cukrem polewany słodkim syropem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska