4 lutego minął miesiąc działalności punktów nieodpłatnej pomocy prawnej w Toruniu. Jak ocenia Pani ten czas?
W mojej ocenie cały projekt okazał się strzałem w dziesiątkę. Zainteresowanie poradami jest naprawdę duże i z tygodnia na tydzień rośnie. Obserwujemy, że zgłaszają się po pomoc prawną także osoby nieuprawnione, w myśl ustawy, do skorzystania z niej. Może to rodzić jakiś problem, ale wierzę, że z czasem świadomość prawideł funkcjonowania punktów wzrośnie. Zresztą, z tego, co mi wiadomo, i tak nikogo nie odprawia się z kwitkiem.
PRZECZYTAJ:Przychodzi torunianin do prawnika po poradę
Na początku stycznia część wojewodów, na prośbę samorządów powiatowych, monitowała w Warszawie, bo brakowało pewności, co finansowego zabezpieczenia zadania...
Wiem o tym. Szczęśliwie, 26 stycznia otrzymaliśmy od wojewody decyzje o przyznaniu naszemu miastu (jako powiatowi grodzkiemu) sumy 123 tysięcy 600 zł na pokrycie kosztów nieodpłatnej pomocy prawnej. Ufamy, że to pierwsza rata środków. Całe zadanie w tym roku kosztować będzie Toruń około 400 tys. zł. Na razie, dzięki wspomnianej decyzji, ze spokojem możemy przekazać, że najbliższa przyszłość poradnictwa nie jest zagrożona. Adwokaci, radcowie i prawnicy organizacji pozarządowych, którzy podpisali z nami umowy, na pewno zostaną rozliczeni za styczeń.
Są jakieś słabe punkty?
Odpukać, dotąd wszystko działa prawidłowo. A przynajmniej, przez miesiąc, nie dotarła do mnie żadna skarga. Sama potrzeba darmowej porady prawnej była dla mnie od początku oczywista.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?