Ukrywają swoje rady

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/oberlan_malgorzata.jpg" >Składy rad nadzorczych spółek, w których miasto ma sto procent lub większość udziałów, to informacje, do których prawo dostępu (teoretycznie) ma każdy mieszkaniec. Ale nie w Toruniu.

Toruńskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego (100 procent udziałów miasta) - brak składu rady na stronie internetowej. Pracownik: „Nie mam zgody prezesa na podanie”. Po negocjacjach oddzwania i podaje.

Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania (100 proc.) - brak składu na stronie. Toruńskie Wodociągi (100 proc.) - stary skład rady na stronie, choć zmiana zaszła 29 kwietnia. Klub Sportowy Toruń Hokejowa SA (75,5 proc.) - brak składu. Pracownik: „Muszę spytać o zgodę prezesa”. Po negocjacjach podaje. Toruński Klub Piłkarski Elana SA (69,1 proc.) - brak składu. Pracownica broni tajemnicy jak lwica. Mam pisać maila do prezesa z pytaniem. Nie pomaga wyjaśnianie, że to informacja jawna. Z mailowania rezygnuję, bo sytuacja robi się zbyt absurdalna. Posiłkuję się wcześniej publikowanymi informacjami w prasie przy okazji powoływania spółki.

<!** reklama>Urbitor (100 proc. udziałów) - brak składu rady. Prezes Wojciech Świtalski: „Bo nasza strona jest w trakcie zmian”. Mniej pretensji mogę mieć do spółki Uskom, w której gmina ma tylko 20 proc. udziałów. Ale tu też składu brak.

Gdybym była wyznawcą spiskowej teorii dziejów, uznałabym, że miejskie spółki mają jakiś cel w ukrywaniu swoich rad nadzorczych. Może wstydzą się ich składów? Podejrzewam jednak, że powody braków w podstawowej informacji są inne. To najzwyklejsze w świecie niedbalstwo, połączone z niewiedzą oraz lekceważącym podejściem do mieszkańców. Wstyd!