MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ulice wysokiego ryzyka

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Anna Litwińska uszkodziła auto na remontowanej miejskiej drodze i od pół roku nie może doprosić się odszkodowania. - To może spotkać każdego - przestrzega innych kierowców zdesperowana kobieta.

Anna Litwińska uszkodziła auto na remontowanej miejskiej drodze i od pół roku nie może doprosić się odszkodowania. - To może spotkać każdego - przestrzega innych kierowców zdesperowana kobieta.

<!** Image 3 align=none alt="Image 184701" sub="Anna Litwińska przy uszkodzonym na miejskiej drodze aucie. Na naprawę czeka ponad pół roku Fot.: Adam Zakrzewski">To miał być zwykły kurs jak co dzień. 21 czerwca zeszłego roku Anna Litwińska jechała  z towarem do swojego baru gastronomicznego przy Szosie Chełmińskiej.

Oś i belka auta pękły, gdy wjechała w głęboki dół na skrzyżowaniu ulic Batorego z Polną. Usterka na drodze była tak poważna, że gdyby jechała nieco szybciej, samochód z pewnością by dachował. Podwozie auta ciągnęła przez kilkanaście metrów.

Kto się zlituje?

- Żeby dowieźć towar do baru, wypożyczamy za pieniądze samochód od znajomych albo płacimy za taksówkę. Wydajemy fortunę, ledwo wiążąc koniec z końcem - pomimo że minęło od tego czasu ponad pół roku, auto Anny Litwińskiej wciąż stoi w warsztacie. - Zezłomować, sprzedać na części... Nic nie mogę zrobić. Mam czekać, aż ubezpieczyciel się nade mną zlituje?

Jak to możliwe, że sprawa wciąż nie doczekała się finału? Miejski Zarząd Dróg ma przecież ubezpieczyciela - PZU - i to do niego wpłynął wniosek Czytelniczki.

Sęk w tym, że na czas remontu ulicę Polną i skrzyżowanie przejął wykonawca robót, firma Strabag. I tu pojawił się problem. Dokumentacja, którą po wypadku zebrał PZU, do tej pory nie dotarła do firmy Generali, ubezpieczyciela Strabaga. Obie firmy ubezpieczeniowe odbijają między sobą piłeczkę. Sprawa rozbija się o niuanse.

<!** reklama>Kobieta dostała w grudniu pismo, że Generali zawiesza sprawę do czasu, aż PZU przyśle dokumenty związane ze szkodą. Dlaczego tego nie zrobiono? Okazuje się, że PZU nie przesyła dokumentacji szkodowej do innego ubezpieczyciela.

Jak przypadkiem dowiedziała się Anna Litwińska, to ona powinna dostarczyć pełen pakiet pism do Generali. I dostarczyłaby, gdyby tylko o tym wiedziała.

- Wykonałam setki telefonów. Czyżby Generali po wielu tygodniach korespondencji z PZU o tym nie wiedziało? - pyta zdesperowana kobieta.

- Nie możemy brać odpowiedzialności za to, co stało się na placu budowy firmy Strabag - według Agnieszki Kobus-Pęńsko, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg, do którego należy skrzyżowanie, nie jest to sprawa MZD, ale ubezpieczyciela firmy Strabag.

Po kilku godzinach rzecznik MZD jednak oddzwania. - Zajmiemy się sprawą - informuje.

371 odszkodowań

Tylko w zeszłym roku ubezpieczyciel MZD wypłacił 371 odszkodowań z różnych tytułów (od złamanej na chodniku nogi po uszkodzenie auta) na kwotę 376 tys. zł. Ile spraw utknęło w martwym punkcie, w ilu przypadkach kierowcy walczą z ubezpieczycielami firm budowlanych, które przejęły czasowo miejskie drogi? W MZD tego nie wiedzą.

W tym roku Miejski Zarząd Dróg chce przebudowywać i wyremontować pięćdziesiąt odcinków toruńskich ulic.

Warto wiedzieć

Odszkodowania PZU w 2011 r.

  • Rekordowe - 7 tys. 149 zł - ubezpieczyciel MZD wypłacił właścicielowi porsche za uszkodzone felgi i dwie opony.
  • Najniższe - 100 zł - za uszkodzenie pojazdu w wyrwie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska