Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Veronika Matush, Ukrainka mieszkająca w Toruniu: "Trzeba wychodzić na ulice"

Sara Watrak
Sara Watrak
Veronika Matush jest Ukrainką. Od dwóch i pół roku mieszka w Toruniu. Świetnie mówi po polsku. Studiuje dziennikarstwo na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Udało nam się skontaktować z Ukrainką. To była rozmowa pełna trudnych emocji i łez. Po ataku Rosji na Ukrainę w ojczyźnie pozostaje rodzina Veroniki.

Obejrzyj: Odkrywamy Toruń. Nowy odcinek!

od 16 lat

W Toruniu mieszka wielu Ukraińców. Co z ich rodzinami?

Jeszcze niedawno Veronika Matush prowadziła normalne, studenckie życie w Toruniu. Uczęszczała na zajęcia, wyjeżdżała z przyjaciółmi na krótkie wycieczki nad morze. Poświęcała się swojej pasji, jaką jest tworzenie maskotek. W czwartek, 24 lutego, Rosja zaatakowała jej rodzinny kraj – Ukrainę. Rozpoczęła się wojna. Już w czwartek Veronika Matush udostępniła w swoich mediach społecznościowych nagranie.

- Wszyscy się bardzo boimy, do końca nie wiemy, co możemy zrobić, co powinniśmy zrobić. Ale chcę, żebyście sobie wszyscy uświadamiali, że to Rosja zaatakowała Ukrainę. Jeśli to teraz widzi jakiś obywatel Rosji, proszę o udostępnienie prawdy, tego, że Ukraina nie mogła sama siebie zaatakować. Atak nastąpił ze wschodu, z północy, południa i powietrza – mówiła zapłakana Ukrainka.

W piątek zadzwoniliśmy do Veroniki. Trudno było nam pytać, jak się czuje, gdy odpowiedź może być tylko jedna. Veronika przebywa w Toruniu, a jej bliscy w kraju ogarniętym wojną. - Na szczęście, dzięki Bogu, mamy kontakt – mówi. Na Ukrainie przebywa cała jej rodzina. Veronika pochodzi z obwodu lwowskiego. „Kiedy ostatni raz widziałaś się z rodziną?” - pytamy. „W styczniu” – odpowiada studentka. W grudniu pojechała do domu na święta. W swoich mediach społecznościowych udostępniała wówczas pełne radości zdjęcia i nagrania z kolędowania.

Zapytaliśmy Veroniki, czy jej rodzina będzie próbować przedostać się do niej, do Polski.

- Prezydent ogłosił, że mężczyźni od 18 do 65 lat nie mogą opuszczać kraju – odparła zapłakana Ukrainka.

Polecamy

Wojna na Ukrainie trwa. Jak można pomóc?

Rodzina Veroniki pozostaje w ojczyźnie. Podobnie jak wiele innych. To prawdziwy dramat.

- Chcemy pomóc, jak tylko się da. Dlatego że kraje nie chcą nam pomóc. Nie chcą odłączyć Rosji od SWIFT. Dlatego trzeba wychodzić na ulicę, żeby władze zrozumiały, że nas jest dużo, że razem możemy coś zdziałać – mówiła Veronika.

SWIFT to system bankowy, który umożliwia realizowanie przelewów transgranicznych. Gdyby Rosja została od niego odłączona, byłaby to jedna z najdotkliwszych sankcji, uderzająca w gospodarkę kraju.

Co więc zwykły człowiek może zrobić, by wesprzeć Ukrainę? - Wychodzić na manifestacje – mówi Veronika. Przypomnijmy, że w Toruniu tylko w czwartek pod pomnikiem Mikołaja Kopernika odbyły się dwie pikiety, których uczestnicy wyrazili swoją solidarność z narodem ukraińskim. W planach są kolejne zgromadzenia.

Ukrainka zachęca także do udziału w sprawdzonych zbiórkach. Ona sama jest pośrednikiem między wolontariuszami z Ukrainy a mieszkańcami naszego województwa. - Dla mnie ważne, żeby ludzie dali do zrozumienia władzom, że tylko razem możemy coś zdziałać – mówi.

Na koniec zapytaliśmy Veroniki, czy jej samej w tej chwili czegoś potrzeba. „Nie ja jestem teraz najważniejsza” – usłyszeliśmy. To była rozmowa trudna dla obu stron. Pełna lęku, bezradności i płaczu. Słychać było, że studentce trudno jest mówić o swojej rodzinie i obecnej sytuacji na Ukrainie. Takich osób jak Veronika są tysiące. Wspierajmy ich, jak tylko możemy. Bądźmy solidarni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska