Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

VIP pasje - Muzyka, muszle i malarstwo

Jarosław Wadych
Rozmowa z HENRYKIEM GIZĄ, kontrabasistą, założycielem zespołu kameralnego Multicamerata, pomysłodawcą i dyrektorem Festiwalu Muzyki i Sztuki Krajów Bałtyckich „Probaltica”.

<!** Image 3 align=right alt="Image 211220" sub="Henryk Giza
[Fot. Jacek Smarz]">Rozmowa z HENRYKIEM GIZĄ, kontrabasistą, założycielem zespołu kameralnego Multicamerata, pomysłodawcą i dyrektorem Festiwalu Muzyki i Sztuki Krajów Bałtyckich „Probaltica”.

Koncertuje Pan, kieruje zespołem, od prawie dwóch dekad organizuje duży międzynarodowy festiwal muzyczny - czym jest dla Pana muzyka?

Na pewno jest ona moją pasją. To moje hobby i jednocześnie zawód - mam szczęście, że udało mi się te dwie rzeczy połączyć.

Jakie były początki tej pasji? Jak się rozwijała?

Mój dziadek grał w orkiestrze carskiej na klarnecie. Ojciec był akordeonistą, tak zwanym muzykantem, grającym na zabawach. Ja, zanim się urodziłem, to już wiedziałem, że będę grać. Dostałem dobrą szkołę. Przeszedłem wszystkie muzyczne szczeble - od gry w wieku 10 lat zarobkowo na perkusji w zespole ojca, po występy w największych salach koncertowych.

Podstawową Szkołę Muzyczną ukończyłem w klasie akordeonu na piątkę z plusem. Grałem też na fortepianie. W średniej szkole przyjęto mnie na akordeon od razu do 3 klasy, jednak nie traktowałem tego instrumentu jako koncertowego. Zmieniłem więc akordeon na kontrabas i po jednym semestrze&chciałem zrezygnować z dalszej nauki. Nie byłem zadowolony z efektów mojej gry i z otrzymanej trójki - wnioskowałem, że się do tego nie nadaję.

Od zamiaru odwiódł mnie mój profesor. Po następnym semestrze, kiedy już opanowałem podstawy techniki gry na kontrabasie, otrzymałem wyższą ocenę i sam słyszałem, że gram coraz lepiej. Średnią Szkołę Muzyczną ukończyłem z wyróżnieniem. Potem były studia muzyczne, koncerty, parę lat pracy nauczycielskiej, zespół solistów Multicamerata, festiwal Probaltica.<!** reklama>

Skąd pomysł na organizację festiwalu Probaltica właśnie w Toruniu?

Miasto ma za sobą wielowiekową historię związków z morzem, stąd zrodziła się we mnie myśl, że Toruń może być kulturalną stolicą Bałtyku. Dodatkowe argumenty to skupisko sal koncertowych - jako takie traktuję Ratusz, Dwór Artusa, piękne stare kościoły, Teatr im. W. Horzycy. Pośrodku stoi pomnik skrzypka - idealne miasto do organizacji festiwalu muzycznego!

Toruń urasta do rangi ważnego ośrodka, w którym można posłuchać bardzo dobrej muzyki w bardzo dobrym wykonaniu. Jest to zauważane chociażby w Niemczech, o czym świadczą artykuły w niemieckiej prasie, poświęcone Probaltice. Na festiwalu goszczą ambasadorowie nadbałtyckich państw - w tym roku będzie obecny, między innymi, ambasador Łotwy.

Czy zaszczepił Pan swoją muzyczną pasję dzieciom?

Nie. Jako profesjonalista uznałem, że nie mają wybitnych zdolności muzycznych, więc nie nakłaniałem ich do gry. Mają one za to inne zdolności, które rozwinęły - syn skończył prawo z oceną bardzo dobrą, córka ukończyła chemię, która ją pasjonuje.

Syn zajmuje się administracyjnie organizacją festiwalu i od dwudziestu lat orientuje się w moich działaniach muzycznych, dzięki czemu posiada dużo większą wiedzę muzyczną niż większość prawników. Natomiast w szkole muzycznej uczy się starsza z moich wnuczek, Wiktoria. Czy będzie uczyć się także młodsza, Zuzanna - zobaczymy.

Czy oprócz muzyki ma Pan także inne pasje?

Kiedyś pasjonowałem się ogrodnictwem. Nadal mam działkę, ale będę się nią zajmował dopiero na przełomie czerwca i lipca, bo obecnie brakuje mi na to czasu - 24 godziny na dobę pochłania organizacja festiwalu. Inna pasja to zbieranie muszelek.

Zachwyciłem się nimi będąc na Sycylii - przywiozłem wiele do domu. Kolejne znalazłem w Hiszpanii, potem okazało się, że na Wybrzeżu można kupić muszle z różnych rejonów świata, na przykład z Tajlandii - zacząłem się nimi interesować poważniej.

Co ciekawe, wiele sal koncertowych jest budowanych w kształcie muszli. Interesuję się malarstwem i rysunkiem. Lubię jeździć samochodem. Dawniej jeździłem polonezem z bagażnikiem na dachu, na którym woziłem kontrabas. Teraz jeżdżę chryslerem grand voyagerem, bo jest praktyczny i duży - instrument mieści się w środku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska