W co grają działacze Unibaksu?

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/bednarczyk_piotr.jpg" >Bardzo dziwną politykę prowadzą właściciele żużlowej spółki Unibax. Podpisali właśnie umowę z najlepszym w historii polskim żużlowcem Tomaszem Gollobem i postanowili zachować to dla siebie. To znaczy przypadkowo znaleźli się przy tym przedstawiciele jednej stacji radiowej, ale nawet sam prezes klubu Mateusz Kurzawski nie wie, skąd się o tym dowiedzieli.

Oficjalna wersja - dwie strony nie chciały rozgłosu. Nie wiem, za kogo uważają działacze przedstawicieli innych mediów, że próbują wcisnąć im takie brednie. Że niby Gollob też nie chciał? A wcześniej, gdy przychodził do klubów z Tarnowa czy Gorzowa, to chciał? Uwziął się na torunian czy co?

<!** reklama>Zawodnik, który podobno skasuje 2,6 miliona złotych za sezon, powinien mieć chyba obowiązek stawienia się w klubie na konferencji, a nie marudzić, że mu się nie chce. I jestem przekonany, że Gollob by to zrobił bez problemu.

To była decyzja klubu, z której zresztą po jakimś czasie się wycofano, wysyłając komunikat, że... konferencja jednak się odbędzie. 11 grudnia. Sześć dni po czasie...

Polityka informacyjna w klubie budzi - delikatnie mówiąc - zdziwienie. Nie wykorzystano doskonałej okazji do promocji, można odnieść wrażenie, że Unibaksowi nie zależy ani na kibicach, ani na sponsorach. Bo jak to inaczej tłumaczyć?

Gorzej, że podobną politykę stosuje się wobec zawodników. Praktycznie, poza Gollobem, działacze nie rozmawiają z nikim. A żużlowcy czekają w niepewności...