**<!** Image 3 align=none alt="Image 219733" sub="„Galeria na Wisłą” powstała 20 lat temu. Ostatnio jej gospodarzami była Grupa Samokształceniowa
Fot.: Jacek Smarz">
Czy toruńską kulturę niezależną chcą zniszczyć neofaszyści, a może jej animatorzy znaleźli sposób na reklamę? Ogłosić napad, liczyć na publikacje, a potem nie żądać ukarania sprawców. Co na to policja?**
<!** reklama>
Całkiem niedawno osoby związane z „Galerią nad Wisłą” przy ulicy Przybyszewskiego w Toruniu poinformowały media, że doszło tam do napadu.
Napastnicy mieli mieć kominiarki i symbole narodowe. Zniszczyli werandę, poprzewracali meble, wybili jedno z okien. Według osób z Grupy Samokształceniowej, która od pewnego czasu władała „Galerią nad Wisłą”, wykrzykiwali oni homofobiczne hasła, grozili, że 9 września podpalą budynek.
Właśnie na ten dzień zaplanowano spotkanie z artystkami realizującymi projekt „Podróż”. Organizują one fotograficzne sesje, występują w sukniach ślubnych jako panny młode, które zawarły związek małżeński. W ten sposób sprawdzają reakcje ludzi.
Podczas opisywanej napaści nikogo z Grupy Samokształceniowej przy ulicy Przybyszewskiego nie było. Znajdowali się tam tylko ludzie mieszkający na piętrze. To oni wezwali policję.
- Gdy przyjechali funkcjonariusze, sprawców już nie było - mówi Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji. - Poinformowali obecne tam osoby, że jeżeli chcą ścigania, to muszą złożyć oficjalne zawiadomienie.
Od zdarzenia minął już tydzień i... nikt tego nie zrobił.
- Policjanci sami skontaktowali się też z autorkami projektu „Podróż”, które nie chcą ścigania sprawców. W podobnym tonie wypowiedział się prawny właściciel obiektu - dodaje Wioletta Dąbrowska.
Przedstawiciele Grupy Samokształceniowej twierdzą natomiast, że policja ma zgłoszoną tę sprawę i wszystko bagatelizuje.
- Niczego nie bagatelizujemy, Wręcz przeciwnie. Mimo braku zawiadomienia wszczęliśmy czynności sprawdzające w tej sprawie - tłumaczy rzecznik Dąbrowska
Zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa nie złożyli też ludzie związani z „Cafe Draże”, którzy kilka tygodni temu zaalarmowali media, że również zostali zaatakowani przez neofaszystów. Nikomu nic się nie stało. Napastnikom zrobiono nawet zdjęcia i przesłano gazetom.
- To nie był happening - zapewniała nas tuż po zdarzeniu Magda Kazimierczak z Cafe Draże, ale nikt zawiadomienia na policji nie złożył.
Policja sprawdziła zapisy na miejskim monitoringu.
- W czasie, który podano mediom jako ten, kiedy miało dojść do zajścia, kamery niczego takiego nie zanotowały - mówi Wioletta Dąbrowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?