Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W radzie nie ma większości, ale wierzy, że możliwa jest współpraca dla dobra wyborców

Krzysztof Lietz
Rozmowa z Markiem Nicewiczem, nowym wójtem gminy Lubicz o programie, basenie i układzie w radzie.

Liczył Pan na wygraną?

Marek Nicewicz - Tak, liczyłem na nią. Z wielu rozmów z mieszkańcami podczas kampanii wiedziałem, jak bardzo potrzebują oni zmian. Duża frekwencja w wyborach to potwierdziła. Szczególnie cieszy mnie udział ludzi młodych, średnia wieku w gminie Lubicz to 37 lat, widać, że młodzi chcą decydować o tym, co się dzieje na ich podwórku.

Co najbardziej nie podobało się Panu w poprzedniej gminnej władzy?

Brak komunikacji ze społeczeństwem, to był największy mankament rządów mojego poprzednika. O wielu rzeczach, które się działy w gminie, bo nie mówię, że nic się nie działo, ludzie po prostu nie wiedzieli. Najlepszym przykładem są zebrania wiejskie, na których bywało niewiele osób, bo mało kto wiedział, kiedy się one odbywają.

W jednym z punktów pańskiego programu wyborczego mówicie o planie budowy i remontów dróg, który powinien poznać każdy mieszkaniec gminy. Według jakiego klucza będzie Pan ten plan układał, bo naraz wszystkich dróg Pan nie zrobi?

W tym punkcie chodziło nam znowu o poprawę przejrzystości działań urzędu i docieranie z informacjami do mieszkańców. Ludzie chcą wiedzieć, kiedy zacznie się remont ulicy, którą jeżdżą codziennie do pracy. W tworzenie planu także chcemy zaangażować mieszkańców, na zebraniach sołeckich będziemy z nimi konsultować kolejność działań.

Każde sołectwo będzie chciało być w pierwszej kolejności...

Będziemy w pierwszej kolejności realizowali inwestycje na drogach powiązanych ze sobą. Kolejność remontów na odgałęzieniach dróg ustalana będzie wg klucza technicznego, ale w konsultacji z mieszkańcami.

Obiecuje Pan też utworzenie Gminnego Dom Kultury. Gdzie on powstanie?

Nie chodzi o budowanie nowego obiektu, a o spójną dla całej gminy strategię, według której będziemy tworzyć atrakcyjną ofertę kulturalną dla mieszkańców.

Kolejny punkt programu to dostępność komunikacyjna. Co Pan przez to rozumie?

Jasne jest, że zarządcą najważniejszych dróg w naszej gminie nie jest wójt. Ja jako wójt nie mogę zmienić nawet prostego znaku. To jednak nie zwalnia nas z działania. Zdajemy sobie sprawę, że docelowym rozwiązaniem jest obwodnica lub budowa nowego mostu, ale to dalsza perspektywa. Już teraz natomiast możemy lobbować w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad za tym, aby wprowadzać proste rozwiązania techniczne z inżynierii ruchu, które niewiele kosztują, a znacznie poprawią funkcjonowanie użytkowników dróg. Mieszkańcy sami znajdują takie rozwiązania. Przykład - kierowcy jadąc z ulicy Lipnowskiej w Lubiczu Górnym w kierunku Torunia włączają się do ruchu poprzez trzeci pas na istniejącym moście, na lewoskręcie w kierunku dawnej pstrągarni. Łamią przepisy jadąc pod prąd. Wystarczyłoby w tym miejscu zmienić oznakowanie poziome i to już usprawni ruch poprzez wprowadzenie tzw. „suwaka”. To nie wymaga jakiejś wielkiej przebudowy, a jedynie zmiany organizacji ruchu.

Musi Pan jednak przekonać do tych pomysłów właściciela tej drogi...

Uważam, że jeśli po dwóch stronach usiądą ludzie, którzy wiedzą o czym mówią, to potrafią dojść do porozumienia. Ja się takich rozmów nie boję, skończyłem studia ze specjalizacją budowa dróg, projektowałem też objazdy przy okazji różnych inwestycji i zagadnienia inżynierii ruchu drogowego są mi bliskie.

Od lat mówi się o budowie krytej pływalni w Lubiczu Górnym. Podejmie Pan to wyzwanie?

To jest największa porażka poprzedniego wójta, bo od lat obiecywał budowę basenu. Jedną z pierwszych rzeczy, które zrobię - żeby móc odpowiedzieć na pytanie czy basen powstanie czy nie - to analiza dokumentacji związanej z biznesplanem. Muszę wiedzieć ile basen ma kosztować, jakie będzie generował przychody lub straty, jak to się bilansuje. Sprawa basenu jest więc otwarta, ale muszę wiedzieć czy na tę inwestycję gminę stać.

W radzie gminy ma Pan jedynie trzy osoby z pańskiego ugrupowania „Lepszy Czas”. Z konkurencyjnego ugrupowania dostało się do rady aż ośmiu radnych. Pozostałe mandaty objęły po jednym cztery różne ugrupowania. Rada liczy 15 osób. Nawet jak się Pan z nimi ułoży, nie będzie miał Pan większości.

Myślę, że czas kampanii minął i dla dobra naszej gminy porozumiemy się niezależnie, kto pod jakim szyldem starował.

Widzi Pan jakieś symptomy takiego porozumienia?

Za wcześnie o tym mówić. Myślę, że w radzie są rozsądni ludzie, większość to radni wieloletni bądź tacy, którzy wracają po czteroletniej przerwie, inny są nowi. Myślę, że każdy z nich ma na uwadze głównie dobro wyborców i dla tego dobra będziemy współpracowali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska