Zobacz wideo: Szczepienia w szkołach wciąż za mało popularne
Amelka walczy z nowotworem. Jest szansa na leczenie klinice w Essen
- Liczy się dla nas każda złotówka i za każdą serdecznie dziękujemy - mówi Beata Bartoszak z Ciechocinka, mama dziewczynki. - W klinice w Essen (Niemcy) mamy zapewnienie, że gdy tylko dokonamy wpłaty, natychmiast wyznaczą nam termin przyjęcia Amelki i rozpoczęcia cyklu naświetleń. To kwestia dwóch tygodni od wpłacenia pieniędzy.
Zbiórka na ratowanie Amelki założona została na portalu Siepoemaga.pl. Nosi hasło "Guz odrasta! Amelka walczy z nowotworem, pomóż!". Celem jest zebranie niecałych 224 tysięcy złotych (koszty leczenia w Essen przeliczone na złotówki). Dzięki wpłatom i licytacjom ponad 3400 osób udało się już zebrać 148 tys. 033 zł. Brakuje jeszcze 75 tys. 243 zł. Trwa zatem walka z czasem...
[
](https://www.siepomaga.pl/walka-amelki "Siepomaga - akcje charytatywne")
Historia Amelki z Ciechocinka. Wszystko zaczęło się, gdy miała 5 lat
Amelka to starsze dziecko Beaty i Roberta Bartoszaków z Ciechocinka. Dziewczynka ma jeszcze młodszego brata, Nikosia. Ojciec jest strażakiem i sam ratuje ludzkie życie. Teraz natomiast, jak podkreśla, życie ratować trzeba jego córce. Tysiące ludzie dobrej woli już mu pomagają. Liczy wraz z całą rodziną na dalszą mobilizację i podobnie jak żona bardzo za nią dziękuje.
Polecamy
- Toruń. Oluś wypadł z 11. piętra i przeżył. Po 2 latach matka wciąż czeka na proces!
- Prokurator z Torunia "na podwójnym gazie"? Oto dalsze losy znanej prawniczki
- Toruń. Koniec z barierami dla niepełnosprawnych? Nowe prawo od 6 września
- Koszmarny błąd w Cierpicach. Zawieszeni tylko policjanci, strażacy i prokurator - nie
Historia walki z okrutną chorobą zaczęła się, gdy Amelka miała 5 lat. Pełna dotąd energii dziewczynka nagle zaczęła gasnąć w oczach. -Z dnia na dzień traciła siły, coraz częściej zapadała w długi sen, zasłaniała oczka przed dziennym światłem, przekrzywiała główkę, pojawiły się wymioty - relacjonuje mama.
Rok 2013, izba przyjęć w toruńskim szpitalu - tego momentu rodzice nigdy nie zapomną. Wtedy po raz pierwszy z ust lekarza padły słowa o guzie pnia mózgu. Niestety, podejrzenie było słuszne. Od tej pory minęło już osiem lat. W ich trakcie dziewczynka przeszła m.in. kilkanaście zabiegów operacyjnych oraz dwa cykle chemioterapii z powikłaniami.
Bezlitośna choroba wciąż atakuje Amelkę. Są przerzuty i mało czasu na ratunek
W marcu tego roku, podczas wizyty kontrolnej w Poradni Onkologicznej, po kontrolnym badaniu rezonansem magnetycznym, rodzice Amelki usłyszeli po raz trzeci: progresja choroby. Z uwagi na przebyte dotychczas leczenia i związane z nimi powikłania zapadła decyzja o radioterapii protonowej w Klinice w Essen.
- Jak wspomniałam, jesteśmy zakwalifikowani do leczenia, mamy na termin, jednak brakuje nam środków finansowych na jego opłacenie. Ostatni rezonans wykazał kolejny wzrost guza w głowie oraz nowe ognisko choroby. Nie mamy czasu, musimy działać, aby zdążyć! Boję się, że zamiast do Essen na leczenie, trafimy znowu pod nóż neurochirurga - nie kryje Beata Bartoszak.
Polecamy
Ze względu na lokalizację guzy nie są możliwe do usunięcia w całości. -Nie wiemy, na jak długo wystarczy nam sił. Nie wiemy, jak Amelka przyjmie wiadomość o kolejnym leczeniu i jak długo będzie chciała walczyć z tak trudnym przeciwnikiem. Jednak nasza mała wojowniczka się nie poddaje! - to znów słowa matki.
Rodzice z Ciechocinka po raz kolejny już bardzo proszą o wsparcie zbiórki. "Nowości" przyłączają się do tego apelu i polecają uwadze Czytelników.
WARTO WIEDZIEĆ: Terapia protonowa w uniwersyteckiej klinice w Essen
- Zachodnioniemieckie Centrum Terapii Protonowej w Essen (Niemcy), które uważa się za jeden z najnowocześniejszych tego rodzaju ośrodków na świecie, zostało otwarte w 2015 roku. Esseńska klinika uniwersytecka będzie w stanie przyjąć rocznie na leczenie do tysiąca pacjentów z kraju i zagranicy.
- Ta najnowocześniejsza metoda leczenia nowotworów złośliwych jest przeznaczona głównie dla chorych, u których konwencjonalne naświetlanie nie może być stosowane, ponieważ nowotwór znajduje się w szczególnie trudno dostępnych miejscach i w związku z tym nie można go usunąć dostępnymi dotąd metodami lub kiedy jest zbyt głęboko usytuowany i zbyt blisko sąsiaduje z ważnymi organami, wrażliwymi na uszkodzenia. Jest to skuteczna metoda także, gdy konwencjonalna terapia naraża chorego na poważne powikłania.
- Terapia protonowa sprawdza się zwłaszcza u dzieci, gdyż pozwala oszczędzić młody, rozwijający się organizm. Tradycyjne napromieniowanie niesie za sobą ryzyko rozwoju u dziecka nowotworu wtórnego lub niedorozwoju jego narządów. Niestety, taka terapia jest bardzo droga; wymaga też w porównaniu z innymi radioterapiami dużo więcej personelu. Ale często jest skuteczna!
Polecamy
- Toruń. Oluś wypadł z 11. piętra i przeżył. Po 2 latach matka wciąż czeka na proces!
- Prokurator z Torunia "na podwójnym gazie"? Oto dalsze losy znanej prawniczki
- Toruń. Koniec z barierami dla niepełnosprawnych? Nowe prawo od 6 września
- Koszmarny błąd w Cierpicach. Zawieszeni tylko policjanci, strażacy i prokurator - nie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?