Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieczna młodość wielkich gwiazd

Małgorzata Chojnicka
W dobie szybkich produkcji filmowych, kino zatraca często swą magię i niepowtarzalny czar, a popularnym aktorom coraz dalej do gwiazd. Podobnie jest z telewizją.

W dobie szybkich produkcji filmowych, kino zatraca często swą magię i niepowtarzalny czar, a popularnym aktorom coraz dalej do gwiazd. Podobnie jest z telewizją.

<!** Image 2 align=right alt="Image 85035" sub="Krzysztof Trojanowski w swoim mieszkaniu. W tle fotosy gwiazd kina / Fot. Małgorzata Chojnicka">Czasy, kiedy ulice pustoszały, gdy nadawano kolejny odcinek „Stawki większej niż życie” bezpowrotnie minęły. Teraz śledząc perypetie serialowych bohaterów ma się uczucie, jakby się podglądało sąsiadów, uwikłanych w codzienne kłopoty i obowiązki. Może dlatego zaczynamy czuć coraz większy sentyment do starych filmów, które z jednej strony poruszały problemy ponadczasowe, a z drugiej przenosiły w zupełnie inny świat i bawiły do łez.

Osobą zafascynowaną starym kinem jest Krzysztof Trojanowski, na co dzień adiunkt w Katedrze Filologii Romańskiej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. W jego zainteresowaniu leżą przede wszystkim filmy „złotego okresu Hollywood”, kiedy sukcesy święciły Pola Negri i Marlena Dietrich. Jednak pracę doktorską poświęcił jednemu z najwybitniejszych reżyserów francuskich - Marcelowi Carné. Jeszcze w tym roku doczeka się ona wydania książkowego.

Pola i Marlena

<!** reklama>- Moja fascynacja kinem rozpoczęła się już we wczesnym dzieciństwie, kiedy razem z tatą i siostrą chodziliśmy na poranki filmowe do lipnowskiej „Nawojki” - mówi Krzysztof Trojanowski. - Potem zainteresowałem się niejako naturalnie filmami przedwojennymi. Pochodzę, podobnie jak Pola Negri, z Lipna. Co więcej, na ulicy Stodólnej, gdzie pod numerem czternastym stał jej dom, przez wiele lat mieszkała moja babcia i mój ojciec, zatem o niezwykłej karierze Poli słyszałem już we wczesnym dzieciństwie z rodzinnych opowieści. O słynnej lipnowiance od czasu do czasu przypominano nam również w szkole. Pamiętam, że w bibliotece miejskiej był tylko jeden egzemplarz jej pamiętników i na wypożyczenie trzeba było czekać w długiej kolejce. Gromadziłem i nadal gromadzę materiały związane z naszą wielką rodaczką, głównie wycinki prasowe, fotosy, programy filmowe, a przede wszystkim przedwojenne pocztówki z jej wizerunkiem, których mam już blisko trzysta. Ozdobą mojej kolekcji są niewątpliwie oryginalne autografy aktorki z różnych okresów jej kariery.

Pan Krzysztof bardzo lubi również Marlenę Dietrich oraz polskie aktorki okresu międzywojennego - Tolę Mankiewiczównę i Helenę Grossównę, znaną zwłaszcza z komedii „Zapomniana melodia”. Któż z nas nie potrafi zanucić piosenki „Ach jak przyjemnie”? - Nie każdy wie, że Helena Grossówna urodziła się w Toruniu i tam debiutowała w Teatrze Miejskim, obecnym Teatrze W. Horzycy - mówi Krzysztof Trojanowski. - Szkoda, że jej rodzinne miasto zdaje się o niej nie pamiętać. W podobny zresztą sposób w Lipnie nie tak dawno traktowano Polę Negri.

Z kolei zafascynowanie kinem francuskim zaowocowało rozprawą doktorską pod kierunkiem profesor Eweliny Nurczyńskiej-Fidelskiej, kierownik Katedry Mediów i Kultury Audiowizualnej Uniwersytetu Łódzkiego. Była to pierwsza stricte filmoznawcza praca na Wydziale Filologicznym UMK. - Pamiętam, że jeszcze w liceum ogromne wrażenie wywarli na mnie „Komedianci” Marcela Carné i bliżej zainteresowałem się tym wybitnym twórcą filmowym - kontynuuje. - W Polsce przede mną nikt nie poświęcił mu kompletnej monografii i nie ukrywam, że było to dla mnie dużym wyzwaniem.

Na tropie ciekawostek

Taka pasja to nie tylko oglądanie starych filmów i kolekcjonowanie fotosów, ale przede wszystkim poszukiwanie ciekawostek z życia wielkich gwiazd. - Udało mi się nawiązać korespondencję z synem rekwizytora, który pracował z Marilyn Monroe. W ten sposób dowiedziałem się, że Marilyn potrafiła być bardzo serdeczną i hojną osobą. Gdy spóźniała się na plan zdjęciowy, co zdarzało się jej dość często, kupowała słodycze dla całej ekipy. Bardzo rzadko podpisywała swoje zdjęcia, bo robiły to przeważnie jej sekretarki i teraz na aukcjach internetowych wystawiane są w dobrej wierze takie „autentyczne” autografy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska