Wodociągi na Bielanach zamieniły się w toruńską Szmalcówkę

Filmowcy ruszyli w teren. W sobotę ekipa Instytutu Filmowego Unisławskiego Towarzystwa Historycznego kręciła zdjęcia do filmu "Dzieci Szmalcówki", który opowiada o gehennie polskich więźniów obozu przesiedleńczego założonego przez Niemców przy ulicy Grudziądzkiej. Inicjatywie tej kibicujemy od samego początku, zatem nasi Czytelnicy doskonale wiedzą, z jakim zaangażowaniem ekipa UTH zbierała wcześniej relacje świadków i badała archiwalne dokumenty.

Po długich poszukiwaniach twórcy doszli do wniosku, że w roli Szmalcówki będą mogły wystąpić odpowiednio sfilmowane budynki stacji pomp na Bielanach. Poza tym w sobotę filmowcy pracowali również w gmachu Collegium Maius, w Kujawsko-Pomorskim Centrum Kształcenia Nauczycieli przy ul. Sienkiewicza i na Przedzamczu. Na Przedzamczu, jak wiadomo, był szpital, z którego więźniowie Szmalcówki m.in. odbierali zwłoki i skąd przemycali jedzenie. Za szpitalne pomieszczenia robiły sale Collegium i Centrum.

- W roli pielęgniarek wystąpiły dr Izabela Mazanowska z bydgoskiego IPN-u i dr Iwona Markowska z toruńskiego Muzeum Okręgowego - mówi Sebastian Bartkowski z IF UTH.

Film powinien być gotowy jesienią tego roku.

Przypomnijmy, że podczas okupacji, w przedwojennej fabryce smalcu przy ulicy Grudziądzkiej, Niemcy utworzyli obóz przesiedleńczy dla polskich mieszkańców dawnego województwa pomorskiego. Ci, którzy się tam znaleźli, trafiali albo do Generalnej Guberni, albo na cmentarz. Szacuje się, że od 1941 do 1943 roku przez obóz przeszło ponad 20 tysięcy osób. Zmarli spoczywają na Cmentarzu Komunalnym nr 2. Miejsce ich gehenny w zasadzie zniknęło bez śladu. Ceglane budynki fabryki zostały zburzone w latach 90., zostawiono jedynie niewielki fragment muru z tablicą pamiątkową. Te niewielkie miejsce pamięci znajduje się przed dawnym biurowcem Spomaszu, dziś budynkiem Urzędu Miasta Torunia.