Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu niebawem zmieni nazwę i siedzibę

Sara Watrak
Sara Watrak
Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu widziany z lotu ptaka
Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu widziany z lotu ptaka Grzegorz Olkowski
Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu ma zyskać nową nazwę. Nie będzie to Młyn Kultury, jak pierwotnie zapowiadano.

Smaki Kujaw i Pomorza - Sezon 4 odcinek 35:

od 16 lat

Nowa nazwa WOAK-u w Toruniu coraz bliżej. Pracowali nad nią specjaliści

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury działający w Toruniu to ostatnia instytucja w Polsce, funkcjonująca pod taką nazwą. Wszystkie inne WOAK-i przemianowano już na instytuty, centra albo zupełnie nowe instytucje.

- My też chcemy być centrum kultury. Ośrodek kojarzy się niedobrze np. z ośrodkiem zdrowia, instytut z kolei za bardzo naukowo, a dom kultury – zbyt prowincjonalnie. Zostaje więc centrum. Nie możemy być Kujawsko-Pomorskim Centrum Kultury, bo takie działa w Bydgoszczy. Zostaje więc Wojewódzkie Centrum Kultury, ale, żeby się wyróżnić, chcemy nadać nazwę własną, której będziemy używali zamiennie – tłumaczy Łukasz Wudarski, który od 1 września jest dyrektorem WOAK-u.

Zadanie stworzenia nowej nazwy ośrodek zlecił specjalistom - agencji marketingowej. - Stwierdziliśmy, że nam brakuje kompetencji, by wymyślić nazwę, która zostanie na lata – wyjaśnia Łukasz Wudarski. Agencja wskazała siedem propozycji, z których trzy szczególnie spodobały się władzom WOAK-u.

Nowa nazwa musi spełniać kilka warunków:

  • wskazywać na szeroko rozumianą sztukę, czyli to, czym zajmuje się WOAK,
  • pokazywać, że ośrodek ma być instytucją otwartą i dostępną dla każdego,
  • a także… dobrze pozycjonować się w internecie.

- Konsultowaliśmy te trzy nazwy m.in. z zamkniętymi grupami, z seniorami skupionymi wokół WOAK-u, z grupą Ukrainek, będziemy rozmawiać z młodzieżą. Odbyły się też otwarte konsultacje. Potwierdzają się nasze opinie, że nazwa, na którą my najbardziej stawialiśmy, faktycznie budzi najlepsze skojarzenia – mówi Łukasz Wudarski. Nazwy zdradzić jednak nie może.

- Jest to neologizm, tyle mogę powiedzieć. Chcemy, aby z nazwą najpierw zapoznali się urzędnicy, chcemy poznać ich opinie, dlatego w poniedziałek idziemy do Urzędu Marszałkowskiego. Żeby nazwa mogła być wdrożona, musimy najpierw zmienić statut – mówi Łukasz Wudarski.

Wszyscy jednak zgadzają się, że najlepszy moment na zmianę nazwy jest właśnie teraz, przy okazji przeprowadzki.

Pewne jest, że WOAK nie będzie Młynem Kultury, jak mówiono jeszcze kilka miesięcy temu. - Cały budynek nazywa się Młyn Kultury, a mieszczą się tam aż trzy instytucje. Jeśli my zawłaszczylibyśmy nazwę Młyn Kultury, to byłoby nie fair wobec Książnicy Kopernikańskiej i Galerii i Ośrodka Plastycznej Twórczości Dziecka. Odeszliśmy od tego pomysłu – wyjaśnia Łukasz Wudarski.

Polecamy

Kiedy przeprowadzka do nowej siedziby przy Łokietka w Toruniu?

Niestety, do końca roku WOAK nie przeniesie się z ul. Szpitalnej na ul. Łokietka. W tej chwili trwa realizacja mebli do nowej siedziby. Te mają być gotowe do końca stycznia.

- Realnie wierzę, że w lutym jesteśmy w stanie się przeprowadzić - mówi Łukasz Wudarski.

Jak będzie wyglądać nowa siedziba WOAK-u?

W budynku przy Łokietka WOAK będzie dysponować trzema dużymi pomieszczeniami: dwoma salami warsztatowo-multimedialnymi i jedną salą widowiskową z możliwością podzielenia na dwie mniejsze. - Tam będzie można zorganizować spektakl, koncert. Szacujemy, że zmieści się tam 300 osób - mówi Łukasz Wudarski.

W tej chwili największym hamulcem w rozwoju WOAK-u jest problem lokalowy.

- Trudno zrobić koncert, jeżeli możemy wpuścić 40 osób. To przestaje być opłacalne i jest trochę demotywujące. Gdy ruszyliśmy z Dyskusyjnym Klubem Jednego Obrazu, to uczestnicy ledwo się mieścili. Nowa siedziba doda nam sił – uważa Łukasz Wudarski.

Dyrektor z Młynem Kultury wiąże spore nadzieje i liczy na współpracę z Książnicą Kopernikańską i Galerią i Ośrodkiem Plastycznej Twórczości Dziecka.

- Mam nadzieję, że tam powoli zacznie się przenosić instytucjonalna kultura długofalowa. Nie chodzi o kulturę eventową, która na pewno zostanie na starówce, ale kulturę, która będzie tworzyła pewne społeczności np. młodych artystów muzyki, teatru, plastyki czy literatury. Do tego potrzebne jest dobre miejsce i proces. Nie wystarczy jedno wydarzenie. Ale jak stworzymy rozpisane na kilka miesięcy warsztaty, to może się udać. Do tego potrzebna jest dobra siedziba z łatwym dojazdem, z parkingiem i dostępnością – kończy Łukasz Wudarski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska